Załamanie nerwowe...

Dzial poświęcony ogólnie akwariom slodkowodnym.

Moderator: ModTeam

izia
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 2016-04-29, 20:30
Imię: Iza

Załamanie nerwowe...

Post autor: izia » 2016-07-05, 20:14

Byłam ostatnio w sklepie zoologicznym i zobaczyłam tam rodzinkę z małą dziewczynką... Wszystko okej, gdyby nie to co później usłyszałam. Ojciec kupuje dziecku RYBKĘ I AKWARIUM RÓWNOCZEŚNIE, nie ma pojęcia: po pierwsze, co to za ryba a po drugie co ona je. Rozumiem, że może się zapytać co to za ryba, bo nie każdy jest akwarystą, ale żeby myśleć, że można rybkę wpuścić od razu do akwarium po nalaniu wody z kranu?! Co o tym sądzicie? Załamać się można... Żal mi się zrobiło tej rybeńki... ;(

aidi
Przyjaciel forum
Posty: 1100
Rejestracja: 2007-03-24, 13:01
Pojemność akwarium: 50
Imię: Gosia
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Załamanie nerwowe...

Post autor: aidi » 2016-07-05, 23:17

to wszystko zależy od podejścia człowieka, powiem szczerze głupota ludzka często odbiera mi siły i to nie tylko w akwarystyce... czasem się nie chce walczyć z wiatrakami, fakt jak jestem w zoologicznych reaguje na takie sytuacje i tłumacze łopatologicznie dlaczego... ale nawet w zoologicznych których pracownicy mają już moje uznanie widzę, że im się tłumaczyć już nie chce... ile razy można powtarzać, że ryb nie trzyma się w kuli? ile razy można mówić o odstawaniu wody? a co ważniejsze.. w ilu zoologicznych pracuje akwarysta z powołania? tam pracuje pan/pani co ma udawać że wie... mówi ludziom takie kity że włosy stają dęba...ale grunt, że sprzeda bo jego pensja pochodzi z marży sklepu...


kwestia II - rodzice ,,uczący dzieci odpowiedzialności" to było przy króliku akurat (dawne wspomnienie z pracy w zoologicznym), nowobogacka mamusia z tatusiem kupują dziecku królika, tatuś patrzy na króliczki na wybiegi 4m2, mama wybiera 1 i pakują krolika...dalej wybór klatki,
mama: ta za dużo miejsca w pokoju zajmie, ta za droga, ta za duża, ta za duża... o ta iealna (klatka była długości 40 cm szerokości 30, w każdym razie najmniejsza)
tata: nie tej nie wezmę szkoda zwierze męczyć
mama: obiecałeś mu krulika to będzie w klatce siedział

podeszłam i zaczęła się rozmowa, w planie zwierzak synka miał siedzieć w klatce całe życie, ogrnęłam nerwy i wyliczyłam wydatki związane z królikiem (lekko zawyżone) później lekko wjechałam na psychikę - pytanie czy ona chce nauczyć dziecko odpowiedzialności czy znęcania się nad zwierzętami... ostatecznie królik znalazł lepszy dom...

ludzie nie myślą o dobrze zwierząt - kupują bo ja chce, to tylko pies/kot/koń/akwarium dodatek podkreślający ich ego...czasem się zdarza że część zrozumie... ale to rzadkie przypadki

PS. przepraszam za marudzenie ;)

izia
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 2016-04-29, 20:30
Imię: Iza

Re: Załamanie nerwowe...

Post autor: izia » 2016-07-06, 10:05

Dobrze powiedziane...

yenanth
Nowicjusz
Posty: 8
Rejestracja: 2016-09-27, 12:04
Imię: Jan

Re: Załamanie nerwowe...

Post autor: yenanth » 2016-09-27, 12:06

Cóż, nie wszyscy są specjalistami akwarystami i może lepiej.

eldritch1981
Nowicjusz
Posty: 14
Rejestracja: 2016-11-30, 19:28
Imię: Przemo

Re: Załamanie nerwowe...

Post autor: eldritch1981 » 2016-11-30, 20:09

JA nie raz widziałem jak ktoś wpycha w zoologu rodzinie z dzieckiem kulę i bojka albo, o zgrozo - kulę i welona... :(

ODPOWIEDZ