sklepanda.com

Problem z rodzicami/żoną

Moderator: ModTeam

Awatar użytkownika
chudy321
Akwarysta
Posty: 461
Rejestracja: 2008-01-30, 17:16
Pojemność akwarium: 240
Imię: Mateusz
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Problem z rodzicami/żoną

Post autor: chudy321 » 2009-01-22, 19:10

Witam…
Na wstępie chciałem wam przedstawić mój problem… domyślam się że wy też macie takie problemy przynajmniej Ci którzy mieszkają z rodzicami bądź nie są pełnoletni itp…
Może ten artykuł będzie zbędny może jednak komuś się przyda…
Dużo akwarystów ma problem ze swoim zbiornikiem problem polega w tym że ciągle chciało by się więcej i więcej… Wiadomo że każdy chce mieć duży zbiornik, a przynajmniej taki powyżej 200 literków. Nie każdy może sobie pozwolić na taki baniak np. z braku miejsca chociaż to nie jest aż taki ważny powód bo dla chcącego nic trudnego. Drugim powodem tak jak w moim przypadku mogą być rodzice lub żona… Mianowicie mam akwarium 72L zawsze marzyłem o akwarium 240L lub większym. Rodzice, szczególnie mama mówiła że i tak te akwarium jest duże, a pani X trzyma rybki w kuli i też jest im dobrze… Następnym powodem był brak miejsca jak moja mama uważała, „bo takie pudło to zajmie cały pokój”. Krew mnie zalewała jak słyszałem takie głupie powody bo to nie powód. Szukałem odpowiedniej odpowiedzi i w miarę mądrej… Nie chciałem się kłócić bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Trochę pomyślałem i pewnego dnia będąc w mieście na zakupach w towarzystwie mamy i taty zabrałem ich do sklepu zoologicznego pod pretekstem kupienia „pokarmu”… Mama oniemiała gdy zobaczyła akwarium z paletkami, zrobiła dosłownie tak Oo. Dla taty w oko wpadły trochę większe rybki pawiookie… W drodze powrotnej mama zapytała mnie jakiej pojemności było tamte akwarium z paletkami (miało ono 240 litrów), mama powiedziała że w rzeczywistości takie akwarium wcale na takie duże nie wygląda ale te wymiary 120x40x50 „gdzie ty to postawisz?”. Tato co jakiś czas wspominał coś o rybkach jednak mama była nie ugięta. Pewnego dnia dałem dla mamy przeczytać artykuł z forum o zaletach małych i dużych akwari pokazałem jakie ryby można trzymać w małych i dużych… Mama któregoś dnia sama zapytała się ile takie akwarium zaczęło kosztować ile utrzymanie itp. Ja odpowiadałem „służyłem pomocą słowną” . Potem pojawiły się pytania o bojowniki w kulach itp. Ja poprosiłem mamę na chwilę przed komputer i pokazałem jej artykuł dzidka Pt „mit o bojowniku”… Mama po tym artykule zmieniła podejście do akwarystyki i trzymała język za zębami i już do tej pory nie startuje z tekstem o kuli… Wiedziałem że po świętach czeka mnie przeprowadzka żadna poważna po prostu zamiana pokoi z siostrą… Siostra dostała pokój w takim stanie jakim był ja miałem dostać pokój z nowymi meblami itp. Po świętach troszkę pieniążków się nazbierało odmawiało się przyjemności i nazbierałem sumkę za którą mogłem myśleć o jakimś akwarium. Kolejne rozmowy już teraz poważne, mierzenie, projektowanie, oglądanie zdjęć akwariów użytkowników forum. Częściowa pomoc przy doborze obsady… Tata chciał pawiookie ja też ale jednak taki pomysł nie wypalił i wyszła druga wersja która na feriach powinna zamieszkać już w akwarium… Zaczęło się przywieźli meble wszystko poskręcali. Oczywiście była już specjalna szafka na akwarium czekałem tylko na szkło….
Jakiś czas później w moim akwarium (72l Tanganika) zepsuła się grzałka więc ją wymieniłem, niestety trafiłem na wadliwy towar i wszystkie ryby zostały ugotowane podczas nieobecności czego bardzo żałowałem. Wtedy rodzice zadziałali… Dalej nie ma sensu pisać o moich przygodach, bo miałem pomóc tym artykułem innym… Powiem jeszcze tylko tyle że akwarium stoi już w moim nowym pokoju prawie dwa tygodnie, tak jak mówiłem dla chcącego nic trudnego…
Teraz postaram się dać pomysł tym którzy mają żony i są one przeciwne jeszcze jednemu baniakowi lub większej kałuży…
Tutaj moim zdaniem macie łatwiej niż ja ale to chyba zależy od typu kobiety…
Spróbujcie kupić jej jakiś prezent a potem postawić ją przed faktem dokonanym, moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie, trochę pogada i będzie po sprawie, możecie jej pozwolić pomagać sobie przy urządzaniu akwarium. Może i ona odkryje w sobie ducha akwarysty? Nigdy nic nie wiadomo…
Jeśli wasi rodzice podają takie bezsensowne powody to zaproście ich przed komputer i polecam trochę lektury, powinno pomóc, następny etap to sklep zoo wspólne oglądanie akwariów itp… następnie rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy… Powinno pomóc… Jeśli naprawdę nie macie już miejsca na nowy zbiornik to nie nalegajcie bo czasem może dojść do niepotrzebnych kłótni… Zapraszam waszych rodziców także do czytania tego artykułu i z tego miejsca chciałbym poprosić w imieniu wszystkich tych którzy mają taki problem jak ja… Drodzy rodzice akwarystyka to piękne hobby nie jest tanie ale chyba lepsze to niż widok młodzieży która stoi pod blokiem i …. Dalej kochani sami sobie możecie dopowiedzieć… W różnych środowiskach się wychowujemy i różnie możemy skończyć a moim zdaniem lepiej wydać pieniądze na akwarium niż na papieroski i piwko… Jeśli macie problem finansowy i macie jakiś nałóg np. palenie to zachęcam do rzucenia… Będziecie zdrowsi i za jakiś czas będziecie mogli pozwolić sobie na nowy baniak lub inne przyjemności…

Jeśli nikomu nie pomogłem trudno... mam jednak nadzieję że rodzice po takich rozmowach z wami i po przeczytaniu kilku artykułów takich jak ten mój zmienią zdanie na temat dużych akwariów
Jeżeli wydaje Ci sie że wiesz wszystko - masz racje wydaje Ci się

Thierry Henry
Zakręcony forumowicz
Posty: 1568
Rejestracja: 2008-02-01, 02:05
Pojemność akwarium: 160
Imię: dawid
Lokalizacja: Okocim
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: Thierry Henry » 2009-01-22, 23:12

Ja póki nie miałem własnych pieniędzy na akwarium to mogłem o nim pomarzyć. Z tatą miałem łatwo(gdy był młody miał z braćmi 300l w domu). Mama nie chciała się zgodzić bo to rachunki za prąd wzrosną, bo to takie i owakie. Powiedziałem dosyć. Moje młode kupują co chcą a ja zawsze nic nie chciałem. W końcu przekonałem ją i 160l stanęło u mnie w pokoju. Nawet jeżeli by się nie zgodziła to postawiłbym ją przed faktem dokonanym. W końcu 3 tygodnie pracy w mękach i potach oraz zero kontaktu z Polską się opłaciło. Teraz to ja już planuje co będzie następnym celem. :hyhy: Może by tak postawić coś z OW i amazonia. :hyhy:
I Still Haven't Found What I'm Looking For

Awatar użytkownika
chudy321
Akwarysta
Posty: 461
Rejestracja: 2008-01-30, 17:16
Pojemność akwarium: 240
Imię: Mateusz
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: chudy321 » 2009-01-23, 18:48

Bywa i tak... Ja tak samo kase miałem to można było rozmawiać... Ale potem to przed akwarium jest komu posiedzieć a kasy to skąpią... ;]
Jeżeli wydaje Ci sie że wiesz wszystko - masz racje wydaje Ci się

obi wan 16
Stały bywalec
Posty: 244
Rejestracja: 2007-05-26, 23:35
Pojemność akwarium: 0
Imię: Kamil
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: obi wan 16 » 2009-02-25, 19:56

mialem tak samo :D rodzice chcieli miec fajne akwarium ale koszty mialem ponosic JA :D niekiedy mama dala na jakis wiekszy wydatek :D nowa grzałka albo butla CO2. Pozniej schody:/ Doszły wydatki na kompa a w akwa poszedł filter i szafka,wiec teraz zarobione pieniodze idą w kompa i w elektronike,akwa stoi puste:P trzeba sobiej jakos radzic

ziober3
Zainteresowany
Posty: 35
Rejestracja: 2008-04-17, 12:28
Pojemność akwarium: 112
Imię: £ukasz
Nazwisko: Ziober
Lokalizacja: Józefówka
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: ziober3 » 2009-03-04, 15:44

ja miałem podobny problem z rodzicami. więc nazbierałem kilka setek i kupiłem sobie nowiusieńki baniak o pojemności 112l , nowiutką grzałkę, filtr zewnętrzny itp. ale minął jakiś czas i mam teraz piękne akwarium ze stadem neonków, gupików i danio. ojciec mi teraz kupuję to, co mi jest do niego potrzebne. :)

Rybka_5

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: Rybka_5 » 2009-04-05, 10:48

chudy321, a może masz sposób, jak rozwiązać problem z mężem? :hyhy:

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: maol » 2009-04-05, 13:23

Pokazać fajną aranżację uzupełniającą wystrój pokoju? Dać się pobawić techniką?
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

jacekfora
Zainteresowany
Posty: 46
Rejestracja: 2008-05-18, 19:22
Pojemność akwarium: 0
Imię: jacek
Lokalizacja: kozy

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: jacekfora » 2009-04-05, 20:53

Rybka_5 pisze:a może masz sposób, jak rozwiązać problem z mężem?
tylko wymiana na lepszy model. :-)

Awatar użytkownika
KrZyWy
Stały bywalec
Posty: 386
Rejestracja: 2007-07-06, 08:48
Pojemność akwarium: 240
Imię: Kuba
Lokalizacja: Skoczów , Śląskie
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: KrZyWy » 2009-05-08, 22:55

tylko wymiana na lepszy model. :-)
Dokładnie :hyhy:

Ciekawy artykuł, u mnie było łatwo, podczas remontu wpisałem sobie akwarystyka w googlach, z tego powodu, że w knajpie widziałem duży zbiornik i nie mogłem się od niego oderwać. Zgoda była od razu, tyle że większość musiałem zapłacić sam.

Pozdrawiam
Używam TYLKO Pokarmów Firmy

Awatar użytkownika
Morter
Rekin forum
Posty: 2275
Rejestracja: 2007-06-27, 22:53
Pojemność akwarium: 80
Imię: Piotr
Lokalizacja: Rciąż/Wawa
Kontakt:

Re: Problem z rodzicami/żoną

Post autor: Morter » 2009-05-27, 08:37

Rybka_5 pisze:chudy321, a może masz sposób, jak rozwiązać problem z mężem? :hyhy:
Podstawowy sposób to "tak bym chciała mieć akwarium, ale przeraża mnie ta cała elektronika i w ogóle. To takie skomplikowane, boje się, że nie dam sobie rady, ale Ty na pewno byś sobie dał, przecież masz smykałkę do takich rzeczy" pojechać po ambicji :D no i robić wspólnie.
Niektórzy starsi użytkownicy pamiętają może jakie problemy ja miałem, żeby do małego pokoiku wstawić 40l. Ale w końcu udało mi się urobić moją narzeczoną. Cały czas dużo dawałem jej pracować przy akwarium. Opowiadałem o planach itp. Coraz częściej karmiła rybki, opiekowała się nimi. W końcu została sama z akwa na długi czas, i poradziła sobie jakoś. A teraz słyszę czasem - a może byśmy kupili już jakąś rybkę, sama wybrała tło do nowego zbiornika (co prawda inne niz ja chciałem, ale warto czasem iść na ustępstwa - zwłaszcza, że wygląda naprawdę efektownie - było nie było kobiety mają zmysł estetyczny :) ) ostatnio rozmawialiśmy jak uzupełnić naszą obsadę (przenosiny do większego baniaczka) choć jeszcze niektóre zakupy robie za jej plecami, żeby nie wydawać przy niej pieniędzy za dużo, a efekt będzie cieszył oko, więc nie będzie problemu :)
prawda jest taka, że trzeba po prostu rozmawiać. To jest podstawa.
Życie ma cierpki smak, ale ja lubię wytrawne drinki...

strona mojego szwagra fotografa - serdecznie zapraszam - www.kirczuk.pl

ODPOWIEDZ