Powiedzcie jak mam przekonać swoja żone że potrzebne jest większe akwa, obecnie mam 25l i chciałbym mieć 60l mam już miejce na biurku, kompa dam troche dale i wszystko pasuje idealnie, tylko teraz moja żona uparta jak niewiem co tłumacze i nic a jeszcze jedno ostatnio wpuściła do akwa 25l dwa welony no myslałem ze mnie szlak trafi, tłumaczyłem że akwa jest za małe i tak było, u jednej zostały pobgryzane płetyw w druga plywała do góry nogami, jak zdechły to powiedziała że kupi nastepne, ale nic nie moge przetłumaczyć na jej babski rozum że potrzebne jest większe akwa, może ktoś zna babski dialkt

Zaproponuj lekturę poniższego artykułu: http://e-akwarystyka.pl/topics29/3876.htm Powinno pomóc....

pomogło ale musze kupić zato nową komode

hehe miałem ten sam problem i warunek ale za to 128 l stoi

ja się rozpłakałem i mam teraz 240 litrów... polecam metodę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ps. dam to do ciekawostek ;-)

Płakanie skutkuje najlepiej, ale podobno dobre też jest kupienie jakiegoś małego prezenciku lub pozwolenie wybrać jakiejś rybki do akwa. Będzie czuła się wyróżniona :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ja bym najpierw prosil potem nalegal az wreszcie grozil (np. rozwodem) :lol:

Kup baniak i wtargaj go do domu.
Po trzech dniach milczącej pogardy dla nowego akwarium zacznie mięknąć. Wtedy leć do księgarni i kup najładniejszy album z rybkami jaki znajdziesz. Zaraz potem biegnij do kwiaciarni i kup jakiegoś chwasta ( pamiętaj że to ma być kwiat lądowy, lepiej nie przeginać ) No i tak wyposażony idziesz do swojej Ukochanej i zaczynasz kręcić. ( Pomysł z pozwoleniem na wybranie sobie rybki jest niebezpieczny. Kobiety są sprytne i może zażądać ryby kosztującej więcej niż samo akwarium )
A potem żyli długo i szczęśliwie..... aż do pierwszego przecieku :-P


Powodzenia :mrgreen:

przkup ją czymś. Kobiety są przekupne. Sprawdzona metoda, to wspólne zakupy. Jakaś torebka, albo nowa para butów na zbliżająca się wiosnę.

O tak bardzo są przekupne, kupiłem swojej komodę za 335zł a sam wydałem na sprzent 400 zł, wystarczy coś obiecać, jakiś kwitek, ale najlepsze jest to że baby mają świra na punkcie marnowania pieniędzy przez mężów, najlepiej jast zrobić tak. Przynosisz akwa i cały sprzęt i oczywiście żona truje, to wyciągasz młotek i mówisz że jak jej nie pasuje to rozbijesz akwa i wszystko powyżucasz i popuści bo byś zmarnował pieniądze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: To działa :lol: :-P :-P

ej wypraszam sobie, ja taka nie jestem :-( :-( ale kwiatek by sie przydał <żart>

Z tym młotkiem nie najlepszy pomysł.. moja by rozbiła:P

Już mi żal akwarii jak sobie pomyślę, że nie długo będę mieszkał ze swoją dziewczyną..

A może by tak akwa schować do piwnicy:>? hehe byłbym tam częściej niż w domku:P

Jestem ciekaw co by się działo w waszych domach, gdyby żony odwiedziły ten temat na forum. Pewnie akwaria stałyby już w najciemniejszym rogu piwnicy, a nie na środku salonu.

Przykładowe teksty:

kbtor pisze:Wtedy leć do księgarni i kup najładniejszy album z rybkami jaki znajdziesz. Zaraz potem biegnij do kwiaciarni i kup jakiegoś chwasta

Slanter pisze:Ja bym najpierw prosil potem nalegal az wreszcie grozil (np. rozwodem)

croc pisze:przkup ją czymś. Kobiety są przekupne

Dojcek pisze:baby mają świra na punkcie marnowania pieniędzy przez mężów

oskar87 pisze:Już mi żal akwarii jak sobie pomyślę, że nie długo będę mieszkał ze swoją dziewczyną..

Oj byłoby wesoło :mrgreen:

He he, wy to macie problem. Ja kiedy kupiłem moje 112 l i po miesiącu od zalania akwa zaczęło się mojej podobać to padł rozkaz:
"Marcin zbieraj kasę i kupuj minimum 240 l + osprzęt", bo fajne są te akwaria" :mrgreen:

marthinez pisze:He he, wy to macie problem. Ja kiedy kupiłem moje 112 l i po miesiącu od zalania akwa zaczęło się mojej podobać to padł rozkaz:
"Marcin zbieraj kasę i kupuj minimum 240 l + osprzęt", bo fajne są te akwaria" :mrgreen:

:shock: