Kurcze napisałem posta i nie wiem jak to sie stało że go nie ma...ale dobra krótko - Magnez w dół /zaprzestać nawożenia na jakiś czas
Potas w górę co najmniej o 50%
azot na takim poziomie jak jest chyba że zacznie spadać to po tygodniu podnosić
żelazo w górę zdecydowanie do poziomu co najmniej 0,5mg/l
fosfor w górę co najmniej o 50%
CO2 całą dobę
Nie mam patentu na wiedzę absolutną - mogę się mylić - ale ja tak bym próbował korygować nawożenie.

Dzięki za pomoc - ale i tak zacznę (jutro) od zaciemnienia i herbatki ('wcześniej' i 'po' podmiana po 40% jak kiedyś radziłeś), bo wszystko się 'lepi' od zielonych włosków. I będziemy patrzeć.

Łoren, czemu CO2 całą dobę? Żeby zbić parametry wody? Nigdy nie podawałem non stop - nie chce zagazować obsady. Skręcić mocniej (powiedzmy 1 bąbel na 2s?) i zostawić na noc?
Jak wiadomo (z parametrów) strasznie słabo mi się CO2 rozpuszcza w wodzie i łatwo o przyduchę.

Według mnie (nie jestem nieomylny) wahania dobowe ph mogą być czynnikiem pro-glonowym - wynika to z mojego dotychczasowego doświadczenia - być może nie ma to istotnego i zasadniczego znaczenia ale odkąd stosuję w swoim akwarium podawanie CO2 w systemie 24/7 problemów jest znacznie mniej - wiem że to pewnie jeden z wielu czynników które się u mnie zmieniły , bo zmianie uległo nawożenie mikro , nie stosuję już wody RO , poprawiła się filtracja , zastosowałem mega-żyzne podoże (w nim zresztą upatruję co najmniej połowy obecnego sukcesu) i tak jak napisałem wcześniej - ja - właśnie tak próbowałbym korygować nawożenie.
Co do zagazowania obsady - zaczynałem tak samo - powoli i ostrożnie - ustawiałem dozowanie CO2 przez tydzień dziś jest na właściwym poziomie - ktoś zapyta jakim? - a ja odpowiadam zgodnie z prawdą - nie wiem ok 6-7b/s rozpuszczone w reaktorze KH i Ph nie mierzyłem juz bardzo długo więc nawet nie wiem jak to wygląda. Leję kranówkę prosto ze szlaufa i wszystko wygląda świetnie. Nawet mnie ostatnio zaczyna się podobać to moje akwarium co do tej pory raczej się nie zdarzało.

Łoren pisze:Co do zagazowania obsady - zaczynałem tak samo - powoli i ostrożnie - ustawiałem dozowanie CO2 przez tydzień dziś jest na właściwym poziomie - ktoś zapyta jakim? - a ja odpowiadam zgodnie z prawdą - nie wiem ok 6-7b/s rozpuszczone w reaktorze KH i Ph nie mierzyłem juz bardzo długo więc nawet nie wiem jak to wygląda. Leję kranówkę prosto ze szlaufa i wszystko wygląda świetnie. Nawet mnie ostatnio zaczyna się podobać to moje akwarium

To masz zupełnie tak samo jak ja.
Co2 na oko, aby ryby nie popadały, podmiana wody prosto z kranu i jak najmniej ingerencji w zbiornik.
Zauważyłem, że im mniej robię tym lepiej wszystko rośnie.

Tak zrobiłem - skręciłem precyzyjny żeby delikatnie szło. Sprawdzę około 24-tej (o 21 gaśnie światełko) czy wszystko ok. Sądzę że po 3 godzinach rybki już powinny na nadmiar CO2 zareagować, co?

No po 3 godzinach może się już coś zacząć dziać (zwłaszcza bardziej delikatne ryby powinny reagować - pływać wyżej niż zwykle lub przy samej tafli).

Łoren, jest lepiej z roślinami. Zaczęły rosnąć i mają sporo liści - szczególnie nadwódka. Ludwigia jeszcze kuleje ale chyba jest lepiej.
Wiadomo ze glony jeszcze nie odpuszczają (za wcześnie) i tu moje pytanko:

Co robić z całymi zaglonionymi liśćmi? Usuwać? Musiałbym całą ludwigię wyskubać ze starych liści. Usunąć tego nie idzie, bo pokrywa te liście dosłownie dywan. Takie nitki 1-2 cm. ???

Ludwigia w dobrych warunkach ( a takie chyba udało Ci sie stworzyć ) rośnie w zastraszającym tempie - proponuję - jeśli glonów nie przybywa - ściąć szczyty te które nie są zagonione, dolną część wyrzucić i zrobić nowe nasadzenie - to samo z innymi roślinami - z tym ze nie wszystkimi na raz.

Tak zrobiłem (odciąłem od dołu i zasadziłem od nowa) ale z nadwódką. Sęk w tym, że ludwigia ma już gołe łodygi a u góry po jednej lub dwie świeże malutkie gałązki z nowymi liśćmi. Te wcześniej przycięte gałązki ludwigii (takie po 10 cm) siedzą w podłożu i nie mogą się rozbujać. Tzn. widać że rosną (świeże liście) ale to jeszcze nie ta szybkość.
Jedynie moczarka przycięta od dołu razem z nadwódką wystrzeliła jak głupia i rośnie pięknie.
Co do glonów to niestety raczej ich nie ubywa. Te krótkie nitki (które pokrywały liście takim dywanikiem) wydłużyły się miejscami i mają po 1-1,5 cm.
Na dnie jest masakra - całe w wacie.
Ale czekam i obserwuje - może ta zmiana nawożenia w końcu będzie dobra.

Fotka z 30.09 (dzień 'skrócenia' nadwódki i moczarki)


Fotka z dziś:


No i glony - mam wrażenie że im więcej podaję nawozów tym lepiej rosną


ps. Czy pisząc o zwiększeniu fosforu o 50% miałeś na myśli dawkę czy ilość w wodzie? Bo podaje już 20 ml dziennie (+3.78 mg/l tydzień) i nadal wynik testu stoi na 1.0.

ps2. muszę zwiększyć częstotliwość podmian (co 4 dni), bo z związku z tym odpadaniem liści strasznie szybko robi się syf w akwarium. To chyba nie przeszkadza?

Dodam jeszcze to że od ponownego posadzenia nadwódki minęło 8 dni i mimo że rośnie, coś dziwnego robi się z łodygami. Niektóre robią się od podłoża brązowe, miękkie i się rozpadają (mimo że roślina się ukorzeniła).

Na fotce wygląda to tak:



Jakiś brak?

Zrobiłbym zaciemnienie 3 doby potem duża podmiana i nawożenie. Rośliny nowo posadzone nie będą przyrastać natychmiastowo - potrzebują kilku dni na ukorzenienie. jeśli masz możliwość to usuń mechanicznie cześć glonów - tak dużo jak się da.

Miałem jutro podmiankę zrobić. Przed zaciemnieniem warto? Potem walić od razu pełne dawki przez Ciebie polecane?

Mozesz podmianę zrobić i zaciemnić - po zaciemnieniu kolejna podmiana. W trakcie zaciemnienia stosowałem zwiększoną dawkę carbo x3 , wywar z zielonej herbaty ,
Coś mi nie bardzo pasują te twoje testy na PO4 - spróbuj w jakimś naczyniu do wody jakiej używasz dodać trochę nawozu i zrób test po godzinie - może cos z testem nie tak ,bo glony które masz występują zazwyczaj przy zachwianych proporcjach azotu do fosforu . Poza tym - tych roślin to masz niewiele i nie wiem czy pełne dawki nawozowe są dobrym pomysłem - dawki są przewidziane do akwarium roślinnego gdzie zasadzone jest co najmniej 70% powierzchni dna - a u Ciebie jest spore przerzedzenie a cześć roślin wolno-rosnących.
Albo dosadzić cokolwiek roślin w miarę szybko-rosnących , albo zmienić nawożenie na 1/2-1/3 dawki ze zwiekszoną ilością carbo...Strasznie jakieś sterylne to Twoje akwarium - nie wiem dlaczego odnoszę takie wrażenie.
Możesz zrobić jeszcze taki eksperyment - utnij dwie gałązki ludwigii takie najbardziej zaglonione zrób roztwór kwasku cytrynowego 20g/4litry wody , włóż rośliny na 2 godziny i posadź - zobaczymy czy przeżyją - ludwigia jest wrażliwa na kwasek ale może tak delikatny roztwór nic jej nie zrobi a glony padną na pewno.

Co do zaciemnienia to robiłem je jakieś trzy tygodnie temu (z wywarem z herbatki). Nie podawałem carbo ale poza 'złożeniem się' roślin glony jakoś tego nie odczuły - prawie ich nie ubyło. Nie rozumiem tego bo kiedy robiłem zaciemnienie pierwszy raz zadziałało na nie świetnie.
Co do testu w wodzie kranowej to zrobię - tyle że nie wiem ile tego lać na ile wody. Chodzi tylko o to czy zabarwi się woda w fiolce testowej?
Roślin zamówiłem (12 sztuk ludwigii) już wczoraj - ta moja nie wygląda najlepiej.
Nie wiem Robercie co masz na myśli że baniak jest sterylny - jest w nim okropny syf. Filtracja nie daje rady (dziś zamówiłem do niego kubeł).
Próbę z kwaskiem zrobię ale już może po zaciemnieniu. No chyba że ono przyniesie właściwe efekty.