leczenie w zbiorniku ogólnym
: 2010-09-12, 00:04
w dziale"ryby" jest mój post na temat "obrażonych" bocji wspaniałych.
Dziś chyba wyszło szydło z worka... tzn. w dalszym ciągu nie wiem co im jest, czy w ogóle coś, bo ich nie widuję - gdy widzą kogoś przed szybą akwarium po prostu nie wychodzą z kryjówki.
ALE: dziś zauważyłam, że dwie z czterech kosiarek pływają po akwa jak oszalałe, ocierają się o wszystko i praktycznie są bezbarwne. Nie widziałam żadnych innych zmian skórnych, odchodów tym bardziej nie bo rybki chowają się między roślinami. U dwóch pozostałych zachowanie jest normalne, ale zaczyna "ubywać" bocznego paska.
Próby odłowienia rybek spełzły na niczym - tworząc liczne kryjówki dla bocji uniemożliwiłam sobie wyjęcie ryb.
W tej sytuacji, podejrzewając ospę lub pleśniawkę, zdecydowałam się na wlanie zieleni malachitowej i błękitu metylenowego do akwa ogólnego, ponadto podniosłam temp. do ok 27st. Powody są dwa: nie umiem wyłowić ryb bez usunięcia roślin i korzeni, a po drugie stwierdziłam, ze zachowanie bocji może wskazywać na to, ze też zachorowały. Czy moje rozumowanie jest słuszne?
Ponadto, w kwarantannie pływają mi akurat ledwo kupione brzanki różowe, bo jestem w trakcie zarybiania zbiornika. Nie mam już kolejnego sprzętu na założenie drugiej kwarantanny i nie zamierzam już kupować bo zwyczajnie brakuje mi kasy.
O zbiorniku: 200 l, podłoże - żwirek, dużo roślin, filtr tetra ex 700 i fan filter 3, podmiany ok 40l co tydzień. Obsada - 5 bocji i 4 kosiarki.
Temperatura ma generalnie 24st, ale gdy zaczęły się chłodne dni nie zauważyłam, ze grzałka padła i prawdopodobnie przez kilka dni temp. utrzymywała się na poziomie ok 20-21 st.
Dziś chyba wyszło szydło z worka... tzn. w dalszym ciągu nie wiem co im jest, czy w ogóle coś, bo ich nie widuję - gdy widzą kogoś przed szybą akwarium po prostu nie wychodzą z kryjówki.
ALE: dziś zauważyłam, że dwie z czterech kosiarek pływają po akwa jak oszalałe, ocierają się o wszystko i praktycznie są bezbarwne. Nie widziałam żadnych innych zmian skórnych, odchodów tym bardziej nie bo rybki chowają się między roślinami. U dwóch pozostałych zachowanie jest normalne, ale zaczyna "ubywać" bocznego paska.
Próby odłowienia rybek spełzły na niczym - tworząc liczne kryjówki dla bocji uniemożliwiłam sobie wyjęcie ryb.
W tej sytuacji, podejrzewając ospę lub pleśniawkę, zdecydowałam się na wlanie zieleni malachitowej i błękitu metylenowego do akwa ogólnego, ponadto podniosłam temp. do ok 27st. Powody są dwa: nie umiem wyłowić ryb bez usunięcia roślin i korzeni, a po drugie stwierdziłam, ze zachowanie bocji może wskazywać na to, ze też zachorowały. Czy moje rozumowanie jest słuszne?
Ponadto, w kwarantannie pływają mi akurat ledwo kupione brzanki różowe, bo jestem w trakcie zarybiania zbiornika. Nie mam już kolejnego sprzętu na założenie drugiej kwarantanny i nie zamierzam już kupować bo zwyczajnie brakuje mi kasy.
O zbiorniku: 200 l, podłoże - żwirek, dużo roślin, filtr tetra ex 700 i fan filter 3, podmiany ok 40l co tydzień. Obsada - 5 bocji i 4 kosiarki.
Temperatura ma generalnie 24st, ale gdy zaczęły się chłodne dni nie zauważyłam, ze grzałka padła i prawdopodobnie przez kilka dni temp. utrzymywała się na poziomie ok 20-21 st.