Strona 1 z 1

chore brzanki

: 2007-06-07, 20:07
autor: brzanka
Witam,
jestem nowym użytkownikiem na tym forum. Mam wielką prośbę, może ktoś z Państwa potrafi zidentyfikować chorobę u tych ryb? Z góry dziękuję za pomoc.








Obrazek Obrazek Obrazek

Re: chore brzanki

: 2007-06-07, 21:44
autor: Ebi
Mi to wygląda na pleśniawkę.

Re: chore brzanki

: 2007-06-07, 22:44
autor: oleq_30
jak dla mnie to bedzie plesniawka , choc watpie czy uda ci sie je uratowac juz dosc sporo za zaatakowane. jesli masz inne w akwarium odizoluj te chore

Re: chore brzanki

: 2007-06-08, 00:07
autor: kasia2005
a ja uważam że to nie pleśniawka tylko glonogrzybica
widoczne na zdjęciach trudności z zachowaniem równowagi wskazują na tę właśnie chorobę

poszukaj na forum i w necie zdjęć i porównaj z wyglądem Twoich ryb znajdziesz tutaj także info jak leczyć ryby ale jak przedmówca wspominał : oddziel chore osobniki ( choć w tym stadium choroby nie wiem w zasadzie czy nie lepiej leczyć całej obsady ) i niestety jak oleq_30 nie wróżę powodzenia w leczeniu

Re: chore brzanki

: 2007-06-08, 14:01
autor: D4ni3l
ojej! strasznie one wygladaja. ja bym kupil nowe ze wzgledu na to, ze brzanki to tanie rybki. na lekarstwa stracisz wiecej..

Re: chore brzanki

: 2007-06-08, 17:03
autor: oleq_30
tak a propo jak udało ci się rybki do takiego stanu doprowadzić ?

Re: chore brzanki

: 2007-06-08, 22:46
autor: brzanka
Dziękuję za porady; niestety większość ludzi z którymi się kontaktowałam wykluczało zwykłą pleśniawkę. Na razie rybki zostały wykąpane w roztworze nadmanganianu potasu i przerzucone do innego zbiornika. Odpadły te białe kawałki z oczu.

To jest jakieś straszne paskudztwo. Nigdy nie miałam problemów z rybami. Mam 100 litrowe akwarium - obsada skromna - 6 brzanek, 2 gurami (kiryski ze względu na dość intensywne wycieranie przerzuciłam do innego 30-litrowego zbiornika).
Cała sprawa z tą chorobą zaczęła się prawie rok temu. Znajomi uszczęśliwili mnie prezentem w postaci trzech wielkopłetwów (oczywiście ze sklepu typu moloch). Wtedy w akwarium były jeszcze 4 dorosłe skalary. W ciągu tygodnia straciłam prawie całą obsadę. Co najdziwniejsze, proszę mi wierzyć, ryby praktycznie na 1-2 dni przed dość gwałtownym zgonem zaczynały być osowiałe, dzień przed śmiercią dostały lekkich szarych obwódek na płetwach (oczy były czyste). Nad ranem martwe ryby, gdy próbowałam je wyłowić ze zbiornika, praktycznie rozpadały się na kawałki. Mi przypomina to coś w rodzaju trądu. Znajomy stwierdził, że do tej pory nie spotkał się z czymś takim, że to "jakaś masakra". Wtedy z całej obsady przeżyły tylko te dwie gurami, które są do dzisiaj. Po urządzeniu na nowo zbiornika, po kilku kąpiech profilaktycznych (gurami jako jedyne nie wykazywały rzadnych objawów chorobowych) dokupiliśmy 6 brzanek i przez kilka miesięcy znowu był spokój. I w tym tygodniu znowu się zaczęło - zaatakowało wszystkie brzanki - te białe kłęby na oczach powstały w ciągu kilku godzin (wtedy ryby nie miały zaatakowanych oczu tylko krawędzie płetw). Oczywiście z gurami wszystko jest w porządku - mają apetyt, pływają po całym zbiorniku. Te białe naloty nie sa takie typowe lekko-watowate. To białe grudy - jedna, która odpadła od oka brzanki jest lekko-twarda. Czy jest możliwe, że te dwie gurami są nosicielami tego paskudztwa? Podobno ryby w dużych sklepach często pochodzą z importu i w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej chorób, z którymi nasza akwarystyka nie miała do tej pory do czynienia.