Woda: kranowa z własnego ujęcia (twarda), ale nie znam wartości poszczególnych parametrów.
Temperatura w akwarium zawiera się między 24 (noc), a 26st.C (dzień)
wyposażenie:
oświetlenie - żarówka energooszczędna Osram 8W(=41W)
filtr - wewnętrzny (Aquael FAN-mini), wydajność 200l/h
Grzałka - Aquael AQ-100
Obsada zbiornika:
Rybki(i inne stworzenia) - samiec bojownika i dwie samice
Rośliny - Lilaeopsis novae-zelandiae, Lysimachia nummularia, Anubias nana
problemy:
Zakupiłem w sklepie dwie samiczki bojownika, obje z tego samego zbiornika. Po dwóch dniach zauważyłem, że u jednej z nich pojawiły się na głowie białe plamki. Od razu zabrałem ją ze swojego akwarium na kwarantannę. Początkowo podejrzewałem pleśniawkę i przyznam, że próbowałem wyleczyć rybę lekami na pleśń. Efektów jednak nie widać, plamki nadal są, a w słoiczku w którym trzymam rybkę (podmieniam jej codziennie wodę zaczerpując nieco z akwarium) pojawiły się białe... zawiesiny(?), nie przypominające ani łuski, ani odchodów. Rybka poza tym wygląda normalnie, je, reaguje żywo na podpływające ryby, nie ma przyspieszonych ruchów płyt skrzeli, nie ma posklejanych ani postrzępionych płetw, nie widziałem żeby ocierała się o jakieś przedmioty czy częściej przebywała w okolicach filtra.
Sam już nie wiem co jej może być, bo żaden opis nie pasuje, a przyznaję się, że w chwili obecnej jest trzymana w kiepskich warunkach i chciałbym jak najszybciej ją wpuścić z powrotem do akwarium.
P.S. Zastanawiają mnie też pokrywy skrzeli, tak jakby nie było na nich łusek, chociaż druga samica wygląda podobnie :/ .
EDIT: Dziękuję za odpowiedzi, samica już się wygrzewa w ciepłej wodzie, czekam na efekty
