Większość mojej pierwszej obsady już na tamtym świecie :(
: 2008-03-31, 14:12
Witam!
Tym razem z przykrą wiadomością. Większość mojej obsady wymienionej na dole sukcesywnie w trakcie weekendu padła. Aż bałem się wracać z pracy i zaglądać do akwarium. Na szczęście wczoraj wieczorem rybkom, które zostały, zaczęło się dziać lepiej (tak myślę), ale po kolei...
1. Najpierw coś dziwnego działo się z jedną gupiczką, która, jak już wcześniej pisałem, dziwnie się zachowywała. Nie miała żadnych poważnych objawów zewnętrznych, typu wysypka, braki łusek, wydęty brzuch itp. Natomiast po odchodach i lekkim wyblaknięciu rybki wywnioskowałem, że ryba zapalenie przewodu pokarmowego, postanowiłem ją więc przegłodzić. Myślę, że przyczyną była za duża ilość pokarmu mrożonego, który podawałem - już odstawiony, a suchy urozmaicony (TetraMin, Sera flora, Aquarian). Za radą znajomego posoliłem wodę w akwarium solą akwarystyczną.
2. Póki akwarium młode, postanowiłem jeszcze trochę popracować nad "aranżacją wnętrza", więc w środę kupiłem trochę żwiru (wygotowałem, wypłukałem), spuściłem wiadro wody (jak do zwykłej podmiany) i zacząłem działania w środku. Wyjąłem rośliny, zdjąłem stary filtr (bo kupiłem nowy, o którym pisałem - Tetratec EX600), dosypałem żwiru, posadziłem rośliny. Nowy filtr cały czas pracował. Mimo wszystko wznieciło się sporo syfu w akwarium. Oczywiście przez głupotę ryb nie odłowiłem. Po zabiegu woda się w kilka godzin wyklarowała.
3. Po tym dziwnie zaczęły się zachowywać otoski. Były kompletnie nieruchawe. Potrafiły przez kilka godzin siedzieć bez ruchu. Ich oddech jakby zwolnił, zaczęły przebywać bliżej powierzchni wody. Gupiki podobnie. Pochowane po kątach przy powierzchni. Ewentualnie niektóre "siedziały" na dnie. Myślałem, że to stres i im po jakimś czasie przejdzie.
4. W piątek rano zauważyłem, że gupiczka, która była chora jeszcze przed zmianami w akwarium zdechła. Odłowiłem i poszedłem do pracy. Wieczorem po powrocie Zastałem w akwarium cztery (wszystkie) martwe otoski. Nosiły na powierzchni ciała ślady krwi. Nie wiem od czego. Do tego w nocy padł samiec gupika.
5. W sobotę po pracy gdy zajrzałem do akwarium zauważyłem ledwo żywą gupiczkę (drugą). Widać, że nie miała szans na wyjście, więc postanowiłem jej nieco pomóc, żeby się nie męczyła... W międzyczasie padło kilka małych gupiczków.
6. W niedzielę po pracy ryby, które zostały (samiec gupika i trzy małe) zaczęły jakby nabierać życia, ale nie chciały jeść, troszkę dziwnie pływały (ryba tak jakby ciągnęła tyłek po ziemi - płynie poziomo, a ciało jest pod kątem 45stopni skierowane ku górze).
7. Dzisiaj rybki nadal nie chcą jeść. Próbuję je karmić malutkimi ilościami różnych pokarmów na próbę (przed całym incydentem te pokramy jadły), podpływają, biorą do pyszczków, ale zaraz wypluwają i odpływają. Rybki ciągle coś skupią przy podłożu, więc wnoszę, że są głodne. Dorosły gupik często pływa jak wariat przy przedniej szybie.
Tak ta historia wygląda. Wszystkie objawy to apatia, pływanie przy samej powierzchni bądź siedzenie na dnie. Chciałem tylko, żeby ktoś potwierdził, że to co się stało było wynikiem mojej głupoty, a nie choroby panującej w akwarium. Chciałbym teraz kupić jakieś ryby, ale nie wiem czy nie muszę zdezynfekować akwarium? Czy to normalne, że ryby w takich wypadkach nie jedzą? Jednym słowem - co dalej?
Umieściłem ten post w tym dziale, bo lepszego znaleźć nie mogłem. Proponuję otworzyć nowy dział o nazwie "Głupoty czynione przez początkujących - ku przestrodze". Teraz przynajmniej wiem, że czegoś takiego nigdy więcej nie zrobię... Dzięki za rady.
Pozdrawiam
Tym razem z przykrą wiadomością. Większość mojej obsady wymienionej na dole sukcesywnie w trakcie weekendu padła. Aż bałem się wracać z pracy i zaglądać do akwarium. Na szczęście wczoraj wieczorem rybkom, które zostały, zaczęło się dziać lepiej (tak myślę), ale po kolei...
1. Najpierw coś dziwnego działo się z jedną gupiczką, która, jak już wcześniej pisałem, dziwnie się zachowywała. Nie miała żadnych poważnych objawów zewnętrznych, typu wysypka, braki łusek, wydęty brzuch itp. Natomiast po odchodach i lekkim wyblaknięciu rybki wywnioskowałem, że ryba zapalenie przewodu pokarmowego, postanowiłem ją więc przegłodzić. Myślę, że przyczyną była za duża ilość pokarmu mrożonego, który podawałem - już odstawiony, a suchy urozmaicony (TetraMin, Sera flora, Aquarian). Za radą znajomego posoliłem wodę w akwarium solą akwarystyczną.
2. Póki akwarium młode, postanowiłem jeszcze trochę popracować nad "aranżacją wnętrza", więc w środę kupiłem trochę żwiru (wygotowałem, wypłukałem), spuściłem wiadro wody (jak do zwykłej podmiany) i zacząłem działania w środku. Wyjąłem rośliny, zdjąłem stary filtr (bo kupiłem nowy, o którym pisałem - Tetratec EX600), dosypałem żwiru, posadziłem rośliny. Nowy filtr cały czas pracował. Mimo wszystko wznieciło się sporo syfu w akwarium. Oczywiście przez głupotę ryb nie odłowiłem. Po zabiegu woda się w kilka godzin wyklarowała.
3. Po tym dziwnie zaczęły się zachowywać otoski. Były kompletnie nieruchawe. Potrafiły przez kilka godzin siedzieć bez ruchu. Ich oddech jakby zwolnił, zaczęły przebywać bliżej powierzchni wody. Gupiki podobnie. Pochowane po kątach przy powierzchni. Ewentualnie niektóre "siedziały" na dnie. Myślałem, że to stres i im po jakimś czasie przejdzie.
4. W piątek rano zauważyłem, że gupiczka, która była chora jeszcze przed zmianami w akwarium zdechła. Odłowiłem i poszedłem do pracy. Wieczorem po powrocie Zastałem w akwarium cztery (wszystkie) martwe otoski. Nosiły na powierzchni ciała ślady krwi. Nie wiem od czego. Do tego w nocy padł samiec gupika.
5. W sobotę po pracy gdy zajrzałem do akwarium zauważyłem ledwo żywą gupiczkę (drugą). Widać, że nie miała szans na wyjście, więc postanowiłem jej nieco pomóc, żeby się nie męczyła... W międzyczasie padło kilka małych gupiczków.
6. W niedzielę po pracy ryby, które zostały (samiec gupika i trzy małe) zaczęły jakby nabierać życia, ale nie chciały jeść, troszkę dziwnie pływały (ryba tak jakby ciągnęła tyłek po ziemi - płynie poziomo, a ciało jest pod kątem 45stopni skierowane ku górze).
7. Dzisiaj rybki nadal nie chcą jeść. Próbuję je karmić malutkimi ilościami różnych pokarmów na próbę (przed całym incydentem te pokramy jadły), podpływają, biorą do pyszczków, ale zaraz wypluwają i odpływają. Rybki ciągle coś skupią przy podłożu, więc wnoszę, że są głodne. Dorosły gupik często pływa jak wariat przy przedniej szybie.
Tak ta historia wygląda. Wszystkie objawy to apatia, pływanie przy samej powierzchni bądź siedzenie na dnie. Chciałem tylko, żeby ktoś potwierdził, że to co się stało było wynikiem mojej głupoty, a nie choroby panującej w akwarium. Chciałbym teraz kupić jakieś ryby, ale nie wiem czy nie muszę zdezynfekować akwarium? Czy to normalne, że ryby w takich wypadkach nie jedzą? Jednym słowem - co dalej?
Umieściłem ten post w tym dziale, bo lepszego znaleźć nie mogłem. Proponuję otworzyć nowy dział o nazwie "Głupoty czynione przez początkujących - ku przestrodze". Teraz przynajmniej wiem, że czegoś takiego nigdy więcej nie zrobię... Dzięki za rady.
Pozdrawiam