[40] Tanganika
: 2010-11-18, 09:27
zbiornik
50x40x20 minus 4 litry na filtr
Panel filtracyjny wklejony w akwarium, z białej plexi.
W środku cztery komory na wkłady ( wata, ceramika, gąbka ) i jako pompa, filtr wewnętrzny aquael fan mikro.
Grzałka elite z termostatem, ale chyba ją oddam, bo coś nie tak działa jak bym sobie życzył.
Niestety nie mogłem dostać nic lepszego tej wielkości.
Oświetlenie to diody w listwie. Zbiornik jest otwarty, w ciągu dnia oświetlany światłem dziennym, zbiornik stoi przy oknie.
Akwarium zarasta glonami na szybach, ale nie przejmuję się tym i co tydzień wycieram to gąbką.
Pływa tam sześć muszlowców wielopręgich z licznym potomstwem ( akurat to nie było planowane )
Poza rybami jest jeszcze gromadka świderków i pewna liczba zatoczków.
Z roślin to jest tylko kryptokoryna, bo w ogólnym akwarium nie było dla niej miejsca, oraz gdzieś na kamieniu kilka szczepek anubiasa.
Podłoże to zwykły piach z zoologa.
Woda podmieniana raz w tygodniu, tak około 5-10 litrów.
Zachowanie ryb jest fascynujące. Zbiornik jest umeblowany według gustu ryb. Jakiekolwiek układanie podłoża jest bezcelowe. Muszlowce z zapamiętaniem kopią dziury i usypują góry. Wszelkie kamienie i tym podobne muszą być tak układane, aby po podkopaniu nie doprowadziły do zniszczenia akwarium.
Ryby dobrały się w jakiś dziwny sposób. Jest jeden harem, jedna para i jedna samotna ryba. Ta jedna para jest najskuteczniejsza w wychowie młodych. W haremie jest mniej potomstwa, a dorosłe się dość często kłócą. Samotnik czasami podgląda sąsiadów, ale unika kontaktów z innymi.
Ryby trzymają się blisko gniazd i nie widziałem żeby się oddaliły dalej niż na 10cm od swoich muszli.
¼ akwarium jest zupełnie pusta, służy jako skład piasku i właśnie tam wsadzona jest kryptokoryna.
Musiałem usunąć trochę piasku, bo te z haremu szybciej zasypywały sąsiadów, niż tamci byli w stanie się odkopać.
Karmie je wszelkimi rodzajami płatków i granuli, oraz jakimś mięsnym badziewiem w saszetkach.
Największy narybek ma coś koło miesiąca i ma około 1cm.
Obecnie największą bolączką jest dostęp do muszli. Mam ich zdecydowanie zbyt mało. Z czasem pojawi się problem dorastającej młodzieży. Niestety złowienie muszlowca jest praktycznie niemożliwe, a wydłubywanie ich z muszli to istny koszmar.
50x40x20 minus 4 litry na filtr
Panel filtracyjny wklejony w akwarium, z białej plexi.
W środku cztery komory na wkłady ( wata, ceramika, gąbka ) i jako pompa, filtr wewnętrzny aquael fan mikro.
Grzałka elite z termostatem, ale chyba ją oddam, bo coś nie tak działa jak bym sobie życzył.
Niestety nie mogłem dostać nic lepszego tej wielkości.
Oświetlenie to diody w listwie. Zbiornik jest otwarty, w ciągu dnia oświetlany światłem dziennym, zbiornik stoi przy oknie.
Akwarium zarasta glonami na szybach, ale nie przejmuję się tym i co tydzień wycieram to gąbką.
Pływa tam sześć muszlowców wielopręgich z licznym potomstwem ( akurat to nie było planowane )
Poza rybami jest jeszcze gromadka świderków i pewna liczba zatoczków.
Z roślin to jest tylko kryptokoryna, bo w ogólnym akwarium nie było dla niej miejsca, oraz gdzieś na kamieniu kilka szczepek anubiasa.
Podłoże to zwykły piach z zoologa.
Woda podmieniana raz w tygodniu, tak około 5-10 litrów.
Zachowanie ryb jest fascynujące. Zbiornik jest umeblowany według gustu ryb. Jakiekolwiek układanie podłoża jest bezcelowe. Muszlowce z zapamiętaniem kopią dziury i usypują góry. Wszelkie kamienie i tym podobne muszą być tak układane, aby po podkopaniu nie doprowadziły do zniszczenia akwarium.
Ryby dobrały się w jakiś dziwny sposób. Jest jeden harem, jedna para i jedna samotna ryba. Ta jedna para jest najskuteczniejsza w wychowie młodych. W haremie jest mniej potomstwa, a dorosłe się dość często kłócą. Samotnik czasami podgląda sąsiadów, ale unika kontaktów z innymi.
Ryby trzymają się blisko gniazd i nie widziałem żeby się oddaliły dalej niż na 10cm od swoich muszli.
¼ akwarium jest zupełnie pusta, służy jako skład piasku i właśnie tam wsadzona jest kryptokoryna.
Musiałem usunąć trochę piasku, bo te z haremu szybciej zasypywały sąsiadów, niż tamci byli w stanie się odkopać.
Karmie je wszelkimi rodzajami płatków i granuli, oraz jakimś mięsnym badziewiem w saszetkach.
Największy narybek ma coś koło miesiąca i ma około 1cm.
Obecnie największą bolączką jest dostęp do muszli. Mam ich zdecydowanie zbyt mało. Z czasem pojawi się problem dorastającej młodzieży. Niestety złowienie muszlowca jest praktycznie niemożliwe, a wydłubywanie ich z muszli to istny koszmar.