Witam, witam, witam!
: 2007-08-16, 15:13
Witam zatem
Miło znaleźć ciekawe forum o ciekawej tematyce. Pozdrawiam wszystkich zapalonych bardziej i mniej akwarystów i nie tylko.
Swoją przygodę z akwarium rozpocząłem w wieku bodajże 12 lat, czyli juz doś dawnop temu... miałem wtedy 112 litrowe akwarium z czasów, kiedy to moi rodzice założyli je kilka lat wcześniej. Jakoś tak się potem złożyło, że akwarium rozdiców przestało po kilku latach istnieć.
No i mnie się później zachciało... Okazało się, że akwarium cieknie. A było to akwarium klejone. I zaczęlo się wielkie kombinowanie, jak by tu akwarium uszczelnić. Pamiętać musimy, iż było to ciężkie czasy kryzysu połowy lat 80... w końcu po wielu proóbach pani ze sklepu zoologicznego załatwiła mi CAŁĄ TUBKĘ KLEJU! ALeż byłem szczęśliwy...
No i tak to zaczęło działać... co pamiętam jeszcze doskonale, to fakt, iż nieświadom tego co robię, poszukując termostatu i porządkując stare graty akwariowe termostat wywaliłem do śmieci, sądząc, że to zepsuta grzałka bez piasku. W końcu nikt mi o tym nie powiedział, jak ten termostat wygląda. A w książkach pokazywali inne ;)
Do pełni szczęścia jeszcze doprawiłem sobie grzałkę rozgrzewając ją na sucho i wkłądając następnie do wody. PYK! I po grzałce.
W końcu akwarum ruszyło i miało się całkiem dobrze. Szyba, którą było przykryte, stała się ulubionym miejscem przebywania kotów, bo zawsze można było próbować, czy łapa aby się w szparę nie zmieści i nie capnie się fisza jakiegoś.
Widząc dziesiejsze wyposażenie akwariów aż śmiech człowieka ogarnia, jak się męczył z buczącym a nie pompującym buczkiem, plastikowymi zaworkami, szklanym filtrem zewnętrznym...
Do dziś pamętam, że głównym elementem wystroju była zatopiona brygantyna - taki model redukcyjny. O dziwo, farba, którą była pomalowana nie zaszkodziła rybom! Dziś się dziwię, wtedy to było takie normalne.
Największe sukcesy hodowalne natenczas to zatrzesęnie glonojadów, które uwielbiały znosic ikrę w takich miniaturowych amforach czy dzbanach z maminej kolekcji... siedziały i wejścia i wachlowały płetwami.
Akwarium było i było, potem poszedłemna studia i zajmowałem się nim rzadko. Jednak nadal woda trwałą czyściutka, ryby pływały szczęśliwe a ja co jakis czas dokonywałem niezbędnych operacyj.
Aż przyszedł lipiec 1997. A w lipcu była powódź. Ponieważ miałem natenczas dosłownie Odrę w domu, wszystkie rybki odpłynęły w siną dal. Po kilku dniach ktoś zachachmęcił mi akwarium sprzed domu. Kurcze, wszystko tam stało (no bo i gdzie miało stać?) a tylko akwarium mi ukradli.
Po dziesięciu latach żona kupiła mi akwarium. Śliczne, nowe, narożne, 217 litrowe. Zaczyna się coś w nim dziać, ryby pływają, rośliny rosną albo i nie, filtr - szkoda słów.
Kupiłem jako nowy na allegro unifilter 1000UV Aquael. Po miesięcu go wymieniłem jako wadliwy, ale i ten nowy jakoś nie bardzo chce filtrować... Ogólnie go nie polecam. Teraz zbieram na kubełkowy.
A propos - jaki kubełkowy dobry a nie drogi jak eheim warto kupić? WIem, offtopic, ale tak pytam...
No więc witam, mam nadzieję, że miło będzie ;)
Życzę wszystkim zdrowych ryb, wspaniałych rośłin i duużej kasy na to wszystko, co chcecie mieć w swoim akwarium ciekawego...
Miło znaleźć ciekawe forum o ciekawej tematyce. Pozdrawiam wszystkich zapalonych bardziej i mniej akwarystów i nie tylko.
Swoją przygodę z akwarium rozpocząłem w wieku bodajże 12 lat, czyli juz doś dawnop temu... miałem wtedy 112 litrowe akwarium z czasów, kiedy to moi rodzice założyli je kilka lat wcześniej. Jakoś tak się potem złożyło, że akwarium rozdiców przestało po kilku latach istnieć.
No i mnie się później zachciało... Okazało się, że akwarium cieknie. A było to akwarium klejone. I zaczęlo się wielkie kombinowanie, jak by tu akwarium uszczelnić. Pamiętać musimy, iż było to ciężkie czasy kryzysu połowy lat 80... w końcu po wielu proóbach pani ze sklepu zoologicznego załatwiła mi CAŁĄ TUBKĘ KLEJU! ALeż byłem szczęśliwy...
No i tak to zaczęło działać... co pamiętam jeszcze doskonale, to fakt, iż nieświadom tego co robię, poszukując termostatu i porządkując stare graty akwariowe termostat wywaliłem do śmieci, sądząc, że to zepsuta grzałka bez piasku. W końcu nikt mi o tym nie powiedział, jak ten termostat wygląda. A w książkach pokazywali inne ;)
Do pełni szczęścia jeszcze doprawiłem sobie grzałkę rozgrzewając ją na sucho i wkłądając następnie do wody. PYK! I po grzałce.
W końcu akwarum ruszyło i miało się całkiem dobrze. Szyba, którą było przykryte, stała się ulubionym miejscem przebywania kotów, bo zawsze można było próbować, czy łapa aby się w szparę nie zmieści i nie capnie się fisza jakiegoś.
Widząc dziesiejsze wyposażenie akwariów aż śmiech człowieka ogarnia, jak się męczył z buczącym a nie pompującym buczkiem, plastikowymi zaworkami, szklanym filtrem zewnętrznym...
Do dziś pamętam, że głównym elementem wystroju była zatopiona brygantyna - taki model redukcyjny. O dziwo, farba, którą była pomalowana nie zaszkodziła rybom! Dziś się dziwię, wtedy to było takie normalne.
Największe sukcesy hodowalne natenczas to zatrzesęnie glonojadów, które uwielbiały znosic ikrę w takich miniaturowych amforach czy dzbanach z maminej kolekcji... siedziały i wejścia i wachlowały płetwami.
Akwarium było i było, potem poszedłemna studia i zajmowałem się nim rzadko. Jednak nadal woda trwałą czyściutka, ryby pływały szczęśliwe a ja co jakis czas dokonywałem niezbędnych operacyj.
Aż przyszedł lipiec 1997. A w lipcu była powódź. Ponieważ miałem natenczas dosłownie Odrę w domu, wszystkie rybki odpłynęły w siną dal. Po kilku dniach ktoś zachachmęcił mi akwarium sprzed domu. Kurcze, wszystko tam stało (no bo i gdzie miało stać?) a tylko akwarium mi ukradli.
Po dziesięciu latach żona kupiła mi akwarium. Śliczne, nowe, narożne, 217 litrowe. Zaczyna się coś w nim dziać, ryby pływają, rośliny rosną albo i nie, filtr - szkoda słów.
Kupiłem jako nowy na allegro unifilter 1000UV Aquael. Po miesięcu go wymieniłem jako wadliwy, ale i ten nowy jakoś nie bardzo chce filtrować... Ogólnie go nie polecam. Teraz zbieram na kubełkowy.
A propos - jaki kubełkowy dobry a nie drogi jak eheim warto kupić? WIem, offtopic, ale tak pytam...
No więc witam, mam nadzieję, że miło będzie ;)
Życzę wszystkim zdrowych ryb, wspaniałych rośłin i duużej kasy na to wszystko, co chcecie mieć w swoim akwarium ciekawego...