Strona 1 z 1
Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 14:09
autor: Locutus of Borg
Na początku- mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego tematu, jako ataku na siebie/forum, albo postu sadystycznego mordercy ryb. Nie o to mi bowiem chodzi, a o ustalenie czegoś, co mnie dosyć frapuje i zastanawia, a co warto by wyjaśnić, także ku przestrodze (i przypomnieniu) początkujących akwarystów.
Czytając tematy głównie na podforum "Obsada" prawie zawsze natykałem się sformułowanie "oddaj ryby x, dodaj ryby y...". Jest to pisane tak, jakby takie modyfikacje można było zrobić w każdej chwili i bez żadnych problemów. Tymczasem... Tak po prostu nie jest. A przynajmniej- nie dla amatorów. Owszem, dla osób, które mają jakąś umowę ze sklepem na temat oddawania narybku, albo osób korzystających kilka lat z tego samego sklepu- wtedy na pewno można się dogadać. Jednak większość sklepów bardzo niechętnie (albo wogóle) przyjmuje ryby z domowych hodowli, szczególnie jeśli wcześniej były w tym samym sklepie kupowane.
Bo tak naprawdę ryby już raz kupione ciężko oddać, zwłaszcza jeżeli mieszka się w mniejszym mieście. Ja sam na przykład od pół roku staram się oddać samice gupików i molinezję, no i zawsze napotykam jakieś trudności. Owszem, gupiki to gupiki, ale i bardziej egzotycznych ryb ciężko się pozbyć.
W takim razie chciałem się zapytać- w jaki sposób koledzy pozbywają się kłopotliwych ryb, gdy w grę nie wchodzi sklep? Czy oddajecie je znajomych, sprzedajecie je gdzieś, kupujecie większe akwarium? Czy zgodne z etyką akwarysty jest trzymanie w beznadziejnej sytuacji ryb w zbiorniku nie do końca spełniającym ich warunków, starając się tylko zrobić co się da, by gorsze warunki nie były dla ryb odczuwalne (nie chodzi mi tutaj o skrajny przykład pielęgnic severum w 20 litrach, ale np. molinezji czy jednego welona w 40 litrach, tzn. warunkach częściowo nieodpowiednich)?
Mam nadzieję, że pomoże to wszystkim, to wyjaśnienie nieco ignorowanej kwestii...
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 14:27
autor: maol
Zadałeś bardzo dobre pytanie i temat do dyskusji. Moim zdaniem, przede wszystkim trzeba rozwiązać źródło problemu - no bo skąd wzięły nam się w akwarium niechciane lub nieprawidłowe ryby? Tu sprawa jest prosta - albo nie sprawdziliśmy nic na ich temat przed zakupem, albo zignorowaliśmy te rady, albo... ktoś nam te ryby dał w prezencie. Dwie pierwsze przyczyny są proste - trochę poświęconego czasu i zastanowienia od razu je likwiduje. Trzecia jest bardziej przykra - ale wg mnie należy zdecydowanie odmawiać przyjmowania takich prezentów, kimkolwiek by nie był obdarowujacy. Bo to skrajna głupota dać komukolwiek zwierzę (jakiekolwiek, nie tylko rybki) bez konsultacji z nim.
Co do meritum sprawy - czyli oddawania ryb. Sposobów jest dużo. Wbrew Twojemu zdaniu, nigdy nie miałem problemu z pozbyciem się ryb u Sprzedawców. Dobra rada - oczywiście żaden duży sklep ryb z powrotem nie przyjmie - bo to duży problem księgowy. W małych, osiedlowych sklepikach jest zwykle inaczej i Sprzedawcy chętnie otrzymają towar za darmo. Nie ma też problemu z pozbyciem się ryb do konkretnych zainteresowanych Akwarystów - choćby przez nasz dział Targowisko. Welonki i inne karasiowate/karpiowate - tu najlepiej poszukać wśród znajomych kogoś, kto ma oczko wodne przy domu lub na działce - na 100% welonka w prezencie sprawi mu przyjemność.
Co do etyki - uważam, że jeżeli zdarza nam się przypadkowo i wyjątkowo sytuacja że ryba urosła "bardziej niz powinna", jeżeli stan zbyt małego akwarium traktujemy jako przejściowy i krótkotrwały, wszystko jest OK. Jerżeli podejdziemy jednak do tego na zasadzie "no trudno, musi się zmieścić, najwyżej zdechnie, kupię sobie drugą" - to jest to wtedy dla mnie nie do przyjęcia.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 14:34
autor: gizun
Ja mam znajomego sprzedawcę, który często daje mi gratisy lub obniża cenę i tam własnie oddaje rybki.Mój 20 cm glonojadek pływa sobie teraz tam w akwa 200l z pielęgnicami i jest mu lepiej niż u mnie.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 16:31
autor: Tamcia
Również mam taki sam problem...Mieszkam w małej miejscowości i do najbliższego zoologa mam ponad 10km.Niestety jest to sklep do którego nie oddaję ryb,gdyż wszystkie ryby tam przebywające są chore...Wiem bo sama tam kiedyś kupowałam i szczerze mówiąc sporo nerwów straciłam przy ich leczeniu(na szczęście większość udało się wyleczyć).Nie mniej jednak dla zupełnie początkującej osoby to już pierwszy krok do zniechęcenia się dalszą hodowlą...
Od czasu kiedy weszłam na forum skład moich akwarii uległ sporej zmianie...Część rozdałam znajomym(do odpowiednich akwarii oczywiście)lub po prostu dałam ogłoszenia na forach....Największy problem miałam ze sporymi sumami,ale jak to się mówi dla chcącego nic trudnego.Po długim czasie poszukiwań odpowiedniego domku dla nich znalazłam...Na własny rachunek(czego to się nie robi dla ryb :hyhy: )wsiadłam do pociągu i po minięciu przeszło dwóch godzin trafiły do 400litrowego akwa :padam:
Targowisko na forum jest chyba najlepszym wyjściem dla osób z małych miast,które nie mogą pozbyć się ryb...Trzeba tylko mieć nadzieję,że znajdzie się w końcu ktoś z naszych okolic,kto będzie chciał przygarnąć "nasze kłopotki".
Pozdrawiam i życzę jak najmniejszej ilości problemowych rybci :oczami:
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 17:33
autor: marthinez
Ja oddawałem rybki zawsze na allegro.
Ustawiałem cene minimalną (złotóweczka) i zazwyczaj w ciągu 1-3 dni znalazł się nowy właściciel.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 22:04
autor: hodowca_rybek
A powiedzcie, co zrobić z rybką, która pozostała po baaaardzo starej obsadzie, jest łatwo dostępna w każdym sklepie zoo i na dodatek jest stara, ma poszarpane płetwy i wadę kręgosłupa (jest po prostu krzywa) i kosztuje 0,80 zł (80gr.) za szt.
Oddać komuś jako pokarm dla mięsożerców? To już chyba humanitarniej jest zastosować się do słów z reklamy znanego leku "polopiryna s, skuteczna szybka jest"?
Może i całą kwestię traktuje z humorem, ale jestem ciekaw Waszych opinii.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 22:57
autor: pavelek
Albo znaleźć kogoś kto ją przygarnie , albo oddać na pokarm ryby zjadają się w naturze :zdziwko:
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-27, 23:40
autor: bercia289
ja swoje klopotki oddalam do sklepu w innym miescie albo znajomym tez mieszkam w bardzo malym miasteczku jest jeden zoolog ale oddac cos heh a kupic to juz zupelnie inna bajka ciesze sie ze duzy wybor pokarmow maja chociaz;/ ale jak nie przyjac prezentu???
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-28, 09:14
autor: Tamcia
Co do pozbycia się rybki krzywej to pewnie ciężko by było,nie mniej jednak czasami zdarzają się osoby którym to nie przeszkadza i nawet taka rybka ich satysfakscjonuje(przecież to też żywa istota tylko jak zwykle człowiek nie dopilnował by w stadzie była zawsze "świeża krew").Sama dostałam taką rybkę(gupik) jakieś półtora roku temu w spadku z akwarium...Nie przeszkadza mi ona wogóle,jest żywa i chyba jest jej dobrze-nie wywalę jej tylko dlatego,że jest "inna".
bercia289 pisze:ja swoje klopotki oddalam do sklepu
Widzę,że spodobało Ci się moje określenie(kłopotki)he he
bercia289 pisze:tez mieszkam w bardzo malym miasteczku jest jeden zoolog ale oddac cos heh a kupic to juz zupelnie inna bajka ciesze sie ze duzy wybor pokarmow maja chociaz
Szczęściara,u mnie Pani w zoologu nie wie nawet jak krewetka wygląda,a o pokarmach wogóle nie wspomnę :zalamany: Pomijam już ceny,bo u mnie w małym sklepiku(spożywczym :rotfl: )mają karmę dla ryb i cena jest o wiele niższa niż w zoologu o którym wspomniałam.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-28, 09:35
autor: bercia289
:rotfl: :rotfl: :rotfl: spoko moze mysla ze to przyprawa;p hehe u mnie w zoologu jest tak po prosze jakies jedzonko prosze sobie wybrac po prosze rybke prosze sobie zlowic;p
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-28, 09:46
autor: ltz
U mnie sa w sumie 2 zoologi, ale dla mnie liczy sie tylko 1 z nich bo jest zdecydowanie lepszy i tam prawdopodobnie wzieli by niechciane rybki

Z tym drugim juz jest gorzej i nawet jakby wzieli oddane rybki to watpie zeby mialy sie one lepiej, wiec nawet bym tam chyba ryb nie oddal

Re: Korekty złej obsady...
: 2008-06-28, 12:36
autor: hodowca_rybek
A u mnie problem rozwiązał się sam, bo rybka się przekręciła. Powiedzcie mi czy prawie trzy lata życia, to dużo jak na danio? Czy zdechła ze starości?
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-07-05, 21:45
autor: codred
A ja mam kłopot z meekami. Wychowało mi się tego tak ok 70 szt, mają już po ok 3 do 4 cm i nikt ich nie chce. Nawet za darmo w sklepie facet nie weźmie bo ludzie tych ryb nie kupią. Panuje niestety nie do końca słuszny stereotyp że pielęgnica meeka jest rybą bardzo agresywną a wręcz to morderca wśród ryb.
Re: Korekty złej obsady...
: 2008-07-05, 22:07
autor: Adrian15
codred pisze:Panuje niestety nie do końca słuszny stereotyp że pielęgnica meeka jest rybą bardzo agresywną a wręcz to morderca wśród ryb.
Przyznaje że to dziwne. Ja miałem 3 mekki. Bardzo piękne. Według mnie jest to jedna z najpiękniejszych ryb. Piękne są równierz akary

A co do oddawania ryb to ja nie mam problemu. Albo do sklepu, a jak nie to do wujka jednego albo drugiego a nawet trzeciego

Rodzinka akwarystów
