Narybek w dojrzewającym akwarium.
: 2010-05-31, 09:47
Ogólne dane zbiornika:
- 375 l
- podłoże: substrat Tropica oraz żwirek JBL Manado
- roślin sporo, ale mozna by więcej (rotala, hemianthus, limnophila aquatica i aromatica, java moss, willow moss, cabomba)
- światło: 2 x 36 W z pokrywy świecone ok. 6 h dziennie (ma być więcej i lepsze, ale to za jakiś tydzień)
- CO2 puszczane narazie ok 2 h dziennie przy świeceniu
- kilka ślimaków
- do wody wlany Antychlor
Start akwarium odbył się we wtorek 25 maja 2010r.
Planowaliśmy wpuszczać ryby w drugiej połowie czerwca.
W sobotę rano Mąż mówi: - o, rybka!, o druga! :szok:
Okazało się, że pływa tam 8 takich „plemników”, potem się zrobiło 11, a na drugi dzień koło 20.
Podejrzewamy, że to neonki (na czuja). Ikra w roślinach musiała być.
W te pędy pojechałam do sklepu i kupiłam Tetramin Baby, który dajemy tak po 4-5 razy dziennie po trochu.
Jeszcze w wiaderku po Hemianthusie znaleźliśmy cztery maciupeńkie krewetki i też wpuściliśmy do zbiornika.
I fajna taka niespodzianka, ale czy uda się tym maluchom przeżyć?
Chcieliśmy kupić kotnik, ale jesteśmy tak wypłukani (dosłownie!) z kasy, a koszty to wiadomo, nie sam kotnik i postanowiliśmy, że będą pływać w tej otchłani.
Boję się, czy przeżyją, czy mogę dawać CO2, bo one próbują jeść te bąbelki, czy od tej karmy, która opada na dno nie zrobi się jakaś dżuma w zbiorniku?
Tyle radości i jeszcze wiecej wątpliwości.
Co sądzicie o tej sytuacji całej?
A i jeszcze, jak ta ikra przetrwała taką lodowatą wodę z wodociągów? :szok:
- 375 l
- podłoże: substrat Tropica oraz żwirek JBL Manado
- roślin sporo, ale mozna by więcej (rotala, hemianthus, limnophila aquatica i aromatica, java moss, willow moss, cabomba)
- światło: 2 x 36 W z pokrywy świecone ok. 6 h dziennie (ma być więcej i lepsze, ale to za jakiś tydzień)
- CO2 puszczane narazie ok 2 h dziennie przy świeceniu
- kilka ślimaków
- do wody wlany Antychlor
Start akwarium odbył się we wtorek 25 maja 2010r.
Planowaliśmy wpuszczać ryby w drugiej połowie czerwca.
W sobotę rano Mąż mówi: - o, rybka!, o druga! :szok:
Okazało się, że pływa tam 8 takich „plemników”, potem się zrobiło 11, a na drugi dzień koło 20.
Podejrzewamy, że to neonki (na czuja). Ikra w roślinach musiała być.
W te pędy pojechałam do sklepu i kupiłam Tetramin Baby, który dajemy tak po 4-5 razy dziennie po trochu.
Jeszcze w wiaderku po Hemianthusie znaleźliśmy cztery maciupeńkie krewetki i też wpuściliśmy do zbiornika.
I fajna taka niespodzianka, ale czy uda się tym maluchom przeżyć?
Chcieliśmy kupić kotnik, ale jesteśmy tak wypłukani (dosłownie!) z kasy, a koszty to wiadomo, nie sam kotnik i postanowiliśmy, że będą pływać w tej otchłani.
Boję się, czy przeżyją, czy mogę dawać CO2, bo one próbują jeść te bąbelki, czy od tej karmy, która opada na dno nie zrobi się jakaś dżuma w zbiorniku?
Tyle radości i jeszcze wiecej wątpliwości.
Co sądzicie o tej sytuacji całej?
A i jeszcze, jak ta ikra przetrwała taką lodowatą wodę z wodociągów? :szok: