Witam. Nudzę się, więc postanowiłem, że w końcu napiszę w tym poście

Więc zaczęło się ok. rok temu, gdy jeszcze praktycznie się nie znałem.
W pobliskim sklepie były tanie malutkie paletki do kupienia(20-30zl za sztukę).
Pani sprzedawczyni mi powiedziała, że mogę trzymać 3-4 sztuki w 100l razem ze skalarami, brzankami, molinezjami, neonkami.. (trochę tego miałem wtedy)
Więc kupiłem.. nie pamiętam jakie to było odmiany, bo zdechły po kilku tygodniach, jedna została(snake). Wtedy to nawet parametrów wody nie mierzyłem, bo nie miałem testów.
Nic nie wiedziałem o paletkach. Okazało się później, że w kranie mam pH=7,5 a NO3 w akwarium wynosiło 60mg/l..
Później kupiłem większe akwarium 240l, kupiłem palety u hodowcy z gdańska. Kupiłem wszelkie testy, starałem się obniżać pH torfem, ale przy kH=14 to nic nie dawało, więc pH przez ponad pół roku miałem 7,5.. Dopiero niedawno kupiłem filterek RO

No i tak po krótce opisałem, bo nie chce m się więcej pisać.
Teraz jest wszystko OK, dopiero co wyleczyłem paletki(przywry).. chorowały przez kilka miesięcy, a jedna już nie jadła ponad 30 dni, ale w końcu nadszedł ten dzień w którym odzyskała zdrowie

Teraz ph mam 6,6, kH=0, a gH=6

Wszystkim bardzo polecam te ryby, są super! Wymagają dużego wkładu finansowego, lecz warto.
Pozdrawiam!