Trochę odgrzeję kotleta, ale musze sprostować parę głupot, które pojawiły się tu na forum.
Od paru lat hoduję molinezje balonowe i nie mam z nimi większych problemów.
Nicole pisze:
Specyficzny kształt zawdzięcza przycięciu kręgosłupa..
Zgięciu - rybka jest garbata.
Nicole pisze:
Nie dziwmy się więc, że ryby te żyją krótko i w mękach.
Żyją jak każda molinezja i wcale nie wydają się specjalnie uciemięzone.
Nicole pisze:
Są problemy z rozmnażaniem tych ryb, a właściwie ciężko jest je rozmnożyć
Owszem, są problemy z rozmnażaniem... mnożą się jak głupie. Aż mam problemy z ich dystrybucją, bo chętnych mało.
Nicole pisze:Molinezje balonowe są bardziej podatne na choroby
Trochę częściej łapią pleśniawkę niż zwyczajne i ciężej je wyleczyć. Czułe są na zmianę temperatury wody. Ale nie jest to jakaś dramatyczna sytuacja w akwarium.
Czasem też zdarzało się,że rybka przestawała jeść i nie wydalała (pewnie przez jakiś zator w kiszkach. Ale to raczej sporadyczna przypadłość, niż reguła.
Nicole pisze:
Tak, balonówki mają kłopoty z pływaniem
śmigają jak szalone !
Nicole pisze:
Poza tym, z tego co widzę masz akwarium o pojemności 25l.
Do takiego baniaka mało co da się wsadzić, a już tymbardziej nie balonówki, bo rosną do 15 cm ;)
Żaglopłetwe rosną do 15 cm. Balonówka urośnie max do 6 cm. Ale rzeczywiście 25 L to i tak za mało.
Nicole pisze:Samice molinezji balonowych często umierają przy porodzie.
"Odebrałem" ok.30 porodów i nigdy żadna samica nie zdechła. Jedyny problem z potomstwem to taki,że ok 50% jest rzeczywiście balonowych. Przeżywalność też jest duża, w granicach 90%