Problem z roślinami
: 2009-05-03, 16:34
Witam,
coś złego się stało się w naszym zbiorniku. Na wstępie podam może parametry, które znam.
Litraż: ok 96l
Filtr: TetraTec EX 700
Ogrzewanie: 150W
Oświetlenie: aktywne: 48W od 10 do 17; dostępne jeszcze dodatkowo 3x18W.
Podłoże: AquaSubstrate II+ od stycznia/lutego
Nawożenie: CO2 z butli (niestety, nie jestem w stanie ustawić odpowiedniego dozowania gazu, aby było odpowiednie nasycenie ze względu na kiepski zaworek precyzyjny), makro codziennie, mikro przy podmianach.
Dodatkowo od 2 tygodzni leżą w akwa 3 tabletki AlgoStop depot firmy Tetra.
Parametry wody: pH 6,8; KH 4; testy na NO2 i NO3 zrobię być może w tym tygodniu. Ostatni pomiar NO3 w marcu wskazywał 25.
Zbiornik stoi na przeciwko południowego okna (dostęp światła częściowo ograniczony przez żaluzje)
Roślinność: Blyxa japonica, subwassertang, bacopa monieri, duży heniek, subwassertang, moczarka, anubiasy, rotala wallichi, ludwigia marcandra, repens, limnobium i kilka innych, których nazw nie pamiętam. Generalnie jest ich dość mało.
Obsada:
19 neonów innesa
ok 13 krewetek amano (dorosłych)
3 cierniooczki
5 otosków
xx red cherry
xx babaulti
2 miedziki obrzeżone (do oddania)
do zakupienia: parka pielęgniczek ramireza
Część problemu poniekąd wskazują tabletki, za które pewnie zostanę skarcony. Otóż jakoś w marcu właśnie pojawiły się zielone nitki. Początkowo je zignorowałem i generalnie zaniedbałem zbiornik. W efekcie nitki opanowały 3/4 roślin i rozrosły się tak, że rośliny poszły do śmieci (o tym było w innym temacie). Tym, co ocalało i nowo pozyskanych roślin nie udało się obsadzić całego dna, ale duże nadzieje pokładałem w Heterantherze zosterifolii, która przed atakiem glonów rozrastała się przepięknie (dość powiedzieć, że z 5 gałązek po ok półtora miesiąca miałem taką kępę, że przycinka dała ponad 40 gałązek). Niestety, to, co pozostało po ataku (całkiem sporo tak naprawdę), zaczęło marnieć. Ostatecznie zgniły wszystkie gałązki nie zapuściwszy nawet korzeni. Po oczyszczeniu zbiornika z glonów wrzuciliśmy wspomniane tabletki, żeby dobić to, co pozostało. Niestety, glony znowu się pojawiają. Nie mam pojęcia, jak sobie z nimi poradzić. Nie chcę robić zaciemnienia ze względu na rybki i te rośliny, które rosną ładnie...
Może macie jakiś pomysł, co zrobić, żeby przywrócić w zbiorniku równowagę i znów cieszyć się pięknymi roślinami?
coś złego się stało się w naszym zbiorniku. Na wstępie podam może parametry, które znam.
Litraż: ok 96l
Filtr: TetraTec EX 700
Ogrzewanie: 150W
Oświetlenie: aktywne: 48W od 10 do 17; dostępne jeszcze dodatkowo 3x18W.
Podłoże: AquaSubstrate II+ od stycznia/lutego
Nawożenie: CO2 z butli (niestety, nie jestem w stanie ustawić odpowiedniego dozowania gazu, aby było odpowiednie nasycenie ze względu na kiepski zaworek precyzyjny), makro codziennie, mikro przy podmianach.
Dodatkowo od 2 tygodzni leżą w akwa 3 tabletki AlgoStop depot firmy Tetra.
Parametry wody: pH 6,8; KH 4; testy na NO2 i NO3 zrobię być może w tym tygodniu. Ostatni pomiar NO3 w marcu wskazywał 25.
Zbiornik stoi na przeciwko południowego okna (dostęp światła częściowo ograniczony przez żaluzje)
Roślinność: Blyxa japonica, subwassertang, bacopa monieri, duży heniek, subwassertang, moczarka, anubiasy, rotala wallichi, ludwigia marcandra, repens, limnobium i kilka innych, których nazw nie pamiętam. Generalnie jest ich dość mało.
Obsada:
19 neonów innesa
ok 13 krewetek amano (dorosłych)
3 cierniooczki
5 otosków
xx red cherry
xx babaulti
2 miedziki obrzeżone (do oddania)
do zakupienia: parka pielęgniczek ramireza
Część problemu poniekąd wskazują tabletki, za które pewnie zostanę skarcony. Otóż jakoś w marcu właśnie pojawiły się zielone nitki. Początkowo je zignorowałem i generalnie zaniedbałem zbiornik. W efekcie nitki opanowały 3/4 roślin i rozrosły się tak, że rośliny poszły do śmieci (o tym było w innym temacie). Tym, co ocalało i nowo pozyskanych roślin nie udało się obsadzić całego dna, ale duże nadzieje pokładałem w Heterantherze zosterifolii, która przed atakiem glonów rozrastała się przepięknie (dość powiedzieć, że z 5 gałązek po ok półtora miesiąca miałem taką kępę, że przycinka dała ponad 40 gałązek). Niestety, to, co pozostało po ataku (całkiem sporo tak naprawdę), zaczęło marnieć. Ostatecznie zgniły wszystkie gałązki nie zapuściwszy nawet korzeni. Po oczyszczeniu zbiornika z glonów wrzuciliśmy wspomniane tabletki, żeby dobić to, co pozostało. Niestety, glony znowu się pojawiają. Nie mam pojęcia, jak sobie z nimi poradzić. Nie chcę robić zaciemnienia ze względu na rybki i te rośliny, które rosną ładnie...
Może macie jakiś pomysł, co zrobić, żeby przywrócić w zbiorniku równowagę i znów cieszyć się pięknymi roślinami?