Nagłe zejście kirysków pstrych...
: 2009-06-24, 11:51
Ehhh.... Problem z narybkiem kirysków szczególnie mnie smuci, bo uwielbiam te rybki... Są stałą i najstarszą częścią akwarium... A tu taki kłopot... No ale nic, może tym razem...
Dwa tygodnie temu kiryski pstre po raz pierwszy wytarły się w moim akwarium. Około 20 sztuk ikry, z czego zapłodniona połowa. Po usunięciu spleśniałych jajeczek pozostały trzy sztuki, które wykluły się w 20-litrowym akwarium. Po czterech dniach... Wszystkie padły.
Tydzień temu kiryski znowu przystąpiły do tarła... Niezachęcane przez nic, przyczyną jest prawdopodobnie obecna pogoda w kratkę- kilka dni deszczu i kilka dni ocieplenia. Tym razem wykluło się 8 sztuk... I historia taka sama. Na przełomie 3 i 4 dnia (czyli dzisiaj) przy życiu jest już tylko jeden...
Kiryski dzisiaj znowu krążą składając ikrę... Nie wiem, jak to możliwe, że mam tak wytrzymałe samice, hehe... Ale tym razem nie chcę, by ich trud poszedł na marne. Pytanie- co robię źle?
Temperatura w akwarium tarliskowym (za pierwszym razem 20 litrów, za drugim- 10) utrzymywana w okolicach 24. Woda w połowie z akwarium ogólnego, w połowie odstała, świeża. Za pierwszym razem bez filtra, ale co dwa dni podmiana części wody, za drugim- wstawiony, pożyczony filtr kolegi, ustawiony na minimalne obroty. Trzeciego dnia zaczynałem delikatnie sypać im pokarm, kilka cząsteczek suchego pokarmu dla kirysków (artemia i oczlik są niedostępne w moim małym, miasteczkowym sklepiku...) Za każdym razem podobnie- młode przez 3 dni są nieruchawe, prawie nie pływają, a 4 dnia zamiast podejmować poszukiwanie pokarmu, znajduję je martwe. Część z nich, zdaje się, wogóle nie skończyła resorpcji woreczka żółciowego. Ehhh... Jeszcze raz się zapytam- co robię źle? Zbyt częste podmiany? Czy może przeciwnie- za rzadkie? Zły pokarm, zbyt późne/niedokładne usuwanie go? Czy też raczej to jakiś czynnik w wodzie...
Dwa tygodnie temu kiryski pstre po raz pierwszy wytarły się w moim akwarium. Około 20 sztuk ikry, z czego zapłodniona połowa. Po usunięciu spleśniałych jajeczek pozostały trzy sztuki, które wykluły się w 20-litrowym akwarium. Po czterech dniach... Wszystkie padły.
Tydzień temu kiryski znowu przystąpiły do tarła... Niezachęcane przez nic, przyczyną jest prawdopodobnie obecna pogoda w kratkę- kilka dni deszczu i kilka dni ocieplenia. Tym razem wykluło się 8 sztuk... I historia taka sama. Na przełomie 3 i 4 dnia (czyli dzisiaj) przy życiu jest już tylko jeden...
Kiryski dzisiaj znowu krążą składając ikrę... Nie wiem, jak to możliwe, że mam tak wytrzymałe samice, hehe... Ale tym razem nie chcę, by ich trud poszedł na marne. Pytanie- co robię źle?
Temperatura w akwarium tarliskowym (za pierwszym razem 20 litrów, za drugim- 10) utrzymywana w okolicach 24. Woda w połowie z akwarium ogólnego, w połowie odstała, świeża. Za pierwszym razem bez filtra, ale co dwa dni podmiana części wody, za drugim- wstawiony, pożyczony filtr kolegi, ustawiony na minimalne obroty. Trzeciego dnia zaczynałem delikatnie sypać im pokarm, kilka cząsteczek suchego pokarmu dla kirysków (artemia i oczlik są niedostępne w moim małym, miasteczkowym sklepiku...) Za każdym razem podobnie- młode przez 3 dni są nieruchawe, prawie nie pływają, a 4 dnia zamiast podejmować poszukiwanie pokarmu, znajduję je martwe. Część z nich, zdaje się, wogóle nie skończyła resorpcji woreczka żółciowego. Ehhh... Jeszcze raz się zapytam- co robię źle? Zbyt częste podmiany? Czy może przeciwnie- za rzadkie? Zły pokarm, zbyt późne/niedokładne usuwanie go? Czy też raczej to jakiś czynnik w wodzie...