Strona 1 z 1

ikra pielięgniczek boliwijskich

: 2011-01-20, 20:37
autor: dzem3
Dzisiaj w akwarium kolejne tarło (wcześniej skalary i kakadu) teraz p. boliwijskie. Wydawało mi się do dzisiaj że to są dwa samce wszystko by wskazywało na to długość płetw brzusznych i grzbietowej zachowanie wielkość) a tu zaskoczenie że jedna z nich to samiczka. W akwa mam 4 szt boliwijek i wydawało mi się że mam tylko jedną samiczkę, ale nie ździwię się teraz gdy okaże się, że Ona to On.
Poniżej zamieszczam kilka fotek z ikrą. Na miejsce tarła wybrały sobie niezbyt ciekawe miejsce gdyż jest to kamień w samym centrum akwa. Narazie dzielnie jej pilnują i jeszcze się trą.

Pytanie jak długo trzeba czekać na wyklucie się młodych? I czy zdołają odchować cokolwiek w ogólnym (skalary, neonki, kakadu, glonojady syjamskie)?

Obrazek
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Re: ikra pielięgniczek boliwijskich

: 2011-01-20, 23:43
autor: Plewek01
dzem3 pisze:I czy zdołają odchować cokolwiek w ogólnym (skalary, neonki, kakadu, glonojady syjamskie)?
Raczej marne szanse :/

Re: ikra pielięgniczek boliwijskich

: 2011-01-23, 16:02
autor: dzem3
Dzisiaj wykluły się małe zostały natychmiast przeniesione przez rodziców w inne miejsce pomiędzy dwa kamienie, które utworzyły małe zagłębienie. Na zmianę pilnuje ruszającej się "galarety" (tak to wygląda), a w tym czasie druga z nich kopie rowek dość głęboki chyba szykują kolejną przeprowadzkę. Nie chcę na razie zabierać im młodych gdyż jest to ich pierwsze tarło więc wolałbym aby utrwaliły zachowania naturalne dotyczące odchowu potomstwa. A czy coś się uchowa to już inna kwestia jeśli nie to może kolejnym razem coś pomyślę o "tarlaku".
ZDJĘCIA:
1. Miejsce gdzie przeniosły wyklute dopiero co przecinki
Obrazek

2. jw.
Obrazek

3. Dołek, który usilnie kopią
Obrazek

Zauważyłem, para dzielnie opiekuje się potomstwem. Wciąż kopią nowe dołki i przenoszą młode w pyszczkach. W momentach dużego zagrożenia (czyt. niebezpiecznego zbliżenia się innych rybek) potrafią w kilka sekund zebrać cały przychówek do pyszczków i tak pływać z nimi kilka minut do rozładowania sytuacji.
Młode jak na razie jeszcze samodzielnie nie pływają co prawda niektóre już próbują podskakiwać na kilka cm i opadają na dno. Mam nadzieję, że coś się uchowa chociaż wiem, że w ogólnym to byłby cud. Ale jak pisałem wcześniej nie chcę ingerować zbytnio w naturalne zachowania. Napiszcie proszę kiedy powinienem zacząć podawać pokarm dla małych bo z tego co się orientuję to w momencie kiedy zaczną same pływać czy tak? I w ogóle wszelkie rady spostrzeżenia mile widziane!