Liście roślin lądowych...
: 2008-05-09, 17:08
Temat wydaje mi się dziwny, ale jednocześnie zacząłem się nad nim nieco zastanawiać, bo ma pewne logiczne podstawy...
Wiele ryb hodowanych w akwariach w naturze żyje w biotopach rzek/jeziorek mulistych, czasami nawet leśnych... Dotyczy to zwłaszcza Azji. Aranżując akwarium myśli się zazwyczaj o dużej ilości roślin... A może pójść w drugą stronę i stworzyć akwarium "bagniste"? Wtedy najważniejszą rolę odgrywałyby korzenie (i w wypadku mojego akwarium suche bambusy)... I być może liście.
W naturalnych "bagnistych" zbiornikach na dnie leży spora warstwa liści i różnego rodzaju śmiecia organicznego, które stanowi zarówno pokarm, jak i kryjówkę dla ryb dennych- czyli na przykład do popularnych u nas kirysków byłoby jak znalazł, skoro one nawet w naturze lubią wody "brudne". Zbiornik wyglądałby wtedy także mocno naturalnie, a dodatkowy plus to darmowe źródło pokarmu dla ryb...
Jednak być może w moim rozumowaniu są luki, dlatego chciałem się zapytać, czy ktoś może na podobną koncepcję wpadł? Czy istnieją jakieś konkretne przeciwwskazania? Np. Ryzyko gnicia liści? Być może wykluczyłoby ich uprzednie suszenie i prażenie/odkażanie? Stosując taką niewielką "warstewkę" liści można by ciekawie urozmaicić akwarium... Czekam jednak na zdanie weteranów.
Wiele ryb hodowanych w akwariach w naturze żyje w biotopach rzek/jeziorek mulistych, czasami nawet leśnych... Dotyczy to zwłaszcza Azji. Aranżując akwarium myśli się zazwyczaj o dużej ilości roślin... A może pójść w drugą stronę i stworzyć akwarium "bagniste"? Wtedy najważniejszą rolę odgrywałyby korzenie (i w wypadku mojego akwarium suche bambusy)... I być może liście.
W naturalnych "bagnistych" zbiornikach na dnie leży spora warstwa liści i różnego rodzaju śmiecia organicznego, które stanowi zarówno pokarm, jak i kryjówkę dla ryb dennych- czyli na przykład do popularnych u nas kirysków byłoby jak znalazł, skoro one nawet w naturze lubią wody "brudne". Zbiornik wyglądałby wtedy także mocno naturalnie, a dodatkowy plus to darmowe źródło pokarmu dla ryb...
Jednak być może w moim rozumowaniu są luki, dlatego chciałem się zapytać, czy ktoś może na podobną koncepcję wpadł? Czy istnieją jakieś konkretne przeciwwskazania? Np. Ryzyko gnicia liści? Być może wykluczyłoby ich uprzednie suszenie i prażenie/odkażanie? Stosując taką niewielką "warstewkę" liści można by ciekawie urozmaicić akwarium... Czekam jednak na zdanie weteranów.