Strona 1 z 1

Zagadka

: 2008-12-24, 12:23
autor: Miraż
Mam dla was zagadkę :).
Ostatnio miałam nieprzyjemność spać w pokoju razem z akwarium 60 litrów. Bardzo, ale to bardzo denerwowała mnie bimbrownia, postanowiłam więc wynieść ją do łazienki na noc.

Trochę techniki.
Bezpośrednio na ściankach akwarium stoi świetlówka, z boku, z lewej strony, zawieszona jest kaskada, a sama pokrywa, która nie mogła tego wszystkiego pomieścić, stoi na... na czterech spinaczach do prania :hyhy:. Z tyłu styka się ze świetlówką, z boku z kaskadą. Z prawej strony jest wetknięta końcówka od bimbrowni. Zwykły wężyk akwarystyczny plus jeszcze zwyklejsza kostka do "rozcieńczania" CO2. Wszystko leży na dnie, nie jest wkopane.

Moje lenistwo nie pozwoliło mi na zapalenie światła ;).

Podczas wyciągania wężyka zauważyłam, że w układzie: kostka dotyka spinacza, bocznej ścianki akwarium i pokrywy, a ja dotykam kostki; końce świetlówki świecą na zielonkawo.
Dlaczego?

Nic, prócz filtra, który jest z drugiej strony, nie było włączone.
Jedyne światło, to z okna sąsiada, padało na drugi koniec pokoju.
Przy braku któregoś z elementów (kostka nie dotykała ścianki, ja łapałam za wężyk itp.) świetlówka gasła.

Ma ktoś może pomysł, jak to działa?
Strasznie mnie to zafascynowało :hyhy:

Re: Zagadka

: 2008-12-24, 13:01
autor: Tofifi
może jak dotykałeś kostki to zruszyłeś świetlówkę i inaczej świeciła to tak jak być pn nie do końca włożył żarówkę będzie świecić ale z zakłóceniami takimi. Ja podjeżdżam że każda świetlówka tak ma jak się włącza, to przez chwilkę tak świeci w wyniku zwarcia czy coś takiego ale potem już jest normalnie - też tak mam.

Re: Zagadka

: 2008-12-24, 20:47
autor: Adamas1
uważaj bo korki pójdą :kwasny:

Re: Zagadka

: 2008-12-24, 23:37
autor: Miraż
No tak, ale świetlówka nie była włączona ;). Świeciły tylko końcówki i tylko w układzie ja łapię palcem za kostkę, kostka dotyka i ścianki akwa i pokrywy i spinacza.

Chyba się znowu dzisiaj tym pobawię :hyhy:

Re: Zagadka

: 2008-12-24, 23:39
autor: gizun
To może wkleisz jaką fotę tego "systemu".

Re: Zagadka

: 2008-12-26, 13:07
autor: Miraż
Niestety nie mam aparatu :(.

Re: Zagadka

: 2008-12-26, 15:12
autor: Kazio
Słuchaj mam dla ciebie pewną rade. Jestem elektronikiem może nie specjalistą ale od takich układów lepiej trzymać się z daleka. Kilka razy dostałem po łapach choć dotknełem kabla który miał być zaizolowany . Raz dostałem ponad 2000V (urządzenie kumpla z cewki poszło ładne napięcie na szczęście mały prąd popłyną) Skończyło się wizytą w szpitalu z rozregulowaną pracą serca przez kilka h. Wiec jako że jest to napięcie 230v odejdź od tego.

Re: Zagadka

: 2008-12-26, 22:13
autor: ankon91
Ja też radzę, nie pchaj się do tego, ja dostałem parę razy od 230 i przyjemne to nie było :D

Re: Zagadka

: 2008-12-27, 14:04
autor: Miraż
Hmm, ryzyko uszkodzenia ciała kontra moja ciekawość. Chyba wolę nie sprawdzać jak boli 230V. Z drugiej strony przyznam, że mnie to zainteresowało. Niby wszystko pogaszone, a się świeci ;).

Re: Zagadka

: 2008-12-27, 14:15
autor: marthinez
Miraż, myślę, że po prostu coś jest źle podłączone.
Warto to naprawić

I taka formalność: mod_ostrzeżenie

Re: Zagadka

: 2008-12-27, 14:44
autor: bercia289
ale Marthinez wiesz że ciekawość zawsze zwycięży, cecha człowieka,

Re: Zagadka

: 2008-12-27, 19:20
autor: Kazio
Bercia wiesz powiem ci że masz racje przykładem jest to jak często dostaje po łapach ;]

Re: Zagadka

: 2008-12-29, 14:59
autor: koniucorso
Ze swojego doświadczenia, mogę powiedzieć że jeśli nie była wyciągnięta wtyczka z kontaktu to jest jakieś przebicie i działasz jak uziemienie, tak jak w probówce elektrycznej.
Przynajmniej tak mi to wytłumaczył kolega elektryk, gdy miałem podobny problem.
Pozdrawiam