Strona 1 z 2

Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-16, 22:40
autor: croc
zaskoczyłem Was? :mrgreen:

Bynajmniej, nie robię sobie jaj. Chciałbym jedynie dodać do poprzedniego tematu, że podchodziłem do niego ściśle naukowo, gdyż mnie to zaciekawiło.

A atramenty, podobnie jak i inne farby i barwniki z reguły mają bardzo silnie strzeżone receptury. Ogólnie to zasady są znane: który związek na jaki kolor zabarwia (pigmenty), ale szczegółowe dane dotyczące pozostałości, które są tu niezwykle istotne, są pilnie strzeżone przez koncerny. Od tych elementów zależy trwałość kolorów, jakość powłoki, odporność na ścieranie i promienie UV, itd. Stwierdzenie, że kolor nie robi tu różnicy jasno sugeruje, że to te utrwalacze pilnie strzeżone mogą mieć ten wyjątkowy wpływ.

Szkoda tylko, że emocje wzięły górę w tej dyskusji.

Jeśli nikt nie ma zamiaru kontynuować tego tematu, to bardzo proszę modów o zamknięcie.

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-16, 22:46
autor: kbtor
croc pisze:Jeśli nikt nie ma zamiaru kontynuować tego tematu, to bardzo proszę modów o zamknięcie.
Temat sam w sobie jest ciekawy, ale oczekujemy faktów. Jeśli i w tym temacie pojawią się przykre inwektywy, to temat trzeba będzie zamknąć.

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 06:51
autor: maol
Zgadzam się. Jeżeli ktos jest w stanie podać skład chemiczny czerwonego atramentu i zidentyfikować składnik, który działa glonobójczo, dyskusja jest jak najbardziej do kontynuowania.Tak jak napisałem w temacie"...po raz drugi", nie jest sprawą "wlewać czy nie wlewać" tylko "dlaczego wlewać". Jeżeli ktos potrafi sensownie odpowiedzieć na to pytanie, nie ma nic złego w samej idei zwalczania glonów za pomocą atrametu.

Szczególnie, że tak jak również napisałem, są inne, doskonale glonobójcze substancje takie jak Domestos na ten przykład. Tyle że jest również rybobójczy. Czy to samo można powiedzieć o atramencie? No właśnie... Nie wiemy nic na temat jego oddziaływania na ryby i inne organizmy. I tu jest pies pogrzebany...

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 10:13
autor: croc
Ja mam podejrzenia, że tak na prawdę, metody stosowane 20-25l temu były przypadkowym i selektywnym dodatkowym nawożeniem jakimś mikro. Myślę sobie, że wtedy nawożenie oraz jego odpowiednia kontrola pewnie nie była na tak zaawansowanym poziomie i zapewne braki jakiegoś mikro były częstym zjawiskiem. Dodanie atramentu powodowało uzupełnienie tego deficycu.

Tak mi to najprościej się kalkuluje.

Idąc dalej można by próbować połączyć: jaki glon występuję w niedoborze jakiego mikro/macro. I to było by tym o co w tych rozważaniach chodzi.

Slanter wiele w tej materii mi (i zapewne nie tylko mi) pomógł.

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 10:22
autor: dzidek1983
atrament zwykle zawiera azotan fosforu

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 18:25
autor: croc
czyli macro

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 22:52
autor: JARECZEK
Na lekcji chemi jeszcze w gimnazjum miałem o atramentach. Z tego co pamiętam to atramenty sztuczne otrzymuje sie głównie z metali ciężkich (miedź, kadm, ołów, rtęć, cynk, chrom, nikiel, molibden i arsen).

Barwiniki organiczne są pochodzenia roślinnego np. korzeni marzanny (roślina) zawiera sporo związków barwiących: alizaryna i purpuryna (dają kolor czerwoy), rubiacyn (żółty), chlorogen (zielony) i erytrozynę (brunatny).

W każdej roślinie występuje barwnik najpospolitszy jest chrolofil (zielony), ale jest i karoten (marchew), ksantofil (żółty).

Generalnie barwniki naturalne otrzymywane z roślin są bardzo nietrwałe i nie są szkodliwe dla zdrowia.

A te barwniki to nic inego jak pestycydy.
Pestycydy (łac. pestis – zaraza, pomór, caedo – zabijam) - substancje syntetyczne lub naturalne stosowane do zwalczania organizmów szkodliwych lub niepożądanych, używane głównie do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych, zwierząt, ludzi, produktów żywnościowych, a także do niszczenia żywych organizmów, uznanych za szkodliwe, w budynkach inwentarskich, mieszkalnych, szpitalnych i magazynach.
(Kopiowane z wikipedia).

Za wszystkie błędy ortograficzne przepraszam :oops:

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-17, 23:17
autor: croc
no, jasne. Pestycydy leczą nas z glonów :-D

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 08:16
autor: maol
No i sprawa, za pomocą znajomości składu atramentu zaczyna nam się powoli wyjaśniać. Ja bym tego do akwarium nie wlał... Glon moze i padnie, pytanie jak zniosą to ryby...

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 10:20
autor: maniaa_k
Od teorii o pestycydach raczej bym się odżegnała, myślę, że właściwy kierunek to ten:
JARECZEK pisze:Na lekcji chemi jeszcze w gimnazjum miałem o atramentach. Z tego co pamiętam to atramenty sztuczne otrzymuje sie głównie z metali ciężkich (miedź, kadm, ołów, rtęć, cynk, chrom, nikiel, molibden i arsen).
Składnikiem czerwonego atramentu jest pigment pozyskiwany z naturalnego cynobru czyli siarczku rtęci lub jego sztucznego odpowiednika vermilionu. Związki rtęci już w bardzo małych stężeniach są zabójcze dla niektórych organizmów:
na bakterie śluzowe Pseudomonas w stężeniu 0,005 mg Hg/l. na GLONY Scenedesmus z rodzaju zielenic 0,013 mg Hg/l, na pierwotniaki Colpoda 0,2 mg Hg/l.
Niestety nie wiem jak się mają te stężenia do bezpieczeństwa naszych rybek akwariowych, na pewno zalezy to też od związku rtęci np. ciernik ginie w stężeniu 0,2 mg/l rtęci występującej w postaci azotanu.

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 10:23
autor: maol
Jak by na to nie patrzeć, taka ilość różnych metali ciężkich i innych trucizn dla ryb na pewno zdrowa nie jest. Glon padnie, a później pojawią się dziwne narosle, wytrzeszczone oczko, neonek rękę nam odgryzie z powodu gwałtownej mutacji :-)

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 12:20
autor: maniaa_k
Jak najbardziej się z tobą zgadzam i nie wcale nie jestem zwolenniczką dozowania tego specyfiku do akwarium. Podałam jedynie swoją teorię na temat tego , jaki składnik w czerwonym atramencie jest "sprawcą" niszczenia glonów.

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 12:27
autor: maol
Całość dyskusji prowadzi do kilku wniosków:
- jest więcej niż jeden rodzajów "czerwonego atramentu", różniących się między sobą składem
- nie wiemy, który z atramentów o czerwonej barwie ma zbawienne, glonobójcze działanie
- nie wiemy który ze składników atramentu szkodzi glonom (i czy na pewno szkodzi - bo może być to legenda - każdy słyszał że kolega kogoś to stosuje, ale sam tego nie robił...)
- wszystkie atramenty zawierają składniki szkodliwe dla ryb

Podsumowując - na tym etapie naszej wiedzy wlewanie atramentu do akwarium to czysta szarlataneria. Ja zdecydowanie odradzam wszystkim takie "nowatorskie" metody, które zwykle powodują więcej problemów, niz dają zysków. Naprawdę, glony najłatwiej zlikwidowac operując światłem i parametrami wody. Znacznie prościej niż jakąkolwiek chemią...

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 12:43
autor: croc
związki rtęci mogą fakrtycznie być tym "zbawiennym" czynnikiem. Ale chyba jednak włączanie ich do menu ryb innych zwierząt akwariowych bym sobie odpuścił.

Pestycydy tez bym sobie darował ;-)

Re: Czerwony atrament po raz trzeci

: 2008-04-18, 14:46
autor: JARECZEK
Petycydy tworzą naturalne barwniki, które występują w roślinach. Nie przeszkadzają one ani rybą, ani rośliną, ani glonom.

Raczej metale ciężkie niszczą glon, ale i takrze zatrówają ryby. Nie wielkie stężęnie tych substancji może być śmiertelne.