Małe akwarium
: 2008-05-31, 15:19
Problem małego akwarium istnieje właściwie u każdego początkującego. Każdy chce mieć takie małe, ładne akwarium. Ale czy napewno mały litraż to dobry pomysł? Zadajmy sobie to pytanie, zanim założymy niewielkie akwarium.
Małe akwarium, to przede wszystkim kłopoty z utrzymaniem prawidłowych parametrów. W niewielkim litrażu, problemem jest niewątpliwie utrzymanie czystości. Podam przykład, w 25l zbiorniczku, najlepiej, żeby podmiany miały miejsce co dwa dni, po 30-40 a nawet 50% (jeśli karmimy mrożonym pokarmem). Problem jest również różnego rodzaju glonami, ślimakami itp. z własnego doświadczenia wiem, że łatwiej jest wytępić to paskudztwo w większym akwarium, niż małym. Kolejny problem to obsada. Wiadomo, że w takim 20-30l zbiorniczku nie mogą pływać zbrojniki niebieskie, kosiarki, skalary, harem bojowników, gurami i wiele, wiele innych. Niestety, większość początkujących myśli, ze jak kupi kosiarki do tak małego akwarium, pozbędzie się glonów. Faktycznie, po części ma rację, ale kosiarka skarłowacieje, a będąc w pojedynkę, może zacząć atakować inne ryby. Tak jak wspomniałam, w małym akwarium nie można trzymać zbrojników, ale większość tak właśnie robi, myśląc podobnie jak z kosiarkami - że pozbędzie się glonów. I tu zaczynają się schody. Potem oczywiście dokupujemy kolejnego glonojada, kolejną kosiarkę i wciąż myślimy co zrobiliśmy nie tak. Dokupujemy dalej obsadę, najczęściej gupiki, molinezje, bocje, bo mamy problem ze ślimakami. Stopniowo ryby zaczynają nam umierać, woda mętnieć (mimo regularnych podmian), zastanawiamy się wtedy co zrobliśmy nie tak. Ale najczęściej dokupujemy ryby dalej i problem się powtarza. Tak jest z większością zaczynających interesować się akwarystyką. Każdy z nas popełniał takie błędy. Małe akwarium, może posłużyć nam jako np. krewetkarium, czy szpitalik, ale naprawdę, nie opłaca się aby niewielki zbiornik, posłużył nam jako ogólne. Przecież można spróbować uniknąć tego błędu, uniknąć śmierci wielu rybek. Trzeba tylko kupić większy zbiornik i skomponować właściwą obsadę. Myślę, że każdy początkujący zawsze popełni jakieś błędy, bo nauczyć można się tylko na swoich błędach, ale może dzięki temu artykułowi zrozumie, że takie 30l to za mało. Nie mówię tutaj o kulach, nawet nie wspominam, bo tam nie da się utrzymać żadnej biologicznej równowagi.
Może artykuł jest krótki, ale mam nadzieję, że się podobał i chociaż trochę przybliżył wszystkim to, co może stać się z małym zbiornikiem. Nie opisywałam już azotanów, azotynów itp. bo myślę że i tak nikt by tego nie zrozumiał. W tej sprawie najlepiej stawiać na prostotę i, jeśli się da, spokojnie tłumaczyć.
Małe akwarium, to przede wszystkim kłopoty z utrzymaniem prawidłowych parametrów. W niewielkim litrażu, problemem jest niewątpliwie utrzymanie czystości. Podam przykład, w 25l zbiorniczku, najlepiej, żeby podmiany miały miejsce co dwa dni, po 30-40 a nawet 50% (jeśli karmimy mrożonym pokarmem). Problem jest również różnego rodzaju glonami, ślimakami itp. z własnego doświadczenia wiem, że łatwiej jest wytępić to paskudztwo w większym akwarium, niż małym. Kolejny problem to obsada. Wiadomo, że w takim 20-30l zbiorniczku nie mogą pływać zbrojniki niebieskie, kosiarki, skalary, harem bojowników, gurami i wiele, wiele innych. Niestety, większość początkujących myśli, ze jak kupi kosiarki do tak małego akwarium, pozbędzie się glonów. Faktycznie, po części ma rację, ale kosiarka skarłowacieje, a będąc w pojedynkę, może zacząć atakować inne ryby. Tak jak wspomniałam, w małym akwarium nie można trzymać zbrojników, ale większość tak właśnie robi, myśląc podobnie jak z kosiarkami - że pozbędzie się glonów. I tu zaczynają się schody. Potem oczywiście dokupujemy kolejnego glonojada, kolejną kosiarkę i wciąż myślimy co zrobiliśmy nie tak. Dokupujemy dalej obsadę, najczęściej gupiki, molinezje, bocje, bo mamy problem ze ślimakami. Stopniowo ryby zaczynają nam umierać, woda mętnieć (mimo regularnych podmian), zastanawiamy się wtedy co zrobliśmy nie tak. Ale najczęściej dokupujemy ryby dalej i problem się powtarza. Tak jest z większością zaczynających interesować się akwarystyką. Każdy z nas popełniał takie błędy. Małe akwarium, może posłużyć nam jako np. krewetkarium, czy szpitalik, ale naprawdę, nie opłaca się aby niewielki zbiornik, posłużył nam jako ogólne. Przecież można spróbować uniknąć tego błędu, uniknąć śmierci wielu rybek. Trzeba tylko kupić większy zbiornik i skomponować właściwą obsadę. Myślę, że każdy początkujący zawsze popełni jakieś błędy, bo nauczyć można się tylko na swoich błędach, ale może dzięki temu artykułowi zrozumie, że takie 30l to za mało. Nie mówię tutaj o kulach, nawet nie wspominam, bo tam nie da się utrzymać żadnej biologicznej równowagi.
Może artykuł jest krótki, ale mam nadzieję, że się podobał i chociaż trochę przybliżył wszystkim to, co może stać się z małym zbiornikiem. Nie opisywałam już azotanów, azotynów itp. bo myślę że i tak nikt by tego nie zrozumiał. W tej sprawie najlepiej stawiać na prostotę i, jeśli się da, spokojnie tłumaczyć.