Kiedy Kazia sece bolało
: 2008-07-14, 23:00
Witam
w związku z tym że w nie długim czasie mogę zmienić miejsce zamieszkania. Moi rodzice wpadli z wizyta do mojego pokoju. A że był to akurat czas kiedy małe mi się mnożyły w moim pokoju prócz standardowo 8 zbiorników stało jeszcze 10 mniejszych dla narybku.Ogółem 18 zbiorników które zastawiały mi cały pokój. I właśnie w czasie tej wizyty dowiedziałem się że maja oni zamiar zmienić mieszkanie w najbliższym czasie (1-2 lata dla niektórych to czas bliski dla nie których daleki) wiec muszę zmniejszyć ilość posiadanych akwariów do max 2. Był to dla mnie cios w same serducho lecz niestety decyzja rodziców była ostateczna dali mi pól roku na wykonanie zadania. Zastanawiałem się prawie miesiąc co z tym fantem zrobić postanowiłem ze 2 akwaria które zostaną będzie to 400l i ukochane 60l do experymentów i badań. W 400 zostawiłem wszystkie pyski do których mam sentyment a w 60l zostało to co jest. Pozostałe 6 akwariów poszło do likwidacji (wczoraj sprzedałem ostatnie ryby) Na szczęście w okolicy znam hodowców którzy odkupili ode mnie ryby wiec moje serce było radosne że pyski będą pod dobra opieką. Narybek też odsprzedałem dla okolicznych hodowców i ludzi którzy potrzebowali akurat ryb . Z faktu cze część sprzedanych ryb to były ryby z odłowu lub f1 otrzymałem za nie pięcio cyfrowa sumkę.(lecz pieniądze szczęścia nie dają ale w życiu pomagają ;]). OK wiec to była ta gorsza strona przeprowadzki dobra strona jest to że za moje cierpienia rodzice zaproponowali mi że będą szukać mieszkania które albo będzie miało sporo większy drugi pokój dla mnie niż mam obecnie albo wezmą mieszkanie o jeden pokój więcej które będzie do dyspozycji moich akwariów.Lecz był mały haczyk puki rodzice nie wiedzeli ile moje akwa są warte i kazali mi płacić tylko za prąd który mój pokój ciągną w kilowatach( umowa miedzy mną a ojcem mam nawet pod licznik w pokoju.) jednak teraz ich wiedza o akwarystyce się powiększyła (pod względem ekonomi hodowlanej) wiec za ten swój dodatkowy pokój dokładam się do mieszkania sam (chodzi o ta sumke co dostalem za ryby) w zamian w tym swoim pokoju mogę stawiać nieograniczona liczbe akwa oraz swój pokój tez bądę mógł nimi zawalić o ile nadal koszty bede bral na siebie(do tej pory miałem ograniczenia w ilości akwa jaka moglem mieć w pokoju ).
Wiec tak wygląda moja smutno wesoła historia z czasu kiedy nie było mnie widać na forum.
PRZEPRASZAM ZA PISOWNIE
w związku z tym że w nie długim czasie mogę zmienić miejsce zamieszkania. Moi rodzice wpadli z wizyta do mojego pokoju. A że był to akurat czas kiedy małe mi się mnożyły w moim pokoju prócz standardowo 8 zbiorników stało jeszcze 10 mniejszych dla narybku.Ogółem 18 zbiorników które zastawiały mi cały pokój. I właśnie w czasie tej wizyty dowiedziałem się że maja oni zamiar zmienić mieszkanie w najbliższym czasie (1-2 lata dla niektórych to czas bliski dla nie których daleki) wiec muszę zmniejszyć ilość posiadanych akwariów do max 2. Był to dla mnie cios w same serducho lecz niestety decyzja rodziców była ostateczna dali mi pól roku na wykonanie zadania. Zastanawiałem się prawie miesiąc co z tym fantem zrobić postanowiłem ze 2 akwaria które zostaną będzie to 400l i ukochane 60l do experymentów i badań. W 400 zostawiłem wszystkie pyski do których mam sentyment a w 60l zostało to co jest. Pozostałe 6 akwariów poszło do likwidacji (wczoraj sprzedałem ostatnie ryby) Na szczęście w okolicy znam hodowców którzy odkupili ode mnie ryby wiec moje serce było radosne że pyski będą pod dobra opieką. Narybek też odsprzedałem dla okolicznych hodowców i ludzi którzy potrzebowali akurat ryb . Z faktu cze część sprzedanych ryb to były ryby z odłowu lub f1 otrzymałem za nie pięcio cyfrowa sumkę.(lecz pieniądze szczęścia nie dają ale w życiu pomagają ;]). OK wiec to była ta gorsza strona przeprowadzki dobra strona jest to że za moje cierpienia rodzice zaproponowali mi że będą szukać mieszkania które albo będzie miało sporo większy drugi pokój dla mnie niż mam obecnie albo wezmą mieszkanie o jeden pokój więcej które będzie do dyspozycji moich akwariów.Lecz był mały haczyk puki rodzice nie wiedzeli ile moje akwa są warte i kazali mi płacić tylko za prąd który mój pokój ciągną w kilowatach( umowa miedzy mną a ojcem mam nawet pod licznik w pokoju.) jednak teraz ich wiedza o akwarystyce się powiększyła (pod względem ekonomi hodowlanej) wiec za ten swój dodatkowy pokój dokładam się do mieszkania sam (chodzi o ta sumke co dostalem za ryby) w zamian w tym swoim pokoju mogę stawiać nieograniczona liczbe akwa oraz swój pokój tez bądę mógł nimi zawalić o ile nadal koszty bede bral na siebie(do tej pory miałem ograniczenia w ilości akwa jaka moglem mieć w pokoju ).
Wiec tak wygląda moja smutno wesoła historia z czasu kiedy nie było mnie widać na forum.
PRZEPRASZAM ZA PISOWNIE