Hexamitoza
Moderator: ModTeam
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Hexamitoza
Jakieś 3 tygodnie temu zauważyłem u jednej z moich pielęgnic papuzich zmianę na głowie, wyglądającą mniej więcej jak biały czop, wystający gdzieś z wewnątrz głowy - w okolicy czoła. Zanim się spostrzegłem, okazało się, że czopów jest więcej, są coraz większe i u dwóch ryb. Powstanie czopa poprzedzone było budowaniem się "czegoś białego" pod skórą. A potem czopy znikają, zostawiając brzydkie rany... To Hexamitoza, zwana również dziurawicą. Zastosowałem drastyczne leczenie - metronidazol w dawce trochę większej niż wskazywana - ok. 5mg na litr wody, w całej objętości akwarium. Plus duże dawki witamin dla ryb, w pokarmie i bezpośrednio do wody. Filtr na ten czas mielił sobie wodę w małym, 50l zbiorniku kwarantannowym. W akwarium w tym czasie pracował mały filtr, odpowiadający praktycznie tylko za napowietrzanie (ruch powierzchni wody) i filtrację mechaniczną. Metronidazol zabił w akwarium wszelkie pożyteczne i zbędne bakterie, pasożyty itp. Kurację powtarzałem 5 razy, co dwa dni, łącząc to z 30% podmianami wody. Białe czopy zaczęły znikać na drugi dzień, po 5 dniach rany czopów nie było, rany się zabliźniły. Po ostatniej dawce dałem zbiornikowi 2 dni odpocząć, a następnie podmieniłem znowu ok. 30% wody, w połączeniu z silnym odmulaniem. Na swoje miejsce wrócił filtr, zbiornik został też zasilony żywymi kulturami bakterii.
Dziś ryby czuja się dobrze, po "czopach" zostały tylko niewielkie, bardzo szybko zabliźniające się "dziury". Jak tak dalej pójdzie, za 2 tygodnie nie pozostanie żaden ślad.
Pozostaje pytanie - co było przyczyną? Źródła wymieniają zbyt ubogi i jednostajny pokarm, awitaminozę, złe parametry wody, stres. No to zacząłem wykluczać, żeby się sytuacja nie powtórzyła:
- ryby mają wodę o kontrolowanych regularnie parametrach, dostosowaną do ich potrzeb w praktycznie jednogatunkowym akwarium
- żywienie jest urozmaicone, sucha karmą, "mięskiem", czasem warzywko lub owoc
- ryby regularnie dostają witaminy
- ryby raczej nie są zestresowane, żyją u mnie w tym zbiorniku od 2 lat, rosną, próbują się rozmnażać- czyli wydaja się szczęśliwe. Nie boją się również opiekuna, są żywo zainteresowane otoczeniem.
Z tego wynika, że... przyczyn nie ma??? Ano jest jeszcze jedna - choć trzeba jej poszukać głębiej - coraz więcej źródeł podaje, że przyczyną tej choroby może być węgiel aktywny w filtrze, nie jako filtr niepożądanej chemii, ale jako złoże biologiczne. A tak właśnie miałem. Oczywiście złoże węglowe podziałało dzień czy dwa, wchłonęło resztkę antybiotyku, po czym... trafiło do śmietnika. zobaczymy czy choroba nie powróci...
Tak w skrócie wyglądała (?) moja walka z tą chorobą - a jak wyglądają Wasze doświadczenia, nie teoretyczne ale praktyczne spotkanie z tym wrogiem?
Dziś ryby czuja się dobrze, po "czopach" zostały tylko niewielkie, bardzo szybko zabliźniające się "dziury". Jak tak dalej pójdzie, za 2 tygodnie nie pozostanie żaden ślad.
Pozostaje pytanie - co było przyczyną? Źródła wymieniają zbyt ubogi i jednostajny pokarm, awitaminozę, złe parametry wody, stres. No to zacząłem wykluczać, żeby się sytuacja nie powtórzyła:
- ryby mają wodę o kontrolowanych regularnie parametrach, dostosowaną do ich potrzeb w praktycznie jednogatunkowym akwarium
- żywienie jest urozmaicone, sucha karmą, "mięskiem", czasem warzywko lub owoc
- ryby regularnie dostają witaminy
- ryby raczej nie są zestresowane, żyją u mnie w tym zbiorniku od 2 lat, rosną, próbują się rozmnażać- czyli wydaja się szczęśliwe. Nie boją się również opiekuna, są żywo zainteresowane otoczeniem.
Z tego wynika, że... przyczyn nie ma??? Ano jest jeszcze jedna - choć trzeba jej poszukać głębiej - coraz więcej źródeł podaje, że przyczyną tej choroby może być węgiel aktywny w filtrze, nie jako filtr niepożądanej chemii, ale jako złoże biologiczne. A tak właśnie miałem. Oczywiście złoże węglowe podziałało dzień czy dwa, wchłonęło resztkę antybiotyku, po czym... trafiło do śmietnika. zobaczymy czy choroba nie powróci...
Tak w skrócie wyglądała (?) moja walka z tą chorobą - a jak wyglądają Wasze doświadczenia, nie teoretyczne ale praktyczne spotkanie z tym wrogiem?
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
Cześć Maol,
Czytam wszędzie o leczeniu Metro lecz ile głów tyle metod, więc odświeżę troszkę temat, mam identyczny problem z Papuzimi, objawy takie same jak opisałeś, chciał bym tylko uściślić dawkowanie antybiotyku. Jak często podawałeś dawki i co ile dawek robiłeś podmiankę wody, jak dawkowałeś witaminki, czy moczyłeś w metro jedzonko. Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, strasznie mnie stresują te "pryszcze" Dodam że znikają z pyszczka i nie ma ranek, ale wolę nie ryzykować i przeprowadzić kuracje.
Czytam wszędzie o leczeniu Metro lecz ile głów tyle metod, więc odświeżę troszkę temat, mam identyczny problem z Papuzimi, objawy takie same jak opisałeś, chciał bym tylko uściślić dawkowanie antybiotyku. Jak często podawałeś dawki i co ile dawek robiłeś podmiankę wody, jak dawkowałeś witaminki, czy moczyłeś w metro jedzonko. Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, strasznie mnie stresują te "pryszcze" Dodam że znikają z pyszczka i nie ma ranek, ale wolę nie ryzykować i przeprowadzić kuracje.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
5 mg na litr, wstępnie rozpuszczone w wodzie i dodane bezpośrednio do zaciemnionego akwarium. Plus naprawdę duże dawki witamin - konkretnie fishtamin, ok. 2x zalecanej dawki,codziennie przez cała kurację.
U mnie zadziało. Nie ma śladu po problemie...
U mnie zadziało. Nie ma śladu po problemie...
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
Czyli jak dobrze rozumiem z Twojego opisu, przez dwa dni codziennie dawka leku, witaminy, po 2ch dniach podmianka wody i znowu to samo, cały czas bez oświetlenia ?
Przepraszam że męczę ale nie chce popełnić błędu.
Dla uzupełnienia u mnie wygląda to tak:

Przepraszam że męczę ale nie chce popełnić błędu.
Dla uzupełnienia u mnie wygląda to tak:

- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Dokładnie tak robiłem - i taki był pierwszy objaw. Białe czopy szybko rosły... a potem leczenie pomogło :-)
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
No to cisnę do apteki po Metronidazol mam nadzieję że i moje Papuzie będą zdrowiutkie.
Czy po tej serii stosowałeś węgiel w filtrze ?
Czy po tej serii stosowałeś węgiel w filtrze ?
Ostatnio zmieniony 2010-03-25, 10:36 przez Lemmy, łącznie zmieniany 1 raz.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Tak, stosowałem węgiel do usunięcia resztek antybiotyku.
P.S. Metronidazol jest lekiem na receptę!
P.S. Metronidazol jest lekiem na receptę!
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
Wiem, wiem że jest ten antybiotyk na receptę, ale dostałem go bez problemu, i już pierwsza dawka wczoraj wieczorem poleciała do wody.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Pamiętaj tylko o zabezpieczeniu filtra - bo metro wybije w nim wszystko co żywe...
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
Zdaje sobie z tego sprawę, tylko nie mam zamiennika a nie chce zostawiać zbiornika bez niego. A innego sposobu (odpięcie od akwarium) nie znam.
Chyba pozostaje mi liczyć na to że uda się zaszczepienie zbiornika po kuracji na nowo.
Chyba pozostaje mi liczyć na to że uda się zaszczepienie zbiornika po kuracji na nowo.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Trudno - tak też można, ale trzeba się liczyć z koniecznością praktycznie restartu - a w każdym razie intensywnego zaszczepiania odpowiednich kultur bakterii.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
Mam już Bactozym tetry, ale nie wiem czy to nie za mało, nie szczepiłem nigdy zbiornika po restarcie.
Teraz już widzę że trzeba będzie się zabezpieczyć na przyszłość i kupić, chodź mały, awaryjny kubełek.
Mecze temat ;) ale nigdzie w necie nie ma do końca rozwiniętego wątku leczenia tego dziadostwa.
Powiedz mi... przy stosowaniu metro pisałeś iż zbiornik ma być zacieniony, mój stoi w końcu pokoju z dala od okien czy na dzień trzeba go osłaniać czy to wystarczy, nie chciał bym, aby światło rozbiło za bardzo antybiotyk.
Teraz już widzę że trzeba będzie się zabezpieczyć na przyszłość i kupić, chodź mały, awaryjny kubełek.
Mecze temat ;) ale nigdzie w necie nie ma do końca rozwiniętego wątku leczenia tego dziadostwa.
Powiedz mi... przy stosowaniu metro pisałeś iż zbiornik ma być zacieniony, mój stoi w końcu pokoju z dala od okien czy na dzień trzeba go osłaniać czy to wystarczy, nie chciał bym, aby światło rozbiło za bardzo antybiotyk.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Ja osłaniałem - metronidazol pod wpływem światła ulega szybkiemu rozkładowi, poza tym ryby w półmroku są spokojniejsze i lepiej "się leczą"
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 2010-03-24, 13:13
- Pojemność akwarium: 240
- Imię: S³awek
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Kontakt:
Re: Hexamitoza
OK, więc buduję im zasłonki ;)
Dam znać jak będzie postęp kuracji.
-dzisiaj (30.03.br.) po podawaniu antybiotyku (6 dni) 3ch podmiankach razem z odmulaniem (25-30% wody) umarła najmniejsza rybka (ta z foto) czopy pięknie się jej wygoiły lecz dzisiaj ok 7-ej leżała "plecach" zbadałem parametry wody i NO2 oraz NO3 są skrajnie wysokie... NO3-250 NO2-10 (pewnie to przez antybiotyk, i resztki żarcia które się nie odciągnęły, starałem się to robić dokładnie), i teraz nie wiem co robić ciągnąć dalej leczenie (jedna rybka ma jeszcze jeden czop) czy nie. Nie ukrywam że był bym za przerwaniem podawania metro, podmianką z 50% wody, odmuleniem i zaszczepieniem zbiornika (mam Bactozym)
[ Dodano: 2010-03-30, 09:25 ]
dodam tyko że rano o 8ej podmieniłem ok 40l wody bo tylko tyle miałem odstanej.
może za bardzo ryzykuję (przeraził mnie ten poziom dziadostwa NO3-250 oraz NO2-10), ale odstawiam antybiotyk, wsadziłem do filtra wkład na NO3, i zaszczepiłem zbiornik Bactozytem (jedna kapsułka do filtra, jedna do zbiornika) oraz kilka kropli fishtaminu plus mocno odmuliłem żwirek.
Już nie wiem co mogę więcej zrobić.
Dam znać jak będzie postęp kuracji.
-dzisiaj (30.03.br.) po podawaniu antybiotyku (6 dni) 3ch podmiankach razem z odmulaniem (25-30% wody) umarła najmniejsza rybka (ta z foto) czopy pięknie się jej wygoiły lecz dzisiaj ok 7-ej leżała "plecach" zbadałem parametry wody i NO2 oraz NO3 są skrajnie wysokie... NO3-250 NO2-10 (pewnie to przez antybiotyk, i resztki żarcia które się nie odciągnęły, starałem się to robić dokładnie), i teraz nie wiem co robić ciągnąć dalej leczenie (jedna rybka ma jeszcze jeden czop) czy nie. Nie ukrywam że był bym za przerwaniem podawania metro, podmianką z 50% wody, odmuleniem i zaszczepieniem zbiornika (mam Bactozym)
[ Dodano: 2010-03-30, 09:25 ]
dodam tyko że rano o 8ej podmieniłem ok 40l wody bo tylko tyle miałem odstanej.
może za bardzo ryzykuję (przeraził mnie ten poziom dziadostwa NO3-250 oraz NO2-10), ale odstawiam antybiotyk, wsadziłem do filtra wkład na NO3, i zaszczepiłem zbiornik Bactozytem (jedna kapsułka do filtra, jedna do zbiornika) oraz kilka kropli fishtaminu plus mocno odmuliłem żwirek.
Już nie wiem co mogę więcej zrobić.
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Hexamitoza
Tak dla zakończenia tematu - ryby są zdrowe i po usunięciu złoża węglowego problem nie powrócił.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back
