startuję (już drugi raz) z 200l akwarium. Żwirek wypłukany, wygotowany, korzenie również, wszystko zalane stoi sobie od tygodnia i się "mieli".

Sprzęt:
2x grzałka Aquael 100W
oświetlenie 2x 39W (w planie rozbudowa)
filtr Aquael Fun-2 - jako dodatkowy (tetra ex 700 obecnie w serwisie bo przeciekał, więc jak wróci to będzie przede wszystkim kubełek a fun filter będzie tylko wspomagaczem)
co2 na razie nie przewiduję (tzn. w przyszłości tak, ale to za kilka miesięcy)

Wg wskazówek jakie tu znalazłam nadszedł czas na sadzenie roślin - i tu jest pytanie, ponieważ nie mam na tyle kasy, żeby od razu kupić potrzebną ilość roślin do obsadzenia całego akwa, więc będę to robić etapami. Czy wobec tego należy rybki wpuścić dopiero wtedy gdy akwarium będzie już w pełni obsadzone? Czy dokładanie roślin będzie jakoś zaburzać równowagę w zbiorniku? (i np. będę musiała się liczyć z dłużej występującym glonem?)
Czy też może lepiej poczekać, odkładać kasę i kupić od razu potrzebną ilość roślin?

Z roślinami jest taka sprawa, że trzeba upchać jak najwięcej i to w jak najkrótszym czasie po zalaniu. Kiedy akwarium "samo" tak sobie postoi mogą wystąpić problemy. Więc jeśli sytuacja ma się tak: akwarium od tygodnia stoi zalane to radzę jak najszybciej kupić szybko rosnące rośliny i to w jak największej ilości. Świetnie się sprawdzi rogatek, ale to w sklepach zoologicznych to raczej nie jest częsty widok.

Rośliny przy starcie akwarium pomagają "wyciągnąć" szkodliwe dla ryb związki, dlatego też są bardzo ważne w prawidłowym funkcjonowaniu baniaczka (równowaga biologiczna, etc.).