Witam
Zerejstrowałem się na forum bo mam kłopot z mieczykiem i nie bardzo wiem jak sobie z tym dać radę. Jestem amatorem w tych dziedzinach a nie bardzo mam kogo się poradzić. Mieczyk ma objawy choroby plamistej tzn. pęka śluzuwka i widoczne są miejsca pozbawione łusek i takie zaczerwienienia. Te ślady wyglądają tak jakby się gdzie zaklinował(taki pas na brzuszku z jednej i drugiej strony, który pprzesuwa się w strone płetw). Rybka pływa przy samym dnie i nie chce jeść. Dodam, że wczoraj zmieniałem wodę(zepsuł mi się filtr i czekam na nowy) i nic nie zaobserwowałem, rybka czasami tak jakby wcierała się w piasek ale żadnych zewnętrznych śladów nie było widać. Reszta rybek zachowuje się normalnie i nic takiego u nich nie widzę. Czy powinienem przełożyć chorego mieczyka do drugiego akwarium?
Proszę o jakiekolwiek rady, czy to może być ta choroba plamista?
Jedyne lekarstwo jakie posiadam jest na białe plamki.

Przełóż mieczyka do szpitalika.
Co rozumiesz przez wymianę wody?
Możesz wtawić foto?

Ta czerwona plama na dole, po obu stronach tak jest.

Przełożyłem rybkę do "szpitalika". W sklepie jedyne co dostałem to "anti internal bacteria"(na obrazkach pokazane są podobne przypadki ale nie wiem czy to działa).

Zmieniłem wode tzn. odlałem 1/3 i dolałem świeżej. Używałem przy tym tego preparatu co zwykle po wymianie wody.

Ten lek jest pewnie na ospę rybią. To nie jest ospa. Spróbuj podawać lek który dostałeś w sklepie zoo.
Zauważyłeś może nitkowate odchody, wyłupiaste oczy, nastroszone łuski, odstające pokrywy skrzelowe?

Jedyne zmiany jakie zaobserwowałem to nastroszone łuski właśnie w tych miejscach wzdłuż brzuszka. Z prawej strony mocniej zaatakowało bo doszło juz do płetwy. Podałem lek teraz chyba pozostało tylko czekać, jeśli to rzeczywiście jest ta infekcja bakteryjna.

Jaką masz temp. w szpitalu?

Mam 26 stopni w szpitalu. Teraz rzeczywiście odchody są nitkowate ale może powodem tego jest to, że praktycznie mieczyk nie je?

W takim przypadku pasożyty wewnętrzne mogły sie ujawnić z powodu obniżenia odporności. Stwierdzenie co rybce dolega jest niezwykle trudne. Pasożytów wewnetrznych może być wiele rodzajów, a na każdy z nich praktycznie stosuje się inny antybiotyk. Infekcji które spowodowały osłabienie też może być mnóstwo. Może najlepiej jest podać coś na chorobę bakteryjną i ufać w zdolność układu odpornościowego ryby. Chociaż jak już nie przyjmuje pokarmu może być z tym słabo. Na początek może sól kuchenna (niejodowana!). 15g/l wody codziennie 20 - 30 minut. Długość kąpieli i stężenie zalezy od PH (im wyższe tym więcej soli lub dłuższa kąpiel), więc jeśli nie możesz zmierzyć to uważnie obserwuj rybę. Jeśli jesteś bardzo zdterminowany na uratowanie właśnie tego osobnika, to można dawać antybiotyki, ale taka kuracja przekroczy na pewno wartość rybki, bez odpowiedniej diagnozy jest wróżeniem i nie daje gwarancji powodzenia. Antybiotyki też nie są najłatwiejsze do dostania (przynajmniej w moim mieście)...
Nie mam duzego doświadczenia w leczeniu ryb, więc może ktoś wpadnie na lepszy pomysł.

Dziękuje za podpowiedzi. Antybiotyku nie udało mi się zdobyć, dziś podałem tamten preparat ponownie, tak jak napisali w instrukcji ale chyba za wiele nie pomaga. Rybka nie nie chce jeść od 3 dni więc szanse na uratowanie są małe( ile ryba wytrzyma bez jedzenia tak w ogóle?). Próbowałem dać inne suche płatki, glizdy ale nie ma na nic ochoty. Robię jej tą kąpiel w wodzie z solą ale poprawy nie widzę. Cały czas siedzi w rogu akwarium na dnie, czasem się porusza troszeszczke na dole ale naprawdę mało. Ta rana jest ciągle taka sama(zaczerwieniona), nie powiększa się ale i nie goi, łuski w tych miejscach do końca też nie powypadały. Szkoda mi jej, bo to najlepsza rybka w całym akwarium ale nie mam już pomysłów...

Pomysł jest jeden - właściwy lek. To pomoże. Lanie do akwarium czegokolwiek ma niewielkie szanse powodzenia.