...czyli moje pierwsze akwarium. Ryby sobie żyją, niby jest fajnie. Tyle że dziś liczę ryby, a jednej brak. Okazało się że to glonojad syjamski. Przejrzałem całe akwarium, każdy najmniejszy kącik. Lipa. Owszem nie było mnie przez weekend, ale to chyba nie aż tak długo by inne ryby ją zjadły, szczególnie że nie mam tu piranii. Same malutkie. Nie ma też żadnego szkieletu. Nie mam kota w domu. Co się mogło stać?

Mógł zostac wssany do filtra. Mi też czasami znikają ryby i śladu po nich nie ma i to wcale małe rybki nie były. Mógł zostać tak szybko zjedzony...

A mógłbyś opisać akwarium? Może coś mu zaszkodziło i reszta się nim zajęła.

Jak wrzucam neonom żywą ochotke to zaczynam wątpić, czy tak znacznie różnią się od piranii. Bez problemu zje sobie okaz dłuższy od niego. I szuka więcej...

Jeżeli mu się zeszło, to ślimaki też nie pogardzą truchłem.
Przez łikend na mój blond rozum opędzlowały go ryby wespół z resztą mieszkańców.

w akwarium nic się nie zmieniało ostatnio, prócz temperatury wiec z tego co piszecie myślę że którejś rybie zaszkodziła i jej się zdechło. To miło że zdechła rybka jeszcze się do czegoś przydała ;)

Jeżeli nie masz pokrywy, to równie dobrze mógł wybrać się na wycieczkę po mieszkaniu. Zbrojniki potrafią i 10 metrów przepełznąć

Ciekawe, kto potrafi zrobić dłuższą trasę - zbrojnik, czy krewetka....?

Ślimak

Może zrobimy kiedyś zawody? Ktoś przyniesie ślimaka, ktoś zbrojnika i ktoś krewetkę i rajd gotowy

to ja zrobię jakiś tor przeszkód ;)

mój bojownik kiedyś wybrał się w nocy na wycieczkę za akwarium i komodę, rano też go nie mogłam znaleźć, bo był niebieski, i wykładzinę mam też niebieską, przez co był prawie niezauważalny, i do tego 3 razy się zmniejszył, chyba wysechł. :zalamany: