Musi to jakoś sobie funkcjonować. Ograniczyłam parowanie i będę częściej robić podmianki wody + odmulanie.

Mam małe akwa 54l. Moja woda ma n-ce parametry : pH- 7,6 kH- 8' gH - 27'. Chciałam w nim założyć biotop Ameryki Południowej ale wszędzie piszą, że ryby z tych okolic potrzebują miękkiej wody.Czy można jakoś obniżyć te parametry czy lepiej pokusić się o rybki z Afryki lubiące wodę twardą.

Parametry zakładania mojego akwarium 25l: pH 7,5 kH 7 gH 18
Parametry z przed tygodnia: pH 6,5 kH 6 gH 2
Wszystko zrobiła woda z RO bez żadnych dodatków.

Żeby obniżyć twardość można (ponoć) też zalać od razu/robić podmianki wodą przegotowaną.

Tylko po co? Naprawdę macie aż tak wymagające gatunki w akwarium, że wymagają takich inwestycji i regulacji?

To mogę wsadzić w moje pH 7,6 i gH 27 neonki, kiryski, otoski i remirezki. Nic im nie będzie?
Wodę podmieniam 1x w tygodniu, oświetlenie też jest ok, filtracja i napowietrzenie chyba wystarczające.

Przy takim gH bym miał pewne obawy

A ja żadnych. To nie są szczególnie wymagające ryby, i taka woda w żaden sposób im ani nie zaszkodzi, ani nie będzie w życiu przeszkadzać. O wiele większym problemem jest wielkość tego akwarium i spodziewane przerybienie.

A co wyeliminować z rybek?

cori, a ile czego masz z gatunku?

Jeszcze nie mam ,ale przymierzam się do 8 neonków
4 kirysków lub 4 otosków
parki remirezków
Czytałam, że rybki z biotopu Ameryki Połud. lubią wodę miękką i lekko kwaśną.

Albo kiryski albo otoski.

troszkę się przeraziłem tym tematem woda z deszczówki do akw. Klara nie mam nic przeciwko takim metodom ale dla ogółu czytelników powinnaś ten temat rozwinąć bo moja wyobraźnia zadziałała tak
skąd wziąć deszczówkę a no najlepiej podstawić naczynie pod rynnę moje pierwsze skojarzenie. i wiele osób może tak zrobić nie przemyślawszy co jest na dachu.
a na dachu osadza się wszystko co jest w powietrzu a później deszcz to ładnie wypłukuje
a efekty można samemu wydedukować ;)

No i również właśnie dlatego jestem przeciwny zabawom w regulację parametrów wody - o ile nie jest to szczególnie konieczne i uzasadnione. W 99% przypadków, szczególnie w akwariach osób początkujących, niewielkich i zwykle przerybionych, temat ph i twardości jest... nieistotny. Z drugiej strony, właśnie osoby początkujące słysząc o temacie pomiarów parametrów wpadają w popłoch, bo "ich" woda ma twardość o stopień mniejszą lub ph jest o 0,5 za duże. Co więcej, zaraz po rozsądnej (patrząc ogólnie na sprawę regulacji parametrów) propozycji zastosowania RO pojawiają się:
- deszczówka
- szyszki
- liscie
- torf
- inne propozycje.
Zupełnie niepotrzebnie i wprowadzając młodego stażem akwarystę w błąd - gdyż, w odróżnieniu od RO są to metody zawodne, nietrwałe i niestabilne. Ich stosowanie zwykle przyniesie (szczególnie jako regulatorów parametrów) więcej szkody niż pożytku. A RO w stosunku do 60l akwarium jest po prostu za drogie i nieopłacalne... Dodatkowo, pytanie wspomagające typu " a jakie masz/planujesz ryby?" zwykle przyniesie odpowiedź typu:
"neonki, zbrojnika i molinezje, ale czytałem że ph dla nich powinno być 6,5 a mnie wyszło 6,8"
Co tak naprawdę oznacza, że ŻADNE regulacje parametrów nie są potrzebne - gdyż WIĘKSZOŚĆ ryb akwariowych bez problemów poradzi sobie z każdą normalną polską wodą, z kranu lub studni. Oczywiście są wyjątki - np. paletki czy wrażliwe skalary, ale... to nie są ryby zwykle hodowane przez początkujących, a jeżeli nawet, to muszą się oni liczyć z ich zwiększonymi wymogami a co za tym idzie - kosztami. Dodatkowym problem jest trójkąt wzajemnych zależności pomiędzy ph, kh i gh - i wpływający na to wszystko efekt buforowy. Czyli mówiąc prosto - wszystkie parametry wody są od siebie zależne, i to bardzo nieliniowo. Próba regulacji tylko jednej z nich odbije się na pozostałych, i to często w sposób nieprzewidziany bądź zdecydowanie niechciany. I znowu kłania się tu użycie RO - jako jedynej metody dokładnej i planowej regulacji parametrów...

Co do deszczówki - a także innych nietypowych źródeł wody takich jak źródełka w lesie czy pobliska rzeka pojawia się pytanie o jakość tej wody. O ile ph, twardości czy zawartości NO2/NO3 możemy zmierzyć dokładnie we własnym zakresie, to otwartą kwestia pozostają inne parametry i składniki, na które większość akwarystów wogóle testów nie posiada. Są to np. zawartość metali ciężkich czy fenoli. Zwykle niewielka i nieistotna, jednak... wykluczyć wytrucia ryb nie można - szczególnie w wypadku deszczówki gdzie związki siarkowe w jej składzie są sprawą bardzo częsta i zależną od wiatru. A trudno wymagać żeby przy każdorazowej podmianie robić pełne badanie w Sanepidzie - bo to po prostu byłoby zdecydowanie za drogie.

Wniosek nasuwa się jeden - jeżeli nie ma absolutnej konieczności, parametrów wody nie należy ruszać. A jeżeli już - to RO jest tak naprawdę jedyna skuteczna metodą.

Pragnę też zasugerować, że wiele gatunków ryb żyje od pokoleń w zwykłej kranówie i zmiana parametrów na takie jakie "powinny mieć" w naturalnym środowisku może im nawet bardziej zaszkodzić.