Jeśli zły dział to proszę o wybaczenie.

Ciekawi mnie przewiezienie całego dojżałego akwarium. Mam w planie zmiane zamieszkania i tu moje pytanie .

Co zrobić żwirek do wiaderek rybki do woreczków , lecz co z wodą transportowanie 100L wody troszę nie zręczne . Wylanie w kibel i zalanie świeżą z kranu to może zaszkodzić ?!

Proszę o pomysły .

Ja bede miał podobny prolem ale myslę że najrozsądniej to zrobić tak żeby z kazdego akwa odlac po 60-80 % wody i przewieźć całe w samochodzie potem tylko uzupełnić wode i podłączyć cała resztę. innego pomysłu nie mam

Ja słyszałam o takim sposobie.
Rybki do wiadra, wiadro było zamykane wiekiem. Z akarium odlewano do wiader część wody ( w akwarium zostawało tyle aby zbiornik dało się podnieść) i od auta transpotowego.
Moim zdaniem możesz część wody wylać i nalać świeżej na miejscu ( taka podmiana większa).

maradona pisze:( w akwarium zostawało tyle aby zbiornik dało się podnieść)

Odradzam ZDECYDOWANIE transport akwa z wodą. Sajgon tam będzie taki, że tylko do restaru. (weźmy pod uwagę polskie drogi )

Lermi pisze:

maradona pisze:( w akwarium zostawało tyle aby zbiornik dało się podnieść)

Odradzam ZDECYDOWANIE transport akwa z wodą. Sajgon tam będzie taki, że tylko do restaru. (weźmy pod uwagę polskie drogi )

To ciekawe wiesz co będzie z autopsji czy domyślasz się :?

W zeszłym roku w czerwcu zmieniałem mieszkanie i miałem ten sam problem co kolega wyżej. Fakt baniaczek mały bo 45 litrów ale zawsze to problem.
Wodę spuściłem do 1/3 a resztę w wiaderka. Całość zapakowałem do samochodu i przewiozłem do nowego mieszkania Jechałem jak bym wiózł nitroglicerynę :hyhy:

PO postawieniu bańki na nowym miejscu, uzupełniłem wodą i podłączyłem cały sprzęt. Żadnego sajgonu nie miałem, podłoże było lekkie bo Aqua substrate ale rośliny zostawiłem - nie wyrywałem ich.

Jest to trochę hardkorowe rozwiązanie ale w moim przypadku sprawdziło się wyśmienicie. Zbiornik funcjonował jeszcze przez ponad pół roku i nie wyskoczył żaden glonek

restart jest konieczny ale jak zwirek ten sam, woda ta sama (w 50%) i filtr ten sam to przynajmniej dojrzewanie nas omija a więc tak

masz 112l więc nie jest źle, przy 300 było by gorzej

-ryby ładujesz do woreczków najlepiej dużych wraz z wodą
-rośliny do woreczków i lepiej nie z rybami a za to z odrobiną wody
- żwirek no cóż oddzielasz od podkładu i zabierasz ze sobą
- podkład i tak już był zużyty więc wymieniasz na nowy
- a i akwarium je transportujesz puste, i najlepiej na macie (transport z wodą powoduje zalanie samochodu (cudze doświadczenie)
-woda 10 butelek po 5 l,
ostatecznie wyjdzie ci duuża podmiana , tylko poczekaj przed wpuszczeniem ryb aż osad opadnie

Można przewieźć akwarium bez restartu. Spuścić wodę prawie do samego podłoża, jak masz sztywne rośliny to wyjąć z podłoża i położyć na dnie, żeby się nie połamały. Wodę i ryby do wiader i do przodu. Sam zbiornik najlepiej dać na grubszą płytę drewna z jakąś podkładką i załatwić sobie pomoc do dźwigania. Do 112 litrów można tak zbiornik przenieść bez problemu. Tylko filtr już bym startował od nowa. Wyczyścić przed przenosinami, a po wystartowaniu, dać bakterie startujące. Samo podłoże powinno uciągnąć zbiornik przez kilka dni dojrzewania filtra.

Ja zastosowałam sposób Ktbora i przyznam, że sprawdził się ok, ale z wodą przy 100l nie wyobrażam sobie ruszania i hamowania. To jednak o wiele większa masa niż przy 45l

Przy 40-50 L to nie problem przewieść wode w wiadrach ale ponad 100 to już "lipa" .

Ja tam będe sie upierał przy moim pomysle. Mozna ryby odłowić do jakiegoś wiaderka czy worków foliowych a dodatkowo jak akwa ma pokrywe to mozna ją obkleić czy owinąć czymś żeby nie spadła a woda myśle ze się ustoi potem dolejesz 80 % i będzie dobrze.