R4fx pisze:No widzisz, narybek mozna oddac.

Oczywiście. Nigdy nie powiedziałam, że tak nie można zrobić.

R4fx pisze:W przyrodzie tez dzieje sie wiele dziwnych spraw, ktore tu na forum mocno sie krytykuje, lecz tam dzieją sie na co dzień .

Nie przypominam sobie.

Dalej nie podałeś żadnej propozycji obsady.

Gaga20, masz do wyboru platki, gupiki, gupiki endlera, jordanelki (chłodolubne), drobniczki jednodniówki. Wybierz, który gatunek preferujesz, to pomyślimy nad ilością.

Nie zaprzeczyłas ze narybek mozna oddac ale tez pierwsze co napisalas to " pozarcie przez bojownika" co jest totalna sprzecznoscia z idea hodowli i rozmnażania ryb akwariowych, i odbiegasz od sedna sprawy ... ;)

R4fx pisze:pierwsze co napisalas to " pozarcie przez bojownika" co jest totalna sprzecznoscia z idea hodowli i rozmnażania ryb akwariowych

Napisałam tak, gdyż 80% sklepów zoologicznych nie przyjmie/kupi narybku żyworódek. Podobnie jest prywatnie. Większość akwarystów wcale nie dąży do rozmnażania, tak samo jak większość właścicieli psów czy kotów. Po prostu nie mają na to warunków.

R4fx pisze:odbiegasz od sedna sprawy ...

Kto tu odbiega od sedna sprawy? Sedno sprawy to dobranie obsady składającej się z żyworódek do akwarium 54l. Nie chce się powtarzać, ale znów nie napisałeś NIC w tym temacie...

Proszę o powrót to oryginalnej idei wątku, lub o zaprzestanie tej bezowocnej dyskusji. Pozdrawiam

R4fx, o hodowli mówimy gdy jest to działanie świadome, mające na celu polepszenie walorów gatunku i gdy mamy pomysł, co zrobić z efektem prac. Żaden ''akwarysta" (mówię o początkujących posiadaczach akwariów) nie powinien zaczynać rozmnażać ryb bez odpowiedzenia na pytanie ''i co dalej''? Bezczelnością zaś nazwę rozmnażanie i trzymanie ryb w litrażach sprzecznych z wymaganiami i nie dających szans na odchowanie nawet 20% młodych. Aby było jaśniej podam na przykładzie; Przeciętny chińczyk (mówię o hodowcy) w zbiorniku 1000-3000l rozmnoży 1 parkę bojownika i otrzyma miot 700szt i żadne skarłowacone nie będzie. Pomijam sam fakt, że łącząc samice z samcem z góry z genetyki w przybliżeniu wywnioskuje co otrzyma, a także ten, iż najpierw świadomie dobierze osobniki. Za to w Polsce ,,BO JA CHCE"; Pierwszy lepszy posiadacz akwarium połączy samice z samcem w 10-25l i będzie dumny, że utrzymał przy życiu 6 ryb, z czego 5 będzie mieszkało w 0,5l kuli do końca swych dni. Przeżywalność oblicz z wzoru ,,na krzyż".
Kolejną bezczelnością jest również świadome patrzenie na karłowacenie ,, BO JA CHCE". Osobiście podobają mi się i zbrojniki i mieczyki, skalary oraz sumy rekinie (które poprawnie nazywają się panga), a także złote rybki (mówię o karpiach i karasiach), ale sama świadomość czego one wymagają pokazuje mi, że mieć ich nie mogę bo :
a) mam za mały litraż
b) mają sprzeczne wymagania za równo temperaturowe jak i parametrowe

A co do samej idei akwarystyki; Chciał nie chciał to wzgląd estetyczny, zabieramy ryby z ich naturalnych zbiorników (np wyławiamy otoski z rzek i wkładamy do 45l twierdząc że mają się dobrze), wkładamy do klitek ( bo czym jest 45l; w porównaniu do rzeki?), i z reguły obserwujemy ich powolną agonie nie zdając sobie z tego sprawy (np pangi które w naturze dorastają do 1 m, karłowacieją do 20 cm i padają), warunki minimalne to takie, w których nie sprawiamy rybie zbytniego cierpienia (nie przyczyniamy się do ich karłowacenia), a poza spełnieniem minimum akwarysta powinien zapewnić rybie godne warunki życia (zgodne z jej biotopem, o ile ryba jest z gatunków naturalnych).

Akwarybka pisze: Proszę o powrót to oryginalnej idei wątku, lub o zaprzestanie tej bezowocnej dyskusji. Pozdrawiam

śmieszne, sama prowadzisz te dyskusje i prosisz o jej zaprzestanie.
Pozatym 16 lat + próbowanie w pisaniu mądrych zdan nie zrobi z Ciebie doroslej osoby. A dawanie mi ostrzezeń za cyt. "obrażanie na forum" jest moim zdaniem zalosne, widac tu idealnie ze kogos dotknela bolesna prawda co nie zawsze jest obraza, tylko stwierdzeniem faktu.

Co do wątku i ryb wystarczy pojsc do sklepu zoologicznego i zapytac w sklepie bo to nie sa malo znane ani wyszukane ryby ( zyworódki).

R4fx pisze:Co do wątku i ryb wystarczy pojsc do sklepu zoologicznego i zapytac w sklepie bo to nie sa malo znane ani wyszukane ryby ( zyworódki).

Właśnie na sprzedawcach bym nie polegał bo im zależy na jak największej ilości sprzedanych ryb i nie wnikają w to w jakich warunkach będą żyły. Więc jak zapytasz w sklepie o żyworódki to dostaniesz ryby które nie koniecznie nadają sie do zbiornika w temacie. Po to jest forum żeby pytać.

Co do hodowli i rozmnażania to wg mnie dwie różne sprawy.

Nadmiarem ryb bym się mocno nie przejmował bo sporo gatunków pożera również swoje młode i zazwyczaj jest pewna granica namnażania się ryb w zbiorniku. Dodanie drapieżnika który będzie robił porządek uważam za normalne (w naturze drapieżniki) i uzasadnione (nie chcemy mieć zupy rybnej) - część młodych zostanie pożarta ale za to reszta nie będzie żyła w zupie. Nie wiem co jest bardziej humanitarne. Jeżeli znasz jakieś inne motody utrzymania stałej populacji przy rybach żyworodnych to napisz chętnie je przetestuje.

R4fx pisze:Pozatym 16 lat + próbowanie w pisaniu mądrych zdan nie zrobi z Ciebie doroslej osoby.

- takie teksty ehhhh :wstyd:

R4fx pisze:

Akwarybka pisze: Proszę o powrót to oryginalnej idei wątku, lub o zaprzestanie tej bezowocnej dyskusji. Pozdrawiam

śmieszne, sama prowadzisz te dyskusje i prosisz o jej zaprzestanie.
Pozatym 16 lat + próbowanie w pisaniu mądrych zdan nie zrobi z Ciebie doroslej osoby. A dawanie mi ostrzezeń za cyt. "obrażanie na forum" jest moim zdaniem zalosne, widac tu idealnie ze kogos dotknela bolesna prawda co nie zawsze jest obraza, tylko stwierdzeniem faktu.

Co do wątku i ryb wystarczy pojsc do sklepu zoologicznego i zapytac w sklepie bo to nie sa malo znane ani wyszukane ryby ( zyworódki).

Az same nasuwaja sie slowa znanej piosenki : "mniej niz zero..."

Ponieważ dyskusja zeszła na tony osobiste, kończymy.