Wczoraj wieczorem mój cudowny pies został zagryziony w 5 sekund przez mieszańca ras "groźnych". Jedynym pocieszeniem jest to, że Bazyli nie cierpiał, umarł od razu i spokojnie. Nie wiem jak wyrazić swój ból, więc chcę choć tak się z Wami podzielić - może nie znamy się osobiście, ale jesteście wszyscy gronem moich akwarystycznych przyjaciół...
Temat blokuję od razu - nie chodzi mi o Wasze pocieszające komentarze, a o miejsce gdzie mogę się z moim ukochanym psem pożegnać.
Bazylku, mam nadzieję że jest Ci dobrze tam gdzie trafiają małe, białe i kochane pieski po śmierci. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy - w końcu psie niebo jest chyba niedaleko od ludzkiego.
Mój najlepszy przyjaciel odszedł...
Moderator: ModTeam
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Mój najlepszy przyjaciel odszedł...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back
