Zbiornik zalany prawie rok temu.
Jakieś dwa miesiące temu przeszedł mały restart związany ze zmianą wystroju.
Kilka danych:
- akwa 120x50x45h
- filtracja Eheim 2026, wkłady to gąbki, włóknina, purigen około 150ml.
- ogrzewania brak
- co2 butla + reaktor z filtra narurowego
- oświetlenie 2x54W sylvania 865 + tło 1x54W zapalane tylko wieczorem około 1,5h
- podłoże to bazalt 1-3mm, piasek, pod spodem ziemia z ogródka.
- dekoracje to kilka różnych korzeni oraz sterta kamieni (łupek filytowy) pod microsorum po prawej stronie
- nawożenie to mikro TPN Tropica oraz śladowe ilości makro z soli
Rośliny:
- Bolbitis heudolotti 'compact'
- Microsorum thin leaf
- Staurogyne sp.
- Blyxa japonica
- Hydrocotyle japan
- Eriocaulon cinereum
- Heydotis saltzmani
- Cryptocoryne wendtii green
- Rannunculus inundatus
- Pogostemon helferi
- Pogostemon erectus
- Proserpinaca palustris
- Eleocharis parvula
Zycie:
- Gupik xx sztuk
- Molinezja 2 sztuki
- Ramirezka parka
- Tenczanki różne chyba 8 sztuk
- Lśniącooczka około 20 sztuk
- Kirysek pigmej chyba 8 sztuk
- Otoski rózne gatunki około 10 sztuk
- Axelrodia reisei 7 sztuk
- Neon inesa 5-6 sztuk.
- Zbroinik niebieski ilość nieznana, ale podejrzewam, ze będzie ich około 50 albo wiecej!
Obsada jest tragiczna i mam świadomość, że nie będzie to zbyt dobrze odebrane.
Największy problem mam ze zbrojnikami niebieskimi. Kupując haremik nie spodziewałem się tak płodnych ryb. Samiec praktycznie nie wychodzi z ukrycia tylko pilnuje ikry. Jedna partia się wykluje i już są następne jaja.
Co jakiś czas wyłapuje trochę młodych i oddaje do sklepu, ale jest to niezmiernie trudne.
Wyłapanie samca nie wchodzi w grę, bo nawet przy mini restarcie nie dałem rady.
Chyba tylko kompletny restart by pomógł.
Większość drobnych ryb to pozostałości obsad po likwidacji akwarium ojca i jego znajomego.
Akwarium z założenia miało być tanie w założeniu i utrzymaniu i takie jest.
Wodę podmieniam co około 10 dni na samą kranówkę. Światła w przeliczeniu jest mniej niż 0,4W/l co wcale nie przeszkadza nawet wymagającym roślinom. Blyxa np. szaleje.
Z racji obsady nawożenie jest symboliczne i w tej chwili nawet nie potrafię powiedzieć ile makro wlewam, bo roztwory soli robiłem dość dawno i zapomniałem jakie były stężenia.
Jedynie mikro staram się pilnować, bo braki pojawiają się dość szybko jeśli przestaje je podawać.
Zdjęcie na razie z bocznej szyby.
Tło podświetlone jest sylvanią grolux stąd ten kolor.
Inne dam jak woda lekko się wyklaruje, bo akwa jest świeżo po podmiance i przycince.

Przepraszam za termometr jeśli kogoś drażni.
