Jakiś czas temu przez zapomnienie po prostu nie sprawdziłem nowo nabytej rośliny i zauważałem w akwa niepotrzebne ślimaki.... Zacząłem je wyjmować ale to nic nie dawało bo ich się robi coraz więcej i więcej.. Nie wiem co zrobić.... Planuje pod koniec tygodnia zrobić restart zbiornika z zachowaniem wody. A wy co byście radzili?

Kup slimaki helenki( do tego niepotrzebne? oj potrzebne) dlaczego:
-zjedzą wszystko nawet odchody ryb,
-zjedzą każdy rodzaj glona
-spulchnią podłoże

więc nie pozbywaj sie wszystkich.

Ale czy dadzą sobie rade, żeby do zera wyczyścić z tej plagi?

Do zera na pewno nie. Nie polecam środków chemicznych, padną Ci rośliny.
Aczkolwiek powinny sobie z nimi poradzić. Przecież bocji wspaniałej nie kupisz czy trzcinniaka:)

pożycz bocję na 2 miechy i po kłopocie

Bocja czy Helenki nie zlikwidują wszystkich ślimaków, dodatkowo zmartwię Cię ponieważ niebawem będziesz je miał w filtrze, na złożach biologicznych i gąbkach w przewodach itp.
Na pocieszenie dodam że nie jesteś sam, też męczę się z tym badziewiem gdzieś od roku.

Jest środek który ponoć działa doskonale, ale jeszcze go nie użyłem:
FEMANGA SCHNECKENSTOP

P.S. Odpuść sobie jakieś bateryjki itp, to nie działa, nie znam tez nikogo komu udało by się je wytruć CO2

ja tak kiedys myslałem czy by nie odłowic ryb i roslin wszystko wygotowac filtr itp a wode w akwa poprostu zagotowac wsadzic ze 2 grzałki przetrzymac 32 stopnie przez 3,4 dni i moze by się udało.

Znam desperatów którzy wkładają wszystko do mikrcofalówki, ale to o czym Ty mówisz nic nie pomoże. Jajeczka są trwałe i odporne, przeszedłem już trochę z tymi ślimakami, szkoda Twojego czasu.
Puki co odławiaj co się da ręcznie, trochę to pomaga.

Tez miałem ten problem w 60 litrowym zbiorniku i kupiłem kilka helenek które się pozbyły do zera ślimaków teraz nie daleko mnie znalazłem sklep akwarystyczny który kupi dowolną ilość więc można je łatwo sprzedać