Kabomba się nie utrzymała (dosłownie rozpadła się na kawałki).Roślinka, którą facet w sklepie nazwał orzech (nie wiem jak się dokładnie nazywała) także padła. Na bacopie caroliniana, którą mam od tygodnia młode listki, które wyrastają z boku zrobiły się brązowe, liście od spodu także zaczynają gnić. Mam jeszcze roślinę, której nazwy nie znam (na zdjęciu za korzeniem "drzewem"), była od startu akwarium, ładnie rosła ale od tygodnia widze, że zaczyna się już rozpadać i chyba znowu nic z niej nie będzie.
Ze wszystkich roślin utrzymał mi się narazie tylko jarnik solankowy i lileopsis nowozelandzki. Jeszcze mech także rośnie.
Poniżej opis mojego akwarium.
Akwarium 112L, ma 5 tygodni. Filtr JBL e701 z deszczownicą (standardowe wkłady + dosypałam aktywny węgiel), żwirek 3-5mm pod nim warstwa substratu Florapol firmy JBL, kamienie przeszły test octem. Wszystko zostało umyte, wyparzone i wypłukane, woda jest klarowna i czysta, wymieniane 20% raz na tydzień. Nie stosowałam żadnej chemii. Temperature mam na 24 stopnie.
Moje parametry wody (po zastosowaniu osmozy, nie dało się inaczej z moją"kranówą") to:
PH ok 6,5
GH ok 9
Moja obsada to
- 10 neonów inessa
- 5 kirysków panda
- 5 otosków
- parka ramirezek
- parka borellek
- 2 cierniooczki
- 2 ślimaki helena
Raz na kilka dni podaje 2 ml co2. Pojawiło się nieco okrzemków, zielonych plamek na szybie i glonów nitkowatych ale to nie jest żadna plaga, nie można nazwać tego atakiem glonów, wszystko pod kontrolą

Rybki czują się świetnie, nic nie zdycha, ładnie rosną i są bardzo ruchliwe, ramirezy będą niedługo miały 3 tarło.
Poniżej zdjęcie akwarium.
Proszę o pomoc w rozwiązniu tego problemu.
Pozdrawiam