Cierpliwość mam, może nie akwarysty, ale wędkarza. Sądzę że są do siebie bardzo podobne.
Nie chcę pospieszać, ale chcę dowiedzieć się czegoś więcej. Tematyka mnie wciągnęła. Czytałem wczoraj temat: http://e-akwarystyka.pl/topics29/ ... ht=przepis <- obszerny, rozbudowany i pomieszany. Mnóstwo pomieszanych informacji. Jedynie post założyciela jest składny. Potem cała dyskusja miesza informacje. Ja chcę się dowiedzieć właśnie jak to działa "od środka", a do tego przydały by się informacje sprawdzone i z dobrego źródła - autorka książki i pomysłu LT.
Wyjaśnij mi czemu nie wewnętrzny. Przecież dla LT to nie robi większej różnicy. Kwestia tylko, który ma większą powierzchnię filtracyjną dla glonów. Wewnętrzne filtry z tego co się orientuję można przykręcić wydatek, przy kubełkowych i kaskadowych podobno niezbyt. Kupując filtr chcę kupić, jak już pisałem, o około 4 krotnie większym wydatku w stosunku do litrażu, ale chcę też przykręcić jego wydatek, żeby nie robił zbyt dużego zamieszania.
Co do Rogatka to ciekawa uwaga, przemyśle tą pozycję obsady. Sprawa podłoża przy decydowaniu się na LT raczej się wyjaśniła -> ziemia + żwirek 2-4mm.

Po prostu z czasem zrozumiesz że filtr nie jest elementem upiększającym baniak a zabiera cenne w nim miejsce. W jego miejsce można dosadzić sporą grupę roślin.
Co do Twojego startu z LT - ten typ baniaka nie uznaje podstawowych błędów jeżeli chodzi o podstawy 'prawidłowego startu'. Jak coś zawalisz to będzie porażka.

Weim, że filtr szpeci akwa i zajmuje miejsce. Nie mam nic przeciwko zewnętrznym. Jezeli tylko znajdę w rozsądnej cenie to najprawdopodobnie taki kupię. Kaskadowe są tańszę, przynajmniej z tego co się orientowałem na internecie.

Roślinek chcę mieć sporo, ale tez nieco miejsce, żeby możnabyło dostrzec rybki. Żona by mnie zabiła jakbym zrobił dżunglę i nie mogłaby znaleść żadnej rybki

"Prawidlowy start" - coś co mnie odstrasza, ale wydaje mi się, że powinienem podołać. Jeżeli tylko podpowiecie mi co robić albo czego nie robić to liczę na pozotywny efekt końcowy. Porażki nie chcę... To chyba oczywiste. Dlatego chcę dobrze zaplanować zbiornik, żeby jak najmniej popełnic błędów.

h4sski pisze:
Roślinek chcę mieć sporo, ale tez nieco miejsce, żeby możnabyło dostrzec rybki. Żona by mnie zabiła jakbym zrobił dżunglę i nie mogłaby znaleść żadnej rybki

No to nie idź w LT. W LT zawsze zbiornik będzie zarośnięty, a ryby widoczne poprzez gęstą roślinność. Jeżeli chcesz mieć dużą toń wody i ładne, z daleka widzoczne ryby, HT jest w zasadzie jedynym wyborem.

h4sski pisze: "Prawidlowy start" - coś co mnie odstrasza, ale wydaje mi się, że powinienem podołać. Jeżeli tylko podpowiecie mi co robić albo czego nie robić to liczę na pozotywny efekt końcowy. Porażki nie chcę... To chyba oczywiste. Dlatego chcę dobrze zaplanować zbiornik, żeby jak najmniej popełnic błędów.

Prawidłowy start to coś, czemu MUSISZ podołać Bez tego nawet najwspanialszy zbiornik nie da rady. A tak naprawdę, to jeżeli projekt i wykonanie są sensowne, to całość problemu sprowadza się do... cierpliwości.

Zbiornik będzie zarośnięty i to zdecydowanie. Jak bardzo to zobaczymy jak roślinki będa rosły. Widoczność rybek i tak będzie zapewniona. W centrum przy przedniej szybie będzie mały placyk, a w okolicy niższe roślinki. W ten sposób Żona będzie musiała być usatysfakcjonowana. Toń wody będzie nieznaczna, więc LT powinno być prawdziwym LT.

Wiem, MUSZĘ podołać. Projekt - po to jest ten temat. Chcę, żeby był dopieszczony i po to jesteście mi potrzebni Wykonanie - no cóż to juz inna kwestia. Jak mi wyjdzie to będzie super, jak nie to zobaczymy jak bardzo zepsuje i co będzie się dało z tym zrobić. Cierpliwość - powinna wystarczyć. Mnie na pewno, co do żonki to już gorzej

Obecnie cały projekt musi być nieco przesunięty w czasie, bo spora część funduszy poszła na odholowanie samochodu po tym jak wspomniana już "żona" zaparkowała na przejściu dla pieszych... Chciałem w przyszłym tygodniu powoli gromadzić asortyment, ale teraz będzie trzeba jeszcze troszkę poczekać. Daje to czas na dokłądniejsze przemyślenia i przeanalizowanie po raz kolejny całego przedsięwzięcia. Jeszcze jakieś rady, uwagi? Z chęcią poczytam kolejne posty...

Zaczynam sądzić, że akwarystyka teoretyczna to naprawdę poważna dziedzina wiedzy Bardzo podobają mi się plany akwariów "co do milimetra" czy czysto teoretyczne rozważania o np. wartości strumieni świetlnych różnych lamp... w akwariach po 50l W praktyce... plaża nigdy nie bezie tak oddzielona jak na rysunku. Rośliny będą rosły gdzie chcemy, albo nie. Ryby będą strachliwe albo nad wyraz odważne. Glony zaatakują, albo i nie. Oczywiście, projekt to podstawa, i warto wiedzieć gdzie możliwe są potencjalne błędy. Ale rozważania czy lepiej dać 4 czy 5 mm podłoża nie mają sensu, bo jest to praktycznie niewykonalne utrzymać taką dokładność... Akwarystyka to bardziej sztuka niż nauka - i praktyczne podejście do problemu p.t. "weź to w końcu i zrób" zwykle niesie 100x więcej wiedzy i korzyści niż najdłuższe nawet rozważania odpowiednich teorii. Także sugeruję, zamiast rozwijania "projektu" po prostu to... zrobić Nawet jeżeli za pierwszym razem się nie uda, będziesz wtedy zwykle dokładnie wiedział dlaczego. I drugi raz na 100% wyjdzie dobrze. Więcej - takie potencjalne niepowodzenie ma również inną wartość - jeżeli za pierwszym razem wszystko wyjdzie OK, nie wiesz gdzie możesz w przyszłości popełniać błędy. Czyli przy następnym zbiorniku... wcale nie będzie łatwiej. Wniosek jeden - koniec z teoria, do roboty

Dobrze Panie Marcinie, ale sądzę, że najprędzej nastąpi to w połowie października <- pensja

No i stało się, założyłem akwa...

Zainteresowanych odsyłam:
http://e-akwarystyka.pl/topics24/21495.htm