Ja trzymam skalary z Kakadu w 112l i ani się nie gryzą każda ryba ma swoje miejsce wszystkie ładnie wyglądają są zdrowe,
W takiej sytuacji powtarzam jedno zdanie, że jak zaczną się problemy, to Ciebie już tutaj nie będzie. Nie będzie Ci się chciało "kwiecistych" postów wykluwać. Nie będziesz nikomu odpowiadał na 50 pytań w stylu co się stało? jak się tego pozbyć? jak to wyleczyć? itd itp.
Tacy jak Ty co to namieszają w akwa jak im się podoba od samego początku i nic im nie jest nie powinni tego nawet mówić, bo wyjątek potwierdza tylko pewną regułę. Dużo rzeczy przejdzie, dużo rzeczy może się udać, ale czy to na prawdę jest powód żeby podawać na jednym przykładzie to jako kanon i sposób? Najlepiej wpaść, bzdnąć posta i wypaść. Namieszać jak cygance w tobołku bo się poczuło urażonym. Bo wczuwacie się, że to mogłyby być Wasze pomysły.
Panowie musicie zrozumieć jedną rzecz. Doradzić komuś jest strasznie ciężko. Jeszcze ciężej wziąć odpowiedzialność za swoje porady. Stąd pewnego rodzaju ostrożność. Ty jeden z drugim po 3 posty napisane, posiedzicie swoje "5 minut" na forum, nawciskacie bajek o Waszych cudownych odkryciach w dziedzinie akwarystyki, a potem myk gdzie indziej mieszać. Doskonale zdajecie sobie sprawę, że to co Wam się udało (jeśli się udało, bo znam takich co tylko w opisie mają akwaria) komuś może nieźle namieszać.
Po co się wtrącacie? Czy to źle, że odradziłem "black water" komuś kto nie ma jeszcze filtra i nie wie czy kupić 112 czy 400l?
Czy to wielkie nadużycie porównać welonki w 25l z psem na krótkim łańcuch? Jakiś grzech? Wprowadzanie w błąd? Torpedowanie czyichś poglądów? Oryginalnych pomysłów. Weź jeden z drugim przeczytaj wszystko ze zrozumieniem, a nie omieść wzrokiem, pierdnąć coś żeby zdenerwować i zniknąć. Czy to źle, ze kolega Okses po moim poście powiedział, że "daje do myślenia" ? Uważacie, że na prawdę forum, jest po to aby napisać każdemu rób co uważasz, ryba to nie pies, wal wszystko w kanał co komuś nie pasuje, rób jak ci pasuje?
Moja własna rodzona siostra trzymała ze 70 gupików w 25 l z powykręcanymi kręgołupami, ale ona tego nie widziała. Nie wiedziała, ze 300 mg azotanów to lekkie przegięcie. Podmianek zero, filtr w nocy wyłączony. Pracowałem nad nimi chyba z pół roku, aby wreszcie ogarnąć to bagno i zmienić jej sposób myślenia, bo przecież akwa ma się podobać dzieciom, a fajnie jest jak jest dużo rybek z własnego chowu! Ona też miała rację Waszym zdaniem? Gdyby się wypowiedziała w tej dyskusji to wyglądałoby to tak mniej więcej jak Wasze posty.
Skoro ciężko wytłumaczyć siostrze, to nie będę próbował Was. Róbta co chceta, tylko proszę nie opowiadajcie o Waszych cudownych pomysłach i wspaniale prowadzonych zbiornikach komuś kto zaczyna się w to bawić. Czy na prawdę nie lepiej doradzić coś ze sporym marginesem bezpieczeństwa? Koniecznie musi mieć tak jak Wy? To co piszecie o swoich zbiornikach (jeśli to prawda) może i jest tematem do spokojnej dyskusji ale z osobą już ogarniętą i doświadczoną w innym temacie, a nie tutaj. Nie mieszaj jeden z drugim jak Cię tu za chwilę nie będzie i nie będziesz miał odwagi wziąć odpowiedzialności, ani grama chęci pomóc jak zacznie mu się coś sypać.
Zgadzam się w 100% że przesadne ostrożne podpowiedzi mogą wyglądać na "torpedowanie" czyichś pomysłów, ale wtłoczcie sobie pod czachę, że tak nie jest. To tylko pewien sposób na zmniejszenie (bo nie wyeliminowanie) prawdopodobieństwa porażki i związanych z tym konsekwencji niesienia pomocy i odpowiedzialności.
edit: użyta przeze mnie liczba mnoga w tym poście (Wy) to wynik ostatnich kilku wątków z podobną treścią...