No i stało się - kolejny restart 112-tki już za mną. W porównaniu z starą aranżacją zmiany niewielkie.
1. Zmiana wody z 1:1 na 2:1 RO:Kran. Będzie bardziej miękko bo z kranu mi się leje skała

2. Zjedzone przez Kazika korzenie Reed Moor Wood zastąpiłem dwoma dużymi korzeniami mangrowca. Kazik (zbrojnik niebieski) teraz jest znacznie szczęśliwszy i będzie miał długo co skrobać

Trochę danych technicznych:
Akwarium 112l proste /80x35x40/ (zalane 29.01.2016r - 60% starej wody + dojrzały kubeł)
Oświetlenie T5 28W-10000K AQUASTAR + 28W-8500K GROLUX + 2x8W 6500K e14 (świecę obecnie po 7 godzin)
Filtr kubełkowy JBL e900, grzałka 100W (ustawiona na 25st.)
podłoże: substrat JBL Aquabasis Plus 6l + żwirek kwarcowy czarny 2-3 mm 20 kg.
Korzenie mangrowca 2 szt.
Rośliny:
Rotala Rotundifolia (Rotala okrągłolistna)
Bacopa Caroliana
Staurogyne sp.
Ludwigia Repens
Hydrofila Polysperma
Echinodorus Tenellus - trawnik
Zwierzaczki:
1 x Zbrojnik niebieski
8 x Kirysek Panda
11 x Bystrzyk pięknopłetwy /cytrynowy/ (Hyphessobrycon pulchripinnis)
xxx x ślimak
Nawożenie: AquaArt + Co2 z butli 24/24h
Woda: RO:Kran - 2:1
Fotkę baniaka zapodam za kilka dni jak się ziele podniesie.
******************************************************************
Tutaj opis restartu - może się przyda jakimś początkującym akwarystom.
Korzenie już od ponad miesiąca moczyły się w wiaderku. Dwa dni wcześniej odstawiłem wodę z kranu i naprodukowałem sobie wystarczającą ilość RO. Dzień wcześniej po raz 20-ty przemyślałem czy wszystko mam gotowe - głupio by było o czymś zapomnieć.
Rano pobudka, śniadanko i zaczynamy:
Najważniejsze - coś dla umysłu oraz ducha


Wszystko było przygotowane i już niejednokrotnie przećwiczone, więc po spuszczeniu pierwszego wiadra wody kubeł został odpięty i podłączony w wiaderku w ciągu max 3 minut. Dwa tygodnie wcześniej wyczyściłem media, rurki i wymieniłem watę.

Potem juź standardowo - spuszczam trzy wiaderka wody, wycinam łodygowce, usuwam grzałkę i dyfuzor od co2. Wyławiam ryby do miski (woda z baniaka z grzałką!). Usuwam ozdoby i biorę się za trawnik. Podłoże do miski. Myję baniak (wodą z octem - szlag by ten kamień!) a potem oklejam tył czarną okleiną. Szkoda że na szybko i kiepsko mi to wyszło.
Przy okazji wysunąłem szafkę na której baniak stoi. Trzyma się jak trzeba, tyle że jest pokrzywiona przez 63-kę która stała na niej wcześniej kiedy jeszcze były nóżki od dołu na rogach - mój błąd z początku przygody akwarystycznej.
Potem najgorsze - płukanie podłoża. Okazało się że substrat JBL nie da się dokładnie wypłukać - zostaje sporo jasnych kamieni i piasku. W efekcie mam teraz pstrokate podłoże

Ogarniecie zielska - zeszło chyba z 1,5 godziny.
Jako ciekawostkę pokażę rotalę którą posadziłem miesiąc wcześniej - miała wtedy 25 cm i cztery 3-centymetrowe odrosty. Znalazłem ją (pamiętałem że była wsadzona w samym rogu) rozłożyłem na podłodze i sfociłem. Trochę podrosła (trepek nr 42)



Najgorsze za nami. Teraz ustawić baniak (ważne jest aby go DOKŁADNIE umiejscowić tam gdzie był bo miałem już z tym niemiłą przygodę) i ustawiam duży korzeń. Jest pod nim kawałek damskiej rajstopy wypełnionej Manado w celu stabilizacji.

Teraz substrat, podłoże, drugi korzeń i zalewam.


Grzałkę dałem od razu bo woda była dużo chłodniejsza niż ta w której 'czekały' ryby - chciałem im oszczędzić nieprzyjemności związanych z gwałtowną różnicą temperatury.
Sadzę trawnik, stauroguyne, bacopę, potem dolewam wody i dosadzam resztę.


Filtr, termometr i baniak gotowy.

Martwią mnie trochę te korzenie. Szczególnie ten z lewej (maczuga) jest dość niestabilny. Ale sądzę że po jakimś czasie korzenie roślin go całkiem oplotą i ustabilizują.
Zeszło cały dzień. W mieszkaniu syf aż miło - wszędzie wiadra, garnki wszystkie zajęte przez ziele a podłoże mam w całym domu porozpierdzielane

Teraz tylko czekać aż staurogyne oraz tenellus ruszą i zarosną dno.
ps. Ziela zostało mi tyle że mógłbym obsadzić jeszcze 4-5 takich baniaków
