Skalarek prawie nie je

Wszystko na temat chorób ryb, zwierząt akwariowych.

Moderator: ModTeam

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: Skalarek prawie nie je

Post autor: maol » 2007-10-04, 09:28

A co da Ci te "parę kropel", jak lek do działania potrzebuje stężeń rzędu kilku mililitrów na litr? Nic. Środowisko w akwarium jest zawsze niepewne, nie da sie temu zaradzić. Ale jakoś tak się to zwykle dzieje, że jeżeli ryb w zbiorniku jest odpowiednio dużo, w odpowiednich warunkach, temperaturze, parametrach wody, to.... nie chorują. Zauważ, jakich zbiorników dotyczą zwykle posty o choroby ryb - małych, przerybionych, niezadbanych, z wlewanym profilaktycznie Bactopurem, bez stosowania jakiejkolwiek kwarantanny dla nowych ryb itp. Osoby, które nie mają w/w problemów, bardzo rzadko mają problemy z chorobami ryb. Dlaczego? Bo te są "same z siebie" wystarczająco silne, żeby z większością chorób radzić sobie same.

Nawet tzw. profilaktyczne dawki leków nie są dla zbiornika obojętne, gdyż z reguły mają zbyt małe stężenie żeby zwalczać choroby, a na tyle duże, że zakłócają cykl azotowy (bo zwykle szkodzą bakteriom denitryfikacyjnym). Wtedy ryby przeżywają stres, stają się mniej odporne i... łapią choroby, z którymi bez tej "profilaktyki" bez problemu poradziłyby sobie same. Poza tym, większość leków nie jest obojętna dla innych stworzeń - np. tak lubianych przez akwarystów krewetek. I już nawet wyjątkowo małe ilości leków zawierających związki miedzi może je zabić.

Oleq_30 - kilka postów piszesz, że już od kilku tygodni masz spokój z pasożytami (?), jak dostałeś w sklepie tajemnicze niebieskie kapsułki - których nawet nie znasz nazwy. W moich zbiornikach nie miałem takiego problemu nigdy - i tylko dlatego że stosuję podstawowe zasady akwarystyki, i nie wrzucam czego tylko znajdę lub dostanę do zbiornika ogólnego. A już na 100% nie wrzuciłbym do akwarium leku, którego nie znam i nie wiem jak działa - bo koniec takiej zabawy może być tragiczny dla zbiornika.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

Awatar użytkownika
Morter
Rekin forum
Posty: 2275
Rejestracja: 2007-06-27, 22:53
Pojemność akwarium: 80
Imię: Piotr
Lokalizacja: Rciąż/Wawa
Kontakt:

Re: Skalarek prawie nie je

Post autor: Morter » 2007-10-04, 09:30

a ja popieram maola... Jak ja bym brał profilaktycznie coś za każdym razem jak nie jestem pewny to bym musiał własną aptekę założyć bo by mi leków nie wystarczyło... Pamiętajcie, że istnieje coś takiego jak system odpornościowy, i to, że w akwarium znajdują się pasożyty, nie znaczy zaraz, że wszystkie rybki na to zachorują, może być tak że żadna nie zachoruje, a pasożyt wyginie z braku nosiciela... Leki podawane po kilka kropli mogą zaś uodparniać pasożyta na nie tak jak i każdy inny organizm (na tej samej zasadzie działają ludzie szczepionki) więc albo ilość lecznicza albo wcale - profilaktycznie to można preparaty witaminowe podawać żeby kondycje ryb polepszyć... A z kolei wlewanie dużej ilości do zbiornika jeśli nie jesteśmy pewni, czy wszyscy są w nim chorzy jest bez sensu, bo osłabiamy ryby, zaburzamy równowagę... Dlatego właśnie najlepszym sposobem jest oddzielanie osobnika jeśli widzimy jakieś niepokojące sygnały, jeśli widzimy już objawy choroby zaczynamy leczenie chorego osobnika i tyle...
Życie ma cierpki smak, ale ja lubię wytrawne drinki...

strona mojego szwagra fotografa - serdecznie zapraszam - www.kirczuk.pl

oleq_30
Zakręcony forumowicz
Posty: 1207
Rejestracja: 2007-05-01, 00:06
Pojemność akwarium: 160
Imię: Bogus³aw
Lokalizacja: Nysa
Kontakt:

Re: Skalarek prawie nie je

Post autor: oleq_30 » 2007-10-04, 15:31

Capifos z Zoolek
./redir/http://www.e-akwarystyka.pl/topics ... .htm#92598 --- moje akwarium

./redir/http://aqwanarium.eakwarystyka.eu --- moja strona

Akwarysta trzeba się urodzić , akwarium kupić może każdy

Awatar użytkownika
Toi
Forumowicz
Posty: 61
Rejestracja: 2007-06-16, 09:14
Pojemność akwarium: 100
Imię: Tomasz
Lokalizacja: Kraków-Nowa Huta

Re: Skalarek prawie nie je

Post autor: Toi » 2007-10-05, 07:06

Ja nie mogłem dać Capifosu, bo zginęłyby otoski.
Dałem ...Capilex, w tej chwili dokładnie nie powiem.
Nie zabił dobrych bakterii.
Minęło kilka dni - podmienię trochę
wody i załaduję węgiel.
Wcale nie żałuję, że mam to akwarium, mimo, że coś schrzaniłem na początku.
Dzięki tym rybkom jestem lepszym człowiekiem, a niedługo się przeprowadzam, zrobię restart i może znajdę miejsce na małe akw. do kwarantanny. Nie każdy może sobie na to pozwolić. :cry:
Zbiornik:
112 litrów

Woda:
27-28 stC

ph 7,2-7,6, gH, kH , NO2 ok.0-0,5, NO3 –ok.25 , woda raczej miękka

wyposażenie:
oświetlenie – 2x 18W, 10,5 godzin

filtr – Hilea -

Grzałka - brak

Obsada zbiornika:
Rybki: 4x ramireza, 2x mały skalar, 2xminor, 4x bystrzyk cytrynowy, 1x kakadu, 2x kosiarka, 3x otosek, 14x Neon Inessa,

Rośliny – rogatek –dużo, moczarka, microzorium p., mech jawajski, nurzaniec spirali.

problemy: zostaną pokonane!
Akwarium to hobby także dla tych, co nie mają czasu - jeśli ryby ich pasjonują.

Awatar użytkownika
maol
Moderator
Posty: 7898
Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
Pojemność akwarium: 200
Imię: Marcin
Nazwisko: Olszewski
Lokalizacja: Łódź

Re: Skalarek prawie nie je

Post autor: maol » 2007-10-05, 07:24

Toi pisze: Wcale nie żałuję, że mam to akwarium, mimo, że coś schrzaniłem na początku.
Dzięki tym rybkom jestem lepszym człowiekiem, a niedługo się przeprowadzam, zrobię restart i może znajdę miejsce na małe akw. do kwarantanny. Nie każdy może sobie na to pozwolić. :cry:
To bardzo właściwa postawa :-)

A zbiornik do kwarantanny nie musi być duży - wystarczy 10-15l, najmniejszy zbiorniczek, jaki znajdziesz, za góra kilkanaście złotych. I naprawdę się przydaje we wszystkich krytycznych sytuacjach - leczeniu, rozrodzie, sprowadzaniu nowych mieszkańców .
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.

Złote ciacha come back :)

ODPOWIEDZ