można jeszcze sprawdzać stosunek do akwarystyki na etapie gdy prowadizmy casting "na żonę". No ale to dla tych, co jeszcze mają to przed sobą.

żona powinna mieć neutralne podejście do akwarium jak nie chce t :mrgreen: o niedobrze a jak się jej za bardzo spodoba to się zacznie mieszać :mrgreen: :mrgreen:

muszę, przyznać, że mi się wyjątkowo pofarciło, bo mojej żonie się bardzo podoba, zawsze chciał, żeby w domu było akwarium, ale rąk do niego wsadzać nie ma ochoty.

Hm. No to ja Was zaskoczę bo mam bardzo wyrozumiałą żonkę. Nie protestowała co do zakupu przeze mnie akwa. Kiedy w końcu kupiłem 112l to tak złapała bakcyla, że razem się nim zajmujemy. Każdy z Nas ma swoje rybki i jest spoko. W dodatku rozumie że jak jakaś rybka nie nadaje się do naszego akwa to nie. Ona na pewno nie kupiła by welonów do 112l.

Jeżeli jednak nie macie tyle szczęścia co ja to zawsze można użyć małego szantażu. Zadać pytanie: Kochasz mnie? Tak? To dlaczego nie rozumiesz że to moje hobby i sprawia mi przyjemność. Chyba chcesz żebym był szczęśliwy?

Nie wiem na ile poskutkuje ale spróbować można.

Pozdrawiam i powodzenia!

Ja nie mam żony ani dziewczyny to nikt mi sie nie miesza do tego. Rodzicą sie to podoba ale nie mają zielonego pojęcia co i jak. Potrafią tylko nakarmić rybki bo jak wyjezdzam to ktośmusi to robić.

JARECZEK pisze:Ja nie mam żony ani dziewczyny to nikt mi sie nie miesza do tego

Jak znajdziesz dziewczynę to sam zobaczysz jak to czasami bywa :mrgreen: :-P

kbtor pisze:Jak znajdziesz dziewczynę to sam zobaczysz jak to czasami bywa :mrgreen: :-P

To lepiej jej nie szukać :lol: :lol:

Mnie "hamują" rodzice którzy zatykają uszy kiedy znów coś wymyśle.....

Moja dziewczyna nie bedzie ingerować w moje akwa ewentualnie bedzie mogła mi pomóc przy nim :-P . A rodzice raczej mnie nie hamują częściej wspieraja (finasowo :-D ).

Przepraszam,że się wtrącam,ale u nas to ja zaraziłam chłopaka bakcylem akwarystyki... :-x

Ja miałam jeszcze inaczej
Moj facet : -" Po co ci te akwaria tylko się zajmować trzeba zawsze ci mało"

Po wizycie w croca
Moj TEN SAM facet: -"Umówmy się tak że na zajączka kupimy jedno z 250-300 litrów a w tej 60 tce będą krewetki."
Na to JA : -"Kochanie ale to bedą duże koszty. Przynajmniej poltorej tysiaka bo nie ma co
bardachy odwalać"
Na co miś: -"Dobrze ja za to zapłacę"

PO WIZYCIE W OCEANARIUM
"Sylwuś co ty na to zeby dołożyć pieniążków i założyć chociaż setkę z błazenkami"

Life's dizzy ;-)

hehehe, to wesoło masz, ja też muszę wyciągnąć moją do crocka bo zapraszał znowu, tylko mało czasu, ale u mnie nie jest źle Niektórzy pamiętają może jeszcze jak na samym początku kombinowałem żeby zgodziła się choćby na30l (stoi 40 już od dawna). I tak z czasem moja kochana coraz więcej siedziała przy akwarium, oglądała krewetki itp, potem zaczęła karmić bo mnie więcej niema w domu jak jestem, a ostatnio usłyszałem "szkoda że takie małe to akwarium". Szkoda tylko że na większe niema ani pieniędzy ani miejsca, ale rokuje to nie najgorzej, zwłaszcza, że może niebawem uda mi się odzyskać 80l jeszcze z dzieciństwa... Zawsze byłby to skok o 100%. A z ukochaną zawsze najlepiej porozmawiać, na spokojnie, pokazać, że nas to interesuje, i że to ciekawe. U mnie to zawsze działa, ale ja mam wyjątkową Kobietę...

[ Dodano: 2008-03-22, 17:24 ]
hehehe, to wesoło masz, ja też muszę wyciągnąć moją do crocka bo zapraszał znowu, tylko mało czasu, ale u mnie nie jest źle Niektórzy pamiętają może jeszcze jak na samym początku kombinowałem żeby zgodziła się choćby na30l (stoi 40 już od dawna). I tak z czasem moja kochana coraz więcej siedziała przy akwarium, oglądała krewetki itp, potem zaczęła karmić bo mnie więcej niema w domu jak jestem, a ostatnio usłyszałem "szkoda że takie małe to akwarium". Szkoda tylko że na większe niema ani pieniędzy ani miejsca, ale rokuje to nie najgorzej, zwłaszcza, że może niebawem uda mi się odzyskać 80l jeszcze z dzieciństwa... Zawsze byłby to skok o 100%. A z ukochaną zawsze najlepiej porozmawiać, na spokojnie, pokazać, że nas to interesuje, i że to ciekawe. U mnie to zawsze działa, ale ja mam wyjątkową Kobietę...

poprostu zapytaj sie czy jakby ona miala do wyboru male i wieksze mieszkanko to czy by nie wolala tego wiekszego???powiedz ze juz na tyle urosly Twoje rybki ze musisz zminic na wieksze

maol:

niepotrzebnie odświeżasz stare i wyczerpane tematy