Postanowiłem założyć ten temat, bo powoli tracę kontrolę nad rozrodem krewetek w moich akwariach (o ile kiedykolwiek taką kontrolę miałem :-| ).

Nie jestem w stanie zliczyć ile ich jest ale są ich setki i się ciągle mnożą. Już nawet nie siedzą przy dnie, czy na roślinach, ale pływają w toni jak ryby. Nie martwiłbym się tym, gdyby nie to, że jednak krewetki te stanowią poważną konkurencję dla ryb przydennych w walce o pokarm.

Czy macie jakieś pomysły?

ps
wyławianie siatką raczej nie wchodzi w grę, bo pewnie będę w stanie bardzo nieliczne egzemplarze dogonić. Bocje (kubotai) też są i nic.

zatrudnij dzidka z dwoma siateczkami... wyłowi nadmiar i potajemnie się z nim oddali :lol:


a serio to nie masz szans.. w 500 litrów.. niewykonywalne :-/

w 500l mam ich setki. Małe i duże. Malizny siedzą w trawnikach. Duże są wszędzie.
Drugi "zainfekowany" zbiornik to 72l. Tam może i bym coś zdziałał, ale musiałbym zdemolować gęsto porośnięte dno żabienicą delikatną.

Siemka :-D Mi możesz oddać trochę, chętnie przyjmę do swojego baniaczka.
Pozdrawiam

może zrób jakąś zmyślną pułapkę z żarciem :idea:

O, TomekB z Warszawy. To jest jakieś wyjście. Tzn, problemu mi nie rozwiąże, ale krewetek trochę mogę oddać.
pw, pls

Grzesiu ja ci proponuję mnie i dzidka zostawic u siebie w domu jak wyjdziesz do pracy
Kiedy wrócisz nie będzie nas, krewetek i jedzenia w lodówce

U mnie krewetki przestały się rozmnażać gdy wyczuły śladowe ilości hydratoxu bo walczyłam ze stułbiami. Stanęło na około dwudziestu i koniec. Nie mnożą się. Nie ma samic w ciąży... A były już 4 podmiany wody i one dalej nic...
Mam problem odwrotny do twojego.

Jak kolega wyzej podpowiadał można zrobić pułapkę

Miałam neony w kotniku siatkowym ( odsłoniety od góry ) i żarełko którego nie zjadły spadło na spód kotnika.
Następnego dnia w kotniku były krewetki.
Nie wiem jak sie tam teleportowały ale wcinaly sobie to co bylo w kotniku na dnie i na ściankach.
Może to jest sposób
Wziąć taki kotnik, włożyć schrimp sticksy i zostawić na noc tak by góra kotnika była równo z linią wody.
Mam dwa takie kotniki chętnie odstąpię
słuchaj może to jest jakiś sposób a jak je jusz odłapiesz to poprzerzucasz do innych akwariów albo pobawisz się znów w mikołaja

DevaDestroy pisze:Grzesiu ja ci proponuję mnie i dzidka zostawic u siebie w domu jak wyjdziesz do pracy

:roll:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Sylwia, adres znasz. Zmawiaj się z Dzidkiem. Pamiętaj
też o mojej piwniczce pełnej wina :-D

croc pisze:Pamiętaj
też o mojej piwniczce pełnej wina :-D

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:



To tak we wtorek, Grzegorz wychodzi z domu, zostawia klucze pod wycieraczką, wpadamy z Sylwią i Piotrkiem. Oni do akwarium łapać krewetki, ja do piwnicy łapać .... kaca.

Dlaczego ten przebiegły plan nie powstał kiedy byłem w Warszawie :evil: :evil: :evil:

Masz akwarium 500l. wpuść tam trzciniaka. Ilość krewetek zostanie skutecznie ograniczona.

kbtor to na to wino wpadniemy innym razem. 8-)

ten temat niebezpiecznie zszedł na boczny tor... :roll:

więc aby nie kończyć zabawy przenoszę do Hydeparku

Ja jestem za
Mam juz siateczkę , wężyk do odsysania krewetek i Alkazeltzer
rzuć tylko datę:D

Ale poważnie może warto z tym kotnikiem spróbować....

ja bym wzioł z 10 kreweci w sprawie przesyłki pisz na pw