Perfekcyjne sandaly dla dziewczynki sprawdzą się latem.

Moja historia akwarystyczna

Moderator: ModTeam

Awatar użytkownika
Akwarybka
Moderator
Posty: 3394
Rejestracja: 2007-02-06, 18:51
Pojemność akwarium: 63
Imię: Basia
Nazwisko: Waluś
Lokalizacja: St. Neots, Cambridgeshire
Kontakt:

Moja historia akwarystyczna

Post autor: Akwarybka » 2008-02-17, 21:52

Moja historia zaczyna się nie tak dawno temu, w 2001r. Mieszkałam wtedy niedaleko Tarnowa, Byłam jak każde nieduże dziecko, zafascynowane wszystkim co się rusza (miałam nawet własną muchę, Pikusię :-P ) Mieliśmy wtedy tylko psa, więc tata w końcu uznał, że muszę mieć jakieś zwierzątko. Wszelkie gryzonie, ptactwo etc. odpadało, bo rodzice mieli często nocki, więc gdyby w dzień chcieli odpocząć, byłby problem z hałaśnikami... A rybki? W sam raz, nie odzywają się. Więc dostałam pod choinkę (i tak wyczaiłam wcześniej o co biega :-P ) malutkie 15l akwarium. I to był pierwszy (jak się wszyscy domyślają) błąd. w jego osprzęt wchodziły: grzałka bez termoregulacji, malutki filterek Aquaela. Do tego żwirek i kamyki. Oświetlenie: lampka biurowa. Pierwsze jak pamiętam w akwa były: 5 malusieńkich gupików i dwie molinezje. Wszystkie gupiki poznikały (myślałam, że je filtr wciągnął). Molinezje trzymały się dzielnie, ale ciągłe włączanie i wyłączanie grzałki "aż woda będzie ciepła" nie zawsze się udaje. Pewnego razu rybki się zagotowały. Potem wkładałam do akwa muszelki, więc kolejne rybki" kamieniały". Ostała się jedna żałobniczka... Tu kończy się pierwsza "era" mojego akwarium...
Po roku męczarni ze starym akwa, tata zauważył, że im mniejsze akwarium tym gorzej dla ludzi i zwierząt. Kupił więc 50l z pokrywą (w tym akwarium rybki hoduję do dzisiaj), nowym filterkiem (chyba Aqua Szut) i grzałką tym razem z termoregulacją. Wyposażenie akwa: kamienie (robiące za podłoże) i korzeń. Gdy urządziliśmy akwa i wszystko było gotowe, wpuściliśmy żałobniczkę. Od razu ukryła się pod korzeń, ale po trzech sekundach zorientowała się, że coś jest nie tak. Powoli wypłynęła i zaczęła zwiedzać nowe mieszkanie.
Wyglądała jakby czuła, że jest w raju (w porównaniu ze starym akwa). Tydzień później pojechaliśmy do zoologa i kupiliśmy bardzo nieodpowiednią obsadę zbiornika: dwa skalary, pięć neonów innesa, glonojada (zbrojnik niebieski), żałobniczkę. Następnego dnia nie żyły już dwa neony (przez skalary) i młoda żałobniczka, bo o dziwo "stara" ją zagryzła. Skalary wróciły do sklepu. Dokupiliśmy kilka gupików i trzy danio. Gupiki mnożyły się jak nie wiem (na szczęście była jeszcze żałobnica i neony bardzo na nie łase...). Dokupowaliśmy różne ryby, jakieś umierały i tak to się toczyło... Koniec drugiej "ery"
2004r. Przeprowadzka. Akwa oczywiście zapakowane, rybki w słoiku. Czterogodzinna jazda tirem wykończyła nas i rybki absolutnie, bo na miejscu byliśmy o 2.00 w nocy. Naszym nowym miejscem pobytu był Biestrzynnik, niedaleko Opola (dziura nad dziurami) Rybki dożyły do rana w słoiku. Znowu urządzanie akwarium etc. Dostałam od kolegi roślinki ale przy jednej dwuletniej świetlówce, szybko wysiadły i zmarniały. Wówczas nowe rozwiązanie: mech płonnik. Przy moim oświetleniu rósł... Całkiem dobrze! Gdy po tygodniu zmarniał, niespodzianka. Z jednego pędu wyrosło kilkanaście innych! Zaczęłam hodowlę larw komarów (oczywiście na zewnątrz), które moim rybuniom smakowały bardzo. I tu istny cud, neony miały tarło! Niestety nie uchowałam młodych. Zmieniliśmy kamienie na żwirek.
Następnie wyprawy nad jezioro gdzie latem zawsze kąpali się jacyś ludzie. Były tam nawet raki (wtedy zrozumiałam, że wcale nie są czerwone). Wyłowiłam stamtąd dwa malutkie kiełby, które oczywiście wwaliłam do akwa. Przez pierwszy tydzień były przerażone, a potem funkcjonowały jak normalne kirysy! Koniec trzeciej "ery"
Rok później kolejna przeprowadzka, tym razem do Krasiejowa (słynne miasteczko od dinozaurów). Na szczęście 15 minut drogi od Biestrzynnika. Żwirek zmieniłam na mniejszy, biały. Niestety dałam do akwa roślinki lądowe, co gorsza okazało się, że toksyczne i było po kiełbach. Podczas wymiany wody zapomniałam wyłączyć grzałkę, więc pękła i musieliśmy kupić nową (mam ją do teraz). W sklepie zoologicznym zasięgnęliśmy porady, że filterek w akwa jest... I zakupiliśmy Aqua Szut 7W Turbo (mam go do teraz). Dostałam od koleżanki ze szkoły małego kiryska spiżowego albinosa, którego jej mama nazwała "sumem" (w tym czasie znałam jedną z moich książek akwarystycznych na pamięć, więc rozpoznanie nie było trudne) Pierwsze większe zakupy roślin w "Pracusiu" (centrum ogrodniczo-zoologiczne). Podziwianie ich pięknych ryb i akwariów. Świetlówka dalej ta sama co na początku. Koniec czwartej "ery"
Rok 2007. Przeprowadzka do Jaworzna. Akwa średnio obsadzone roślinami, porządne przerybienie gupikami. Kupiłam jednego pięknego gupika w zoologu, okazało się, że miał wiciowce i tyle widzieli przerybienie... Nabyłam specjalne podłoże dla roślin, kulki nawozowe. Gdy przyjechał do nas mój ojciec chrzestny (posiada holendra 360l), delikatnie mówiąc upomniał mnie o jak najszybszej wymianie świetlówki na nową. I tyle widzieli glony... Teraz już zaczęłam zmieniać świetlówkę co rok. Zmieniałam obsadę wiele razy, pozbyłam się glonojadów. Pierwsze rozmnożenia żałobniczek. Niedawno całkiem zmieniłam obsadę na gupiki i cierniooczki oraz krewetki. Koniec piątej "ery"
Pokrywa wróciła z przeróbki. Teraz jest 2x Sylvania Gro-Lux i Resun "roślinna" 10000K
Do tego Co2 Tetra Depot, nawóz żelazowy. Roślinki rosnął jak na drożdżach, akwarium dalej w kreacji (potrzebuję eleocharis ) Jak na razie tyle. Jak akwarium będzie gotowe dodam jeszcze fotki...

Więcek
Nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: 2008-03-10, 20:08
Pojemność akwarium: 25
Imię: Mateusz
Nazwisko: Wiêckowski
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Re: Moja historia akwarystyczna

Post autor: Więcek » 2008-03-12, 00:06

Bardzo fajna historia...
Podobna do mojej, tylko że ja dopiero planuję zmianę na większe akwa :)
Mam propozycje co do rybek :)
Proponuje popatrzeć w muszlowcach i pyszczakach ;p
Mówię Ci, że to świetne rybki
:mrgreen:
Pozdrawiam :))
Mateusz

Snowflake
Stały bywalec
Posty: 355
Rejestracja: 2007-09-07, 16:50
Pojemność akwarium: 112
Imię: Kuba
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Moja historia akwarystyczna

Post autor: Snowflake » 2008-03-16, 01:34

a co Ty tak czesto adresy zmieniasz :)
:D 4 x 18 W + Co2 :D

Awatar użytkownika
Akwarybka
Moderator
Posty: 3394
Rejestracja: 2007-02-06, 18:51
Pojemność akwarium: 63
Imię: Basia
Nazwisko: Waluś
Lokalizacja: St. Neots, Cambridgeshire
Kontakt:

Re: Moja historia akwarystyczna

Post autor: Akwarybka » 2008-03-18, 22:31

Snowflake, taki los... :-)

ODPOWIEDZ