Moja rybka, a dokładniej samica prętnika karłowatego..hmm..nie wiem jak to określić...na pyszczku oraz poniżej lini bocznej ma głębokie dziury(na pyszczku niewielką)nie wiem co może być tego przyczyną. Myślałem na początku że to wina samca, ponieważ kiedy była razem z nim w jednym zbiorniku, czasami szarpał ją w tamtym miejscu, a ona wogole się nie broniła. Odsperowałem ją do oddzielnego zbiornika bez innych ryb, i przez pierwsze 2 dni rana wyglądała lepiej, lecz dzisiaj

jest o wiele większa!! Rany są różowo, czerwone, po prostu widać jej "mięso"brrr. Co może być tego przyczyną i jak to leczyć!! jżeli będą potrzebne jakieś dokładniejsze informacje to chętnie ich udziele.
Dziękuje.
P.S zdjęcia wyśle jutro, gdyż aparat odmówił posłuszeństwa ;-)
P.S 2 nie wiem czy to ma coś wspolnego z chorobą, ale ostatnio wydala długie i galeretowate odchody. Wczoraj pływając na samej górze zbiornika "kupka" dotykała ziemi i jeszcze sie ciągneła po żwirku :shock: [/u]