Temat do ogólnej dyskusji i do podzielenia się swoimi doświadczeniami, jak sądzę...
Przeglądając forum znalazłem wzmiankę o przygotowaniu akwarium dla księżniczek z burgundii. Była tam m.in propozycja, by przedzielić akwarium w połowie jakąś ozdobą kamienną, tak że samce owego gatunku obejmą swoje terytoria wedle owej skałki.
Podobnie czytałem sporo (z racji że mam zamiar taki zbiornik założyć) o możliwym współżyciu bojowników z prętnikami. Wynikałoby z tego, że wszystko zależy od charakteru poszczególnych osobników- może wyniknąć wszystko, od walk po niemal współpracę. Jednak znalazłem też "sposób", wedle którego należy do nowego zbiornika wpuścić jednocześnie bojownika i prętnika samca, przez co obie ryby znacznie szybciej i bez agresji podzielą akwarium na swoje terytoria.
Chciałbym w tym momencie zapoczątkować dyskusję zarówno o skuteczności wyżej wymienionych sposobów, jak i o innych możliwych rozwiązaniach. Czy coś takiego jest wogóle skuteczne/wskazane? Czy są jakieś naturalne, subtelne metody "regulowania" terytorializmu ryb? Np. przez stworzenie akwarium, w którym dwa samce nie będą się praktycznie widzieć?
Terytorializm regulowany sztucznie...
Moderator: ModTeam
-
- Zainteresowany
- Posty: 39
- Rejestracja: 2008-03-29, 00:27
- Pojemność akwarium: 0
- Imię: Rafael
- Lokalizacja: Elbing
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Terytorializm regulowany sztucznie...
Tak gwoli ścisłości - Księżniczki są z Burundii , nie z Burgundii :-)
Terytorializm u ryb jest ich właściwością wrodzona, i raczej nie da sie go regulować. Mozna tylko dostosować otoczenie w akwarium do wymogów ryby, i w ten sposób zachęcić je do zasiedlenia konkretnych miejsc. Ale pewnosci nigdy nie ma - szczególnie że akwarium to sztuczny zbiornik, niewielki w stosunku do naturalnych siedlisk ryb.
Rady ogólne w takim wypadku to:
- jak największe akwarium
- jak najmniejsze zagęszczenie ryb
- jak najwięcej skalnych kryjówek, runmowisk itp.
- dokładna obserwacja zachowań poszczególnych osobników i ew. eliminacja z akwarium takich, które sa przeciwne naszej koncepcji obsadzenia terenu.
Nie widzę raczej innej metody.
Terytorializm u ryb jest ich właściwością wrodzona, i raczej nie da sie go regulować. Mozna tylko dostosować otoczenie w akwarium do wymogów ryby, i w ten sposób zachęcić je do zasiedlenia konkretnych miejsc. Ale pewnosci nigdy nie ma - szczególnie że akwarium to sztuczny zbiornik, niewielki w stosunku do naturalnych siedlisk ryb.
Rady ogólne w takim wypadku to:
- jak największe akwarium
- jak najmniejsze zagęszczenie ryb
- jak najwięcej skalnych kryjówek, runmowisk itp.
- dokładna obserwacja zachowań poszczególnych osobników i ew. eliminacja z akwarium takich, które sa przeciwne naszej koncepcji obsadzenia terenu.
Nie widzę raczej innej metody.
Ostatnio zmieniony 2008-04-26, 17:28 przez maol, łącznie zmieniany 1 raz.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Akwarysta
- Posty: 656
- Rejestracja: 2008-02-12, 15:53
- Pojemność akwarium: 60
- Imię: Kamil
- Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
- Kontakt:
Re: Terytorializm regulowany sztucznie...
ja miałem molinezje żółtą ganiała wszystkie ryby(wyrośnięta była) to ja ją pach drugim końcem od siateczki do wyławiania ryb i tak kilka razy i nic to ją oddałem.
Taki sam przypadek miałem z samcem molinezji czarnej i zastosowałem ten sam sposób po kilku razach już nie ganiała innych ryb, a jak chciałem wyłowić jakiś kamień czy coś to się od razu chowała bo myślała że to o nią chodzi
Taki sam przypadek miałem z samcem molinezji czarnej i zastosowałem ten sam sposób po kilku razach już nie ganiała innych ryb, a jak chciałem wyłowić jakiś kamień czy coś to się od razu chowała bo myślała że to o nią chodzi