O ile wiem to nasz szanowny kbtor hoduje pielęgnice Mylę się ?

Thierry Henry pisze:kbtor hoduje pielęgnice

No jak w akwarium nie mam jakiejś pielęgnicy to mnie jasna cho.... łapie
Musi coś być i koniec


kamcia_kamka, napisałem że raz miałem małe akwarium, a raz duże. A ryb to się trochę przewinęło, nawet więcej niż trochę

kbtor to Ty stary hodowca pielęgnic jesteś :luka:

[ Dodano: 2008-05-28, 06:25 ]
A wiecie moze kto ma najwieksze akwarium na forum??

kamcia_kamka pisze:A wiecie moze kto ma najwieksze akwarium na forum??

Pewnie, że wiemy :hyhy:

Moje sukcesy:

1 - Rozmnożenie zebr w akwarium 70 litrów, totalnie przerybionym, bez filtracji odpowiedniej i temperatury, oraz dodatkowo, że nie skończyło się to rzezią pozostałych ryb

2 - powrót do akwarystyki po około 8 latach przerwy i założenie mojego 240 litrowego akwarium

3 - rozmnożenie w nim po raz pierwszy w moim życiu gupików :rotfl:

4 - utrzymanie z sukcesem zdrowych skalarów, wcześniej zawsze miałem problemy

5 - to że żona zaakceptowała moje zbiorniki mimo wielu niedogodności

Widzę że punkt pierwszy był ogromnym sukcesem ... dla twoich pielęgnic :rotfl:

dzidek1983 pisze:5 - to że żona zaakceptowała moje zbiorniki mimo wielu niedogodności

I to uważam za największy sukces zamężnego akwarysty !!

................a teraz trochę w imieniu znajomego:

Uważam że jego sukcesem było przewiezienie rybek z Krakowa do Wa-wy w torebkach z wodą, stojąc w miedzy czasie w 2 godz. korku !
Rybki nie dość ze przetrwały tę podróz to jeszcze bohatersko zniosły to że kumpel działając w niewiedzy włożył te rybki po przyjeżdzie do Wa-wy w akwarium do którego wlał zwykłej kranówki.
Jasne jest że woda nie była odstana i nie użył zadnych uzdatniaczy.
:przestraszony:
Mineło już 5 miesiecy i rybki o dziwo mają sie świetnie-to sie nazywa szkoła przetrwania
:padam:

Bohdan pisze:dzidek1983 napisał/a:
5 - to że żona zaakceptowała moje zbiorniki mimo wielu niedogodności


I to uważam za największy sukces zamężnego akwarysty !!

dzidek1983, to Ty w koncu zonaty czy mezaty? :rotfl:

zdecydowanie żonaty ;)

Bohdan pisze:Uważam że jego sukcesem było przewiezienie rybek z Krakowa do Wa-wy w torebkach z wodą, stojąc w miedzy czasie w 2 godz. korku !
Rybki nie dość ze przetrwały tę podróz to jeszcze bohatersko zniosły to że kumpel działając w niewiedzy włożył te rybki po przyjeżdzie do Wa-wy w akwarium do którego wlał zwykłej kranówki.
Jasne jest że woda nie była odstana i nie użył zadnych uzdatniaczy.

Mineło już 5 miesiecy i rybki o dziwo mają sie świetnie-to sie nazywa szkoła przetrwania

a wiesz moze co to za rybki??

Bohdan pisze:I to uważam za największy sukces zamężnego akwarysty !!

No niezłe jaja..!

Też Go o to pytałem ale On sam nie wie bo to akwa jego dziewczyny.

[ Dodano: 2008-05-29, 20:07 ]
To znaczy nie wie jakie to rybki, rzekłbym

Eliza25 pisze:Pewnie, że wiemy

A zdradzisz ta slodka tajemnice bo nie wszyscy ja znaja

Daltar ma 1500l.Wszystko jet dokładnie opisane jak zakładał itp. oraz dyskusja do tego.

W takim akwarium to chyba mozna rekiny ludojady chodowac

No to czas się pochwalić:

- przypadkowo rozmnożyłam glonojady xD Teraz mam 63 o wielkości co najmniej 2 cm

- Mam 6 zdrowych, dziewięciotygodniowych bojowniczków, które przybierają teraz śliczne barwy. Wszystkie bojowniczęta to chłopcy

- Miałam stado ok. 10 zeber w 200l akwarium. Mnożyły się niemiłosiernie. Może nie można to nazwać sukcesem, ale je jako pierwsze ryby jajorodne rozmnożyłam

- Hodowałam kiryski

- Doprowadziłam prawie do perfekcji hodowlę mieczyków (hehe )

- Od samicy molinezjii miałam kiedyś 300 maluchów Co, jak dla mnie wtedy, było sukcesem

- Znalazłam sposób na podmianę wody w tarliskowym, co u mnie było podczas, kiedy małe bojowniki były 1mm-trowe, niemałym kłopotem. Jak nie wiesz czym - rób to strzykawką! xD

- znalazłam sposób, żeby filtr nie wciągał małych rybek xD

Takie banalne trochę Ale właściwie to moje sukcesy. Jest ich o wiele więcej, ale w tej chwili zapomniałam większość