Mam akwarium 112 litrów, tydzień temu wpuściłam docelową obsadę. Od kilku dni każdego ranka zastaję gupiki z popodgryzanymi ogonkami. Nie są to raczej zmiany chorobowe, płetwy są czyste, nieposklejane, ryby ruchliwe. Zastanawiam sie, przedstawiciele którego gatunku są tego sprawcami.
Obsada:
Gupik - 2+3
żałobniczka - 6
pielęgniczka ramireza - 1 - samiczka padła dzisiaj rano, tez miała ponadgryzane płetwy
otosek - 4 - dwa padły mi po drodze ze sklepu (trochę kilometrów niestety mam). Docelowo będzie ich sześć.
neon inessa - 4 sztuki, miały wy w 30 litrach, ale musiałam odłowić tam bojownika (też został pogryziony).

Stawiałabym na żałobniczki lub otoski. Chyba, że jest to jakieś choróbsko, które daje takie objawy, ale wątpię.

Więc ja 'miensz bolsz' stawiam na martwicę, bo właściwie nie masz takich rybek, coby Ci podgryzały. Otoski odpadają, one na 100% nie podgryzają płetw, są spokojne. Żałobniczki? No nie wiem, u mnie to były spokojne rybki. A może samce gupików biją się między sobą i tracą kawałki płetw? Dla pewności to może daj jakies zdjęcie..
A co do neonów to 4 sztuki to za mało, kup więcej, ale to tak na marginesie.
Tak czy inaczej, z Twojego opisu i z gatunków rybek jakie posiadasz, wnioskuję że jest to martwica płetw, proponuję dać zdjęcie bojownika, bo na nim widać tą chorobę najlepiej (przynajmniej dla mnie). ale nie moge teraz tego na 100%, to są moje domysły.

Edit:
Samo podgryzanie płetw nie prowadzi (w większości wypadków) do śmierci, płetwy odrastają, nawet jeśli są dość mocno obgryzione (tzn. przy promieniach), więc coraz bardziej kieruję się jednak w stronę choroby..

Opisz samo akwarium. Ile czasu funkcjonuje i jak o nie dbasz. To dla wykluczenia potencjalnej martwicy.


Żałobnice potrafią bardzo skutecznie zatruć życie innym rybą, zwłaszcza gdy trzymane są w małych stadach.

ja bym stawiał na żałobniczki, bo sam miałem bojownika i na własne oczy widziałem jak "odrywają" mu płetwy.

Akwarium stawiane było 25 kwietnia. Ryby wpuściłam jakiś tydzień temu, gupiki wcześniej dwa, dwa i pół tygodnia temu.
Podmianę (razem z odmulaniem) robię raz w tygodniu 30%. Woda stoi niecałe 12 godzin przed podmianą (z racji tego, że w mieście mamy źródło głębinowe i nie jest dodawana tam żadna chemia typu chlor). pH 6.5, woda dość twarda, ale nie pamiętam cyfr. Filtr zwykły z gąbką. Temperatura 28 stopni. Pokarm: płatki, marchewka, sałata, ochotka i tabletki dla dennych.

Foty marne, bo z telefonu:
http://foto.m.onet.pl/_m/dd4945c27afd7f ... 4,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/0b0a1a2fda1fa0 ... 4,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/990c5bb9a3ce97 ... 4,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/9ace4671632228 ... 4,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/cfc860f92d0d39 ... 4,19,0.jpg

U bojownika, w miejscu gdzie płetwa była obgryziona pojawiły się zgrubienia, dalej odrasta normalna. Po przeniesieniu do 30 litrów ożył, wcześniej był apatyczny.

Miraż pisze:(...)z racji tego, że w mieście mamy źródło głębinowe i nie jest dodawana tam żadna chemia typu chlor(...)

Moze nie jest dodawany chlor, ale woda dezynfekowana byc musi - to wymóg prawny oraz techniczny (rury by zarosły...). Ale odstanie 12 godzin zwykle wystarcza :-)

żałobniczki... :/

Aj, niefajnie. :/ Dzięki za pomoc . skubane muszą atakować w nocy, bo w dzień zachowują się, poza wyjątkami typu zostało rzucone jedzenie, spokojnie.
Zrobiłam tak: żałobniczki poszły na tym-czas do 30 litrów, bojownikowi odwaliło i po wpuszczeniu do 112 zaczął ganiać wszystko co się rusza. Na razie siedzi w słoiku dla chorych ryb - 20 litrów, kombinuję trzecie akwarium, lub jakiś kotnik dla niego.
Jeżeli płetwy u gupików zaczną odrastać, z żałobniczek wyłapię te, które nie atakują. Jak się takie znajdą, pójdą do 112 reszta do zoologa lub jakiegoś znajomego.