Gdyby mi nic nie mogli zrobic to zabawiłbym sie w lekarza i (po wczesnijszym wyłowieniu rybek) powiedział bym:

Siostro, skalpel prosze


PS.wziął bym bazuke zeby to rozwalic a nie skalpel

Luk.Par pisze:PS.wziął bym bazuke zeby to rozwalic a nie skalpel

W sensie, że w jakim celu?

Podczas wizyty w Berlinie udalo mi sie dotrzec do akwarium w hotelu Radisson. Jest polozony w samym centrum miasta miedzy Katedra a Szprawa. Nie zawysoki budynek hotelu mijal sie z moimi wyobrazeniami o jego wielkosc (chyba 5 pieter). Wpadlem do srodka i oczom ukazal sie wielki baniak w ksztalcie walca. Po krotkiej rozmwie z obsluga hotelu zrobilem kilka fotek i chcialem do windy a tu niespodzianka PANI-prosze na lewo ,na lewo i jeszcze raz na lewo a tam info ze trzeba miec bilet.Ok pomyslalem i szukam kasy a tu nastepna niespodzianka kasa jest w budynku obok wiec biegne . Mila pani w kasie (wszyscy swietnie mowia po angielsku) mowi ze bilet kosztuje 16 euro dalo mi to do myslenia -sporo jak na krotka przejazdzke winda ale okazalo sie ze winda to koniec trasy po oceanarium AquaDom. Ciekawa aranzacja milo spedzony czas -pelny relaks, na koniec jazda winda w walcu z woda.Wrazenia-jesli ktos jest przejazdem to ok ale zeby tam specjalnie jechac to nie.Poza wielkoscia zbiornika nic ciekawego w nim nie ma a przewodnik po oceanarium niestety szprecha po niemiecku. Oceanarium tez nie powala (bardziej podobalo mi sie to, ktore mam w Krakowie)