Post
					
								autor: Bohdan » 2008-07-05, 10:10
			
			
			
			
			Można, ale....:
Cyt za Rosiewiczem:
(....)
Tam na polu stoi krowa, cierpi, bo jest pełna mleka 
Biegnie do niej Maciejowa, drogą jedzie dyskoteka 
Jadą, jadą chłopcy, chłopcy-radarowcy 
Niebieska czapeczka przy boku pałeczka 
Życie takie zna przypadki: jadą sobie za rogatki 
Staną sobie gdzieś w szuwarach, w płocie dziura, jakaś szpara 
Licznik już notuje, wszystko rejestruje 
Wszelkie przekroczenia, czeka na jelenia 
Jechał sobie raz księgowy, robotnikom wiózł wypłatę 
Chociaż w pracy był wzorowy, to przekroczył małym fiatem 
Już go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy 
Więc zapłacił trzysta, bo to był artysta 
Jechał sobie powiem szczerze, poborowy na rowerze 
Mijał lasy, czarne chmury, jechał szybko było z góry 
Za zakrętem stali, rower mu zabrali 
Chłopcy już się cieszą, żołnierz idzie pieszo 
Jechał sobie od Dąbrowy młody śliczny dzielnicowy 
Na motorze w dezabilu, na wycieczkę po cywilu 
Też go mają chłopcy, chłopcy-radarowcy 
Dostrzegli go z dala, zapłacił górala 
A gdy już się zmierzchać miało, to się wtedy okazało 
Że to nie są milicjanci, że to byli przebierańcy 
Czas już jest na finał, pointa się zaczyna: 
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał 
(....)