A ja będę się upierał - sposoby na szybkie ochłodzenie wody są bez sensu (lód w butelkach, podmiany na zimną wodę itp.), bo powodują tylko chwilowe odsunięcie problemu. Woda się ogrzeje, lód się rozpuści - i co dalej?
O wiele bardziej skuteczne są stare, wypróbowane sposoby na "ciągłe" i trwałe zbijanie temperatury - wymieniony wcześniej wiatrak lub uchylenie pokrywy. Zwiększenie cyrkulacji powietrza nad lustrem wody, odsunięcie nieźle grzejących lamp o kilkanaście cm i umożliwienie odpłynięcia nagrzanego powietrza znad powierzchni czyni cuda. Problem z reguły znika - temperatura spada o kilka stopni bez żadnych cudów.
Oczywiście - im mniejszy zbiornik, tym trudniej. Woda ma wbrew pozorom olbrzymią bezwładność cieplną, ale jest to powiązane z jej ilością, co oznacza, że zbiornik 300l będzie wymagał kilkunastu naprawdę gorących dni, żeby poważnie się rozgrzać, a słoik 30l nagrzeje się już po kilku godzinach. Ale to urok małych zbiorników.
Żeby dobrze chłodzić, trzeba pomyśleć trochę o mechaniźmie wymiany ciepła. W normalnym, w miarę chłodnym okresie mamy tak (oczywiście w olbrzymim uproszczeniu):
grzałka+oświetlenie-otoczenie=temperatura zbiornika
- bo zwykle w pokoju jest chodniej, niż w akwarium i woda oddaje ciepło grzejąc nam pokój. Ciepło z grzałki i oświetlenia jest wtedy niezbędne dla utrzymania właściwej i stabilnej temperatury zbiornika. I to jest sytuacja z naszego punktu widzenia "normalna".
Latem jest jednak znacznie trudniej:
grzałka dążąca do zera+oświetlenie+otoczenie=temperatura zbiornika
- co oznacza, że w momencie, kiedy temperatura powietrza przekroczy temperaturę wody (co latem jest normalne), akwarium dostaje potężny zastrzyk energetyczny z jego otoczenia. Na otoczenie wpływu raczej nie mamy (no chyba że ktos kupi sobie klimatyzator). Grzałka tak naprawdę nie grzeje, a stabilizuje temperaturę - zresztę, jeżeli w akwarium robi się za ciepło, termostat ją wyłączy, i nie ma ona praktycznie żadnego wpływu na wzrost tepmeratury wody. Pozostaje ostatni czynnik "tłoczący" ciepło do akwarium - czyli oświetlenie. I tu jest pies pogrzebany, bo to w praktyce jedyny czynnik, na który mamy wpływ. Samo odsunięcie źródła światła od powierzchni wody powoduje znaczne zmiejszenie ilosci ciepła jej przekazywanego. Tak samo wyłaczenie lamp w najgorszym, najcieplejszym okresie południa (bo wtedy akwarium rozgrzewa się najbardziej)- i ewentualne zastąpienie trochę wcześniejszym włączeniem lamp rano i późniejszym wyłączeniem wieczorem. Do tego trzeba dołożyć trochę fizyki - zwiększenie cyrkulacji powietrza nad lustrem wody przez prosty i wcale niekoniecznie duży wiatrak - co powoduje dwie rzeczy:
- "wydmuchiwanie" ciepłego powietrza stanowiącego medium transmisyjne dla ciepła z lamp
- zwiększenie parowania na powierzchni, co powoduje wykorzystanie przez wodę uzyskiwanej energii na proces parowania, bez zwiększania temperatury.
Drugą rzeczą jest to, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Co oznacza, ze najgorsze, co można zrobić, to dopuścić, aby woda się nagrzała. Bo chłodzenie jest długotrwałe i powolne - ze względu właśnie na bezwładność cieplną zbiornika. Naprawdę prościej jest po prostu śledzić wskazania termometru i prognozę pogody, i wymienione wcześniej działania podjąć zanim zbiornik sie nagrzeje. I nie ma w tym żadnego niebezpieczeństwa, nawet jeżeli okaże się, że "jutrzejszy" dzień nie jest tak ciepły jak zapowiadano, akwarium się nie "przechłodzi" - bo o to zadba grzałka i termostat.
I jeżeli taki system mamy opanowany, można przestać się martwić o za ciepła wodę, jednocześnie zostawiając sposoby typu butelki z lodem na naprawdę sytuacje awaryjne, kiedy konieczne jest szybkie obniżenie temperatury. Choć i tu radziłbym proces opisany wyżej - bo wbrew pozorom, ryby znacznie lepiej zniosą nawet długotrwałą trochę za wysoką ale powoli opadającą temperaturę, niż gwałtowne ochłodzenie lodem...
Za ciepła woda
Moderator: ModTeam
- maol
- Moderator
- Posty: 7898
- Rejestracja: 2007-05-25, 14:18
- Pojemność akwarium: 200
- Imię: Marcin
- Nazwisko: Olszewski
- Lokalizacja: Łódź
Re: Za ciepła woda
Ostatnio zmieniony 2008-07-23, 14:32 przez maol, łącznie zmieniany 1 raz.
Glonojady maja specyficzna skórę którą jak pyszczak liźnie to poprostu mi sie w gębie robi źle.
Złote ciacha come back
Złote ciacha come back

-
- Akwarysta
- Posty: 568
- Rejestracja: 2007-12-28, 18:41
- Pojemność akwarium: 375
- Imię: Pawel
- Lokalizacja: Dębica
- Kontakt:
Re: Za ciepła woda
Moim zdaniem nie skuteczny sposob i krotkotrwaly,woda nagrzeje sie po paru dniach.Raczej powinno wlewac sie temperature wody ,ktora panuje w akwarium ,stopien w dol lub w gore nie robi roznicy w przypadku paru stopni ryby moga dostac szoku spowodowanego nagla zmiana temperaturyM@rcin pisze:ja robie taka małą zimniejszej odstanej wody podminke tylko powoli ja wlewam :hyhy:
-
- Zakręcony forumowicz
- Posty: 1568
- Rejestracja: 2008-02-01, 02:05
- Pojemność akwarium: 160
- Imię: dawid
- Lokalizacja: Okocim
- Kontakt:
Re: Za ciepła woda
Ale w to lato nie widzę problemu z temperaturami. 2 tydzień pada i jakoś gorąca nie ma.
Mam akwarium od strony wschodniej i temperatura pokoju w najgorętsze dni wynosiła 28 stopni. Ale w to lato nie było takich. Jedynie 2 lata temu miałem taką temperaturę.
W akwarium wtedy było 27 stopni.
Ja wierzę w wentylatory i taką technologię będę montował u siebie.
Mam akwarium od strony wschodniej i temperatura pokoju w najgorętsze dni wynosiła 28 stopni. Ale w to lato nie było takich. Jedynie 2 lata temu miałem taką temperaturę.
W akwarium wtedy było 27 stopni.
Ja wierzę w wentylatory i taką technologię będę montował u siebie.
I Still Haven't Found What I'm Looking For