
Mam na imię Kasia, mam 18 lat i mieszkam w okolicach Krakowa.
Moja przygoda z akwarystyką rozpoczęła się 3 lata temu, kiedy to rodzice kupili mi 45-litrowe akwarium, a w nim 3 złote rybki. Cieszyłam się jak dzieciak, że mam swoje rybki, choć tak naprawdę to była niespodzianka z ich strony, a ja nic a nic o tych rybkach nie wiedziałam. Kupiłam książkę dla początkujących akwarystów, gdzie pisze 1l na 1cm ryby. To sobie myślę: a to dobrze, moje rybki mają przecież koło 6 cm, to akurat i jeszcze mają miejsce. Od znajomej mojej mamy usłyszałam, że wodę trzeba WYMIENIAĆ CAŁĄ raz na miesiąc, tak też robiłam. Nie wiem, jakim cudem moje rybki przeżyły w takich warunkach prawie 2 lata.
Potem na szczęście rodzice zamontowali mi internet i przeżyłam niemały szok. Przeczytałam, że na jednego welona trzeba 60 litrów, na każdego następnego kolejne 20. Przeczytałam, że wodę trzeba co tydzień podmieniać ok. 20%, nie wymieniać. Przeczytałam, że welony potrzebują żywych, mocnych roślin, a nie takich jak miały do tej pory, czyli sztucznych. Takich "przeczytałam" było sporo.
No więc idę do rodziców, a oni mówią, że to bzdury, takie akwa jakie mają im starczy. Uzbierałam więc pieniądze i kupiłam im 96 litrów, żałuję że nie więcej, ale cieszę się choć z takiego.
Zamieszczę zaraz zdjęcia akwarium, teraz w 45 litrowym, starym domku welonek chcę założyć neonkarium, o tym też napiszę na forum i się Was poradzę.
Chyba każdy uczy się na błędach, cieszę się tylko, że żadna rybka w moim przypadku nie zapłaciła za to życiem:)
Coś się rozpisałam, dziękuję wszystkim, którzy przeczytali moje wypociny i serdecznie się z Wami witam
