Zgadza się. jest także napisane:
W tym wszystkim należy jednak pamiętać że rośliny są w stanie prowadzić fotosyntezę (*1) i prawidłowo się rozwijać nawet przy nieodpowiednim świetle jeżeli jego ilość będzie duża, natomiast przestaną się rozwijać i zginą nawet przy najlepszym świetle jeśli jego ilość będzie za mała. Tu powstaje pewien paradoks ale tylko pozorny, mianowicie dobre świetlówki dla roślin dają za mało światła
Dlatego wielu rośliniarzy już w tym wypadku podpierajac sie własnym doświadczeniem powie Ci to samo co ja.
Mając za mało światła (np. umowne 0,3w/l) wymiana wszystkich świetlówek na specjalistyczne nic nie da, a czasami zaszkodzi.
Artykuł ten jest już trochę leciwy i ma swoje lata (nie ma jeszcze mowy o T5), a są jeszcze inne ważne aspekty, jak współczynnik PAR (czy jakoś tak) oraz widma światła wpływające na rozwój wzdłużny/poprzeczny rośliny. Nie ma o tym nic napisane, a to ważne.
W oświetlenie do roślinniaków też dość sporo się zagłębiałem, ale jeszcze nie wszystko do końca sam pojąłem i nie chcę namieszać.
JARECZEK pisze:Myślę, że są to przyjęte wartości tak samo jak lumeny które uogólniają pojęcie ilości światła.
Widzisz, ja widzę to inaczej. Lumeny na litr nie uogólniają nam pojęcia ilości światła (tak to Ty napisałeś) tylko dają nam właśnie pogląd na rzeczywistą
ilość światła z tym , że widzianą ludzkim okiem.
Mylisz ilość z jakością światła.