Za zimno i brak pokrywy. To podstawy dla bojownika.

A ile to akwarium dojrzewało? Po jakim czasie od włozenia gałęzi itp. wpuściłeś te ryby?

Powiedziałbym, że jest zatruty produktami przemiany własnej materii... podmiana, wieksze natlenianie i czekać.

Raczej nie bez ogrzewania. Szklany zbiornik może pęknąć. Ale - jeżeli zapewnisz grzałkę tak żeby temperatura wody nie spadła nigdy ponizej 0, czemu nie?

No i masz rację, czym większe, tym lepsze I łatwiejsze w utrzymaniu - oczywiście do pewnej rozsądnej granicy. 2 tys. l już tak nie działa

Nic nie odkażaj, po prostu wymyj. Stara flora bakteryjna w nomym zbiorniku to w 99% przypadków bardzo korzystne rozwiązanie

Taki eksperyment raczej nie ma sensu. Miedź... wyjdzie drogo, i będzie mało praktyczna. PCV i zbliżone technologie to norma, i nie ma sie czego tu obawiać - a juz na pewno nie o pogrzewanie wody. Ona ma dwadzieścia kilka stopni, nie 80

Pewnie nie nawozisz i nie dajesz CO2? Tu pewnie jest przyczyna.

Obsada to totalna pomyłka, szczególnie w tak małym akwarium. Skalary i bocje w takim litrażu? Jest za zimno - powinno byc ok. 26 stopni. Filtr? Dopasowany do wielkości akwarium, koniecznie już.

Najpierw to trzeba mieć zbyt.

W trzech miejscach to samo? Zbiornik 120l to nie ocean, a Twoja obsada to pełen chaos.

Mogą być. Choć wg mnie 54l to troche za mały litraż na takie zestawy.

Nie nadaje się. Kompletny chaos.

Kiryski są stadne - minimum to 5-6 sztuk. Temperatura ok. 25 stopni, 10 godzin światła dziennie, podłoże piaszczyste (w żadnym wypadku nie kamienne lub bazaltowe). Rośliny - jakie tylko sobie życzysz, ale zostaw im plaże do kopania :) P.S. Zapraszam do lektury http://www.e-akwarystyka.pl/topic4037.h...

To znaczy że światła jest za mało i to jak najbardziej może być przyczyna